Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Mgliste Jezioro

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:51, 07 Cze 2013 Temat postu:

Wolno kuśtykając, w to miejsce przybyła biała wadera. Szła od wschodu, przy każdym kroku starając się odciążać uszkodzoną kończynę. W pewnym momencie krajobraz jakby się rozpłynął, a wilczyca widziała tylko niezmąconą niczym biel. Czyżby na dodatek straciła wzrok? Już miała zawyć z wściekłości lecz w porę zorientowała się, że owa biel w istocie jest mgłą. Uspokoiła się, a nawet uśmiechnęła, czując wszechobecny chłód i wilgoć. To było to, czego potrzebowała. Ruszyła dalej, krok za krokiem zbliżając się do jeziora.
Wtem mgła się rozstąpiła i trochę przerzedziła. Samica ujrzała mętną taflę jeziora i wyłaniające się spod powierzchni kształty. Z tego miejsca nie była pewna, co to za przedmioty, ale mogła domyślić się, że są to resztki statków, które niegdyś wielkie i dumne pływały po nieprzebytych morzach. Zbliżyła się do wody i wtedy ujrzała jasnobłękitny błysk gdzieś po jej prawej. Spojrzała w tamtą stronę, przygotowana na niespodziewany atak. Podczas szybkiego obrotu uraziła chorą łapę i wskutek tego syknęła z bólu. Kiedy przed oczami przestały jej tańczyć plamki światła, przyjrzała się bliżej niebieskiemu akcentowi. Zbliżyła się do niego, węsząc w powietrzu. Gdy znalazła się już całkiem blisko, ujrzała kremowo-niebieską waderę, a trochę dalej kształt innego wilka, stojącego pod jednym z drzew. Przystanęła, niepewna co ma zrobić w takiej sytuacji. W końcu stwierdziła, że najlepiej będzie jeśli nie zrobi nic konkretnego, ale będzie gotowa, by w razie ataku móc się obronić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Crystal
Łowca


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1190
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: z Krainy Dzikich Gór.
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:12, 08 Cze 2013 Temat postu:

Łowczyni czekała na odpowiedź wilka. Jednak zamiast jej, usłyszała jakieś ciche dźwięki. Odwróciła się i ujrzała zarysy sylwetki innego wilka.
- Witam. - Powiedziała krótko, uśmiechając się trochę nieśmiało.
Nie przepadała za tłumami, ale dwa wilki, to nie jest aż tak wiele. Prawda? Jednak po co w ogóle rozmyślać na ten temat? To nie miało sensu.
Beta Wiatru, nadal zachowywała wszelką ostrożność, tak na wypadek, gdyby się okazało, że wilki nie są przyjaciółmi, a jedynie wrogami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lunatria
Dorosły


Dołączył: 02 Lis 2012
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:56, 11 Cze 2013 Temat postu:

Wilczyca skinęła głową i również uśmiechnęła się lekko do nieznajomej. Luna przysiadła na tylnych kończynach, chcąc odciążyć trochę chorą łapę.
Ostrożność niebieskiej wadery nie była potrzebna przynajmniej w stosunku do Lunatrii, która poprzez złamaną kończynę nie była groźna dla otoczenia. Jakby na potwierdzenie tegoż faktu, biała wadera spojrzała na swoją łapę z dezaprobatą. Kończyna była wygięta pod dziwnym kątem, usztywniona kawałkiem listwy i owinięta niewielką ilością bandaża. Przeszkadzała wilczycy w codziennych czynnościach, co bardzo ją irytowało. Opatrunek został wykonany we własnym zakresie, z resztek, jakie wadera znalazła w lecznicy. Była zmuszona do tego z powodu nieobecności jakiegokolwiek lekarza. A że nie miała zamiaru czekać kilka miesięcy, aż jakiś medyk się zjawi, sama zajęła się sobą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eric
Nowy


Dołączył: 14 Kwi 2013
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z niebezpiecznych gór śmierci.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:08, 26 Cze 2013 Temat postu:

Eric patrzył jak wilki zaczęły rozmawiać. Szybko zauważył szanse, żeby odejść od tego brzegu i podejść do innego, gdzie mógł by panować pierwotny spokój. Gdy nikt na niego nie patrzył, wymknął się powoli do klifu z myślą, że tam nie będzie innych wilków.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 21:38, 21 Lip 2013 Temat postu:

Illiana siedziała nad tym dziwnym mglistym jeziorem. Dla kogoś kto boi się wszystkiego to całkiem no... nie odpowiednie miejsce jednak właśnie tutaj ją przywiało. Siedziała sama i pozwalała aby mgła ją pochłaniała tak koło niej tańczyła i smyrała. Jednak czy mgła może smyrać? Nie raczej nie jednak nie przeszkadzało jej że ona ją ogarnia. Odetchnęła głęboko i myślała sobie w ciszy i spokoju. A nad czym tak myślała? A nad wszystkim. Lekki wiatr zmierzwił jej szarawe futro na grzbiecie a uszy się poruszyły w kierunku odgłosów jakie za sobą niósł. Może coś jest ukryte w tej mgle?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 12:18, 22 Lip 2013 Temat postu:

Kaliope szukała jej już od dłuższego czasu. Po incydencie, który miał miejsce na łące, samica bała się, że Illiana już jej nie zaufa. Nie mogła znieść swojej bezsilności, ale mimo wszystko, musiała jej wytłumaczyć, że to nie jej wina, iż nawiedził ich ten straszny basior. Znalazła się nad jeziorem, wokół którego unosiła się mgła. Trudno było dojrzeć cokolwiek, lecz wilczyca czuła wyraźnie zapach znajomej samki, toteż nie ustawała w poszukiwaniach. Nareszcie ujrzała zarys jej ciała, podchodząc zaraz doń i siadając obok. Spuściła łeb, wzdychając ciężko. Chyba szykowała się trudna rozmowa, o ile towarzyszka w ogóle będzie mieć na nią ochotę.
- Witaj, Ill - powiedziała, cichym tonem. Sądziła, że samica jest teraz na nią oburzona, a może obawia się, że znów zrobi jej coś złego. Nie chciała, aby tak o niej myślała. - Wiem, że to co się stało, było straszne, ale chcę byś wiedziała, że nie ja za tym stoję. Nigdy nie nasłałabym na Ciebie kogoś tak strasznego, ja.. chciałam traktować Cię jak swą córkę, lecz pewnie teraz już nic z tego - dokończyła, wbijając wzrok w ziemię. Nie chciała, by Illiana myślała, że upiór został przysłany na polanę przez nią. Sama nie wiedziała, co teraz zrobić, była bezradna. Miała nadzieję, że wilczyca jej uwierzy i może zaufa na nowo.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 12:20, 22 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 12:34, 22 Lip 2013 Temat postu:

Illiana siedziała i łapką błądziła we mglę, zaburzając jej spokój. Siedziała cicho, nawet trudno było usłyszeć jej oddech. Wyczuła zbliżającą się wilczycę i ze spokojem zastrzygła uchem kiedy się odezwała.
- Witaj. -Przywitała się na samym początku. No w końcu tak należało zrobić prawda? Przywitać się i wysłuchać. Podniosła spojrzenie na wilczycę. Pozwoliła jej mówić i nie przerywała jej, wsłuchiwała się w jej słowa i doszukiwała się drugiego dnia, które mogło być ukryte w jej słowach. W końcu... czy to nie była jakaś iluzja? Może trzeba wyczytać coś z jej słów. Kiedy wadera skończyła Illiana podniosła się z ziemi, gdyż siedziała. Podeszła do wadery i po prostu ją przytuliła.
- Wiem... ja przepraszam za to jak się wtedy zachowałam... byłam przestraszona i bałam się... wiem że to nie twoja wina, ani Notysia... -Powiedziała przytulając się do futerka wadery. Odetchnęła. Tak Kaliope nie była zła.
- Naprawdę tak byś mnie chciała traktować?.... -Zapytała się co do tego że Kaliope chciała ją traktować jak córkę... To by oznaczało że miała być kogoś takiego jak mama? Kogoś kto by ją kochał i jej pomagał? A nie bił i krzyczał?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 16:17, 22 Lip 2013 Temat postu:

Ujrzawszy reakcję samicy, kamień spadł jej z serca. Właśnie na takie zachowanie z jej strony miała nadzieję. Odwzajemniła uścisk, siedząc tak przez dłuższy czas.
- Rozumiem, miałaś prawo się przestraszyć. Chyba żadne z nas nie spodziewało się przybycia tego okrutnego basiora - odezwała się, wypowiadając ostatnie słowa z czymś w rodzaju pogardy. Przez tego potwora, młoda wilczyca zaliczyła kolejną, straszną chwilę w życiu, a wspomnienie po tym będzie mieć na równie długi czas.
- Oczywiście. Gdy tylko Cię znalazłam, stwierdziłam, że to byłby wspaniały pomysł. Miałaś trudną przeszłość, chciałam pokazać Ci, że życie może się zmienić na lepsze, z pomocą odpowiedniego towarzystwa - dodała. Nigdy nie myślała o tym, by zająć się wychowywaniem innego wilka. Widząc jednak sytuację pokrzywdzonej Illiany, nie mogła jej tak zostawić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 17:49, 22 Lip 2013 Temat postu:

Niczym cień dnia wczorajszego od strony lasu zamajaczyła ciemna postać, sylwetka nieco większa od przeciętnego wilka, o głowie pozbawionej jakiegokolwiek włoska i krwistoczerwonych, jaśniejących z lekka ślepiach bez żadnego wyrazu. Krokiem powolnym, jakże majestatycznym, dostojnie unosząc i ostrożnie stawiając dość dobrze zbudowane łapy postać zbliżała się ku dwóm waderom. Na jej czaszce nie gościł żaden grymas: ani uśmiech wyrażający zadowolenie, ani podkówka sygnalizująca smutek, ani nawet uśmieszek z rzędu kpiących i cynicznych. Najpewniej tego typu morda, pozbawiona jakichkolwiek przejawów emocji oraz szkarłatne oczy nie napawały serc optymizmem. Do tego (podobno tak jest) od istoty tej toczyła się dziwna aura, dająca się w lekkim stopniu odczuć zwykłym wilkom. Pewnie szaman odczuwa czy nawet widzi ją wyraźniej i bardziej ostro, jednakże jak się zdawało nikt z tu obecnych tego typu przywileju (a może i przekleństwa) nie posiadł. Owa kreatura była już niemalże o krok, kiedy nagle przystanęła. Pochyliła nieznacznie łeb, lustrując przenikliwym spojrzeniem Ill, potem Kaliope, aż w końcu zasiadła w kompletnym milczeniu. Przekręciła głowę, jednakże nie tak, jak każdy by pomyślał: jej głowa wykonała obrót o 360 stopni, zatrzymując się jeno na moment tak, by spojrzeć za plecy. Tak, zabawa ciałem i różne jego modyfikacje to była świetna zabawa!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:19, 22 Lip 2013 Temat postu:

Illiana ją puściła i usiadła. Na jej pierwsze słowa przytaknęła apotem przybyła druga postać i to w chwili kiedy Ill chciała skomentować kolejne słowa Kaliopę.
- Wiesz... Odpowiednie towarzystwo... ostatnio spotykam same istoty nie z tego świata.... -Powiedziała spokojnie tak normalnie. Spojrzała potem na przybyłą. Kiedy tak przekręciła głowę poczuła jak niewielka treść jaką miała w żołądku podjechała jej do gardła. To było okropne. Illiana spokojnie i dzielnie zniosła jej spojrzeniem.
- Tak... ciekawe... bardzo ciekawe.. -Powiedziała sama do siebie i odetchnęła.
- Wiesz... mamo.... -Zwróciła się do Kaliopę i posłała jej taki ciepły uśmiech i pełne wdzięczność spojrzenie, które po chwili zastąpił spokój.
- Ciekawe... kolejny raz się spotykamy i kolejny raz mam do czynienia z postacią nad naturalną. -Dodała z zastanowieniem i spojrzała z upiorną waderę.
- Tylko czy to spotkanie będzie równie nie miłe jak to ostatnie z podobnym tobie Pani...? -Zwróciła się Ill do wadery z gołą czaszką. Tak to było pytanie skierowane do niej. A Illiana siedziała bez ruchu jakby najmniejszy ruch mógł spowodować że wybuchnie paniką. i tak nauczyła się manipulować głosem na tyle że umiała ukryć panikę. Tylko jej pyszczek poruszał się to na jedną to na drugą waderę. Matko Ill ma magnes chyba na demony! Pomimo tego spokoju strasznie się bała. Znowu!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Illiana dnia Pon 21:19, 22 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:59, 22 Lip 2013 Temat postu:

Ależ userka Heni doskonale wie, Zed, Mass, teraz ona. Ale czyż nie chciałaś, by młoda miała prześladowców? Nie, nie uczyniłam ja tego celowo... *demoniczny śmiech*
W każdym razie, Gehenna nie reagowała na słowotok szczeniaka czy tam już nastolatki, który obił się echem o jej mózgownicę, na zasadzie "tym uchem wpada, tym wypada". Wywaliła jedynie ozór, który do złudzenia przypominał ten, którymi obdarzone zostały węże tudzież jaszczurki, by oblizać lubieżnie kość szczęki i następnie żuchwę. Zupełnie, jakby dostrzegła jakiś smaczny kąsek.
Zabawne tylko, ze nieobecne spojrzenie dwóch czerwonych światełek, ulokowanych jakby w głębi oczodołów, spoczęło na Ill. Skrzywiła się jednak nieznacznie po momencie. Ileż można gadać? Za pomocą telekinezy uniosła jakiś kamień i wepchnęła do pyszczka młodej. Nie był on zbyt duży, więc poza dyskomfortem wywołanym obecnością twardego i brudnego ciała obcego w ustach, nie mogła odczuć żadnego bólu. Wyglądała niczym faszerowana świnia z jabłkiem w pysku - ot, luźne skojarzenie. Dodać należy, iż gdy postać używa mocy telekinezy, ślepia jej świecą mocnym, rubinowym blaskiem.
- Milcz, za dużo paplasz - fuknęła dość niskim głosem, ba! za niskim jak na głos kobiety. Oto bowiem damskie ciało zostało opętane przed ducha odmiennej płci, demonem potocznie zwanego. Niczego dobrego zapewne nie zwiastował także fakt, iż to właśnie on miał pełną kontrolę nad ciałem, słowami czy czynami tejże istoty, która wlepiała właśnie gniewne spojrzenie w postać dojrzewającej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:59, 22 Lip 2013 Temat postu:

Zauważając na horyzoncie nieznajomą postać, uniosła wyżej swój łeb. Znów nie był to ktoś o normalnym wyglądzie wilka. Czaszka bez najmniejszego skrawka sierści, zastępująca zazwyczaj normalnie wyglądający łeb, była niemal identyczna jak u upiornego basiora, który nawiedził je wcześniej. Wilczyca miała tylko nadzieję, że ta tutaj oszczędzi im niepotrzebnego cierpienia.
- Zadziwiające, że gdziekolwiek się zjawimy razem, odwiedzają nas wilki takiego pokroju - powiedziała, lustrując wzrokiem czarną waderę. Była bardzo podobna do poprzedniego demonicznego wilka, którego spotkały. Kto wie, może i ona jest żądna boleści i śmierci innych. A może jeśli się jej nie będzie prowokować, to nic im złego nie zrobi? Tego jednak wiedzieć nie mogła. Próbowała utrzymać spokojny ton głosu, najlepiej ukrywać swój strach. Takich jak ona, przerażenie innych mogło jeszcze bardziej zadowalać.
- Wiesz, może lepiej stąd chodźmy, zanim znów zdarzy się coś, co nie powinno mieć miejsca - dorzuciła po chwili, dość niepewnym tonem. Mimo całkiem normalnego głosu Illiany, wyczuła jej przyspieszające bicie serca, które jak stwierdziła, świadczyło o strachu, jaki wywołało zjawienie się tej tajemniczej osobistości. Teraz wolała się oddalać od takich wilków. Nie chciała, żeby coś złego stało się, hm... jej córce, bo chyba tak mogła ją teraz nazywać, wnioskując po jej słowach sprzed niedawna.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Pon 22:00, 22 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:29, 22 Lip 2013 Temat postu:

Ależ nie, ona nie była żądną cierpienia czy krwi. Ona byłą żądną zabawy i uciechy! Ale... zaraz, moment, czy jedno wyklucza drugie? Zerknęła zatem na Kaliope, przekrzywiając z lekka łeb w prawą stronę, czemu towarzyszyło chrupnięcie gdzieś w kręgosłupie, na wysokości karku. Kiedy dorosła samica wspomniała o opuszczeniu owego miejsca, Gehenna zacmokała kilkukrotnie z jawną dezaprobatą, dodatkowo kręcąc przecząco łbem. Uśmiechnęła się poniekąd kpiąco, gwałtownie wbijając wejrzenie szkarłatnych świetlików w facjatę wadery.
- Mówisz, 'wilki takiego pokroju'? - mruknęła, udając głębokie zamyślenie. Chętnie podrapałaby się jeszcze niczym największy myśliciel po brodzie, jednakże Matka Natura spłatała jej koszmarnego psikusa i tego typu poczynania skutecznie uniemożliwiła, poprzez niesprzyjającą budowę wilczego ciała. Gehenna wstała niespiesznie, anemicznie obchodząc samice dookoła i lustrując je bacznym wejrzeniem przeszytych pustką patrzałek.
- Taka ładna, a nie wie, jak irytującym może być takie szufladkowanie rozumnych istot. Taka śliczna, że i ja łatwo mogłabym ją zaszufladkować do, powiedzmy, istot głupich czy płytkich. Taka piękna, a jakby się wtedy POCZUŁA?! - ostatnie słowo rzuciła o wiele głośniej, w sposób agresywny, równocześnie gwałtownie doskakując do Kaliope, błyskając szkarłatnymi oczyma przed samym jej nosem. Pewno wilczyca mogła poczuć na sobie gorący oddech kreatury, która najpewniej nie była zadowoloną z jej słów. Zaraz jednak odsunęła się o kilka kroków, na powrót przywdziewając minę spokojną i opanowaną, niczym posąg majestatycznie zasiadając naprzeciwko Kaliope.
- I dlaczego chcecie już sobie iść, hmmm? - mruknęła przymilnie. Dodać należy, iż wszelkie jej wypowiedzi wyrzucone były niskim, zachrypniętym głosem, co świadczyło o fakcie, iż nie duszka Gehenny, a sam Demon uraczył wadery "dobrym" słowem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:44, 23 Lip 2013 Temat postu:

A userka pomyślała sobie, że chyba nie da rady sobie spokojnie pofabulić i polepszyć więzy pomiędzy swoją postacią, a Illianą, bo jakoś wiecznie się jej ktoś wtrynia w wątki. Nie urażając tutaj nikogo, w końcu niby wolna kraina. Tymczasem, Kali spuściła brwi, o ile wilki takowe posiadały, prawie przymykając swe ślepia. Nie zrobiła jednakże żadnej oburzonej miny, miała tu na celu wyrażenia swym pyskiem czegoś w stylu dezaprobaty i przekazania 'Mhm, interesujące', jedynie za pomocą wyrazu swego ryjka. Oczywiście, nie była zbytnio zainteresowana obelgami wadery, można powiedzieć, że puściła je koło uszu. Można by tak stwierdzić, gdyby jednak nie zebrała się na odpowiedź.
- Cóż, piękna z pewnością by się nie przejęła, bo słowne wyzwiska spływają po niej, że tak się wyrażę, jak po kaczce. Może być dla innych głupią, pustą, albo płytką jak rzeczka z rybkami. Toteż pewnie dlatego wciąż siedzi i odpowiada jedynie salwą zdegustowanego śmiechu - powiedziała, po czym na koniec swej odpowiedzi parsknęła oczywiście głucho śmiechem, po czym wywróciła teatralnie oczkami. Wciąż siedziała przy młodszej od siebie samicy, nie zmieniając nawet zbytnio swej pozycji.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 15:29, 23 Lip 2013 Temat postu:

- Hmmm. Takaś odważna? - rzucił jeno demon, unosząc nieprzyjemne kąciki pyska. Nie minęła chwila, a Kaliope poczuć mogła jak czyjeś dość potężne łapsko wbija jej łeb w podłoże, napierając nań z niemałą siłą. Konkretniej: lewy policzek samicy został szczelnie wbijany w ziemię poprzez nacisk ciemnej łapy na lico prawe. Do tego Gehenna oparła się całym ciężarem ciała na boku czy grzbiecie (ot, jakby się na niej położyła)- czy jak to tam wypadło - Kali w sposób na tyle sprawny, że ta nie mogła jej ot, zwyczajnie kopnąć czy jakoś inaczej wyrządzić znacznej krzywdy. Niech dziękuje niebiosom, iż Gehenna nie odkryła jeszcze swej mocy demona, bo pewno inaczej rozmowa ta by się toczyła. Jeśli wilczyca postawiła sobie za cel życiowy nabawić się kilku dodatkowych siniaków, była na najlepszej ku temu drodze. Swoją drogą, odnośnie owego zżycia się z przyszłą wychowanką, ratując jej tyłek, samemu następnie wymagając pomocy ze strony Ill, też jakieś więzy pomiędzy nimi mogą się wytworzyć. Tyle spotkań z paskudami, a ona nadal nie wie, jak się zachować. No, proszę.
- Masz mi może coś jeszcze do powodzenia, zanim Twój mózg zaleje okolicę? Dobrze się zastanów, kto zaopiekuje się nieletnią... - fuknął niski, zachrypnięty głos, a łapa mocniej nacisnęła na policzek samicy. W sumie kończenie z nią tu i teraz nie daje wielkiej frajdy, co nie? Ostatecznie zatem łapę cofnęła, jeno po to tylko, coby tamta mogła jeszcze coś odpysknąć. Miała tu być wizja pozostawienia rozcęć na policzku, ale została wykasowana, by nie było oburzeń, iż Kali ni zdążyła zareagować czy coś, choć pewnym jest, że cyniczne odzywki do demona nie mogą inaczej się zakończyć, albowiem przecie spotkanie z Gehe (czy jej podobnymi) nie może przeminąć bez śladu, prawda? Zwłaszcza, kiedy wyraża się do nich w ten sposób. Następnym razem taryfy ulgowej nie będzie. Było nie zaczynać, nie skakać z pyskiem do silniejszego. Cenna rada, może ktoś ją wykorzysta w przyszłości.
Demon machnął ciemnym ogonem, by z pogardą spojrzeć na wilcze istnienia, z których jedno najpewniej właśnie podejmie żałosne próby uwolnienia się spod większego nieco cielska GeHe.
- I piękna z paskudnie pękniętą czaszką taka śliczna już nie będzie - skwitował gardłowy głos, który zaraz sprawnie przeszedł w szyderczy śmiech.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Gehenna dnia Wto 15:42, 23 Lip 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 17:26, 23 Lip 2013 Temat postu:

A Kali leżała tak sobie, no bo co miała robić? Jakby się próbowała uwolnić od tego paskudnego stwora, pewnie oberwała by jeszcze bardziej. Wyraz jej pyska wciąż pozostał taki sam: kamienny, niemalże bez jakiejkolwiek ekspresji. Widać można było tylko po jej oczach, że rodził się w niej gniew, którego jednak nie mogła przerodzić w czyny, bowiem tak jakby leżała na niej jakaś demoniczna postać. Ruszyła się trochę, wyciągając spod jej cielska jedną ze swych przednich łap, ot tak sobie.
- Nie jestem piękna i na pięknie mi nie zależy. Ale nie masz pojęcia, ile rzeczy bym w sobie zmieniła, gdybym otrzymała taką szansę. A ty z pewnością tym wszystkim mi nie pomożesz - z jej gardzieli wydostał się stłumiony głos, na tyle jednak głośny i wyraźny, by można było go usłyszeć. Zdanie to wypowiedziała z nieco beznadziejną i smutną nutą. Cóż, nie uważała się za najpiękniejszą na świecie, a wręcz przeciwnie. Nieco się już niecierpliwiła, leżąc pod naciskiem tej tutaj. Gdyby ją puściła, byłoby miło, ale po co niby miała być dlań miła? Gdyby miała taki zamiar, nawet by jej nie tknęła.
- Nie rozumiem twojego zdenerwowania. Nie obraziłam cię, nie rzucam się do ciebie z łapskami, siedziałam tylko i jedynie się zaśmiałam. Tego mogłam nie robić, racja, ale jednocześnie to chyba nic aż tak złego - dorzuciła po chwili, biorąc ciężki wdech, a powietrze wypuszczając z nozdrzy z charakterystycznym świstem tej czynności towarzyszącym. Nie ruszała się wciąż, nie chciała się męczyć na darmo.
- Mogłybyśmy odejść, a ty zaoszczędzić siły na coś gorszego - mruknęła z niechęcią, próbując się wydostać spod ciała osobnika, którego imienia nawet nie znała i pewnie okazji nie będzie miała poznać. Było to jednak na nic, przynajmniej jak na razie. Nie unosiła głosu, nie miała zamiaru tego robić. Po co miałaby jeszcze bardziej nakręcać demona? Przez cały czas zastanawiała się, kto pozwala takim osobistościom pałętać się po terenach i krzywdzić innych? Coś musiało być tutaj nie tak z władzą, skoro takie zdarzenia miały miejsce. To były jednak tylko myśli wilczycy, pewnie nikogo nie obchodziło, ile kończyn straci przez jakiś opętańców.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Wto 17:33, 23 Lip 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:13, 23 Lip 2013 Temat postu:

Illiana się dosłownie na chwilę zawiesiła podobnie jak Userka ale przemilczmy ten czas nieobecność. Illiana jak poczuła kamień w pyszczku to się skrzywiła i go wypluła. Potem milczała przez chwilę. Myślała co tutaj zrobić aż rozmowa i czyny zaczęły ja wyprzedzać. Illiana się przestraszyła. Skuliła się nieco i naprawdę się starało aby nie zacząć piszczeć. Miała takie przestraszone spojrzenie. Zastrzygła uchem. Myślała co zrobić. Przecież nie pozwoli aby Kaliope coś się stało. A to co zrobiła to było chyba najgłupszą rzeczą jaką było. Trudno albo skończy jako ostry i krytyczny przypadek w lecznicy albo zginie na miejscu. Wyprostowała się przyjmując taką bojową pozycję. Cóż... ona wychowana przez pewien czas w brutalnym towarzystwie rodziny i otaczających ją wilków coś niecoś widziała. Zawarczała unosząc wargi do góry.
- Zostaw ją.... -Powiedziała stanowczo i spokojnie. Naprawdę tak opanowanie. Dobrze że umiała nieco panować nad głosem. Miała uszy położone.
- Mówię.... zostaw ją! -Wrzasnęła na demona w waderzym ciele. Uhuhuh ona to jest odważna i jaka agresywna. Wbiła w wilczycę spojrzenie takie aż błyszczące. Po chwili odbiła się od podłoża i skoczyła na nią. Warcząc usiłowała ugryźć ją w łapę. Och no naprawdę jakaż ona odważna! Illiana nie mogła przecież pozwolić aby coś się stało Kalipe. Przecież ona ją lubiła i chciała się nią zajmować. Illiana wystawiła pazury którymi w razie czego chciała się trzymać gdyby wilczyca zaczęła się rzucać i dalej usiłowała ją ugryźć.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gehenna
Demon


Dołączył: 19 Wrz 2012
Posty: 1492
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:32, 23 Lip 2013 Temat postu:

Dobra, powoli: na słowa dorosłej jedynie parsknęła śmiechem, acz w geście tym zawarta była spora doza swego rodzaju oburzenia. ONA ŚMIE DYKTOWAĆ WARUNKI? Nim demon jednak w jakikolwiek sposób zareagował, poczuł jakieś igiełki, marne igiełki wbite w grubą skórę łapy. Przedniej. Zły ruch. Odchyliła bowiem na tyle mordę, aby w łyse wargi ująć mocno kark młodzianej, niedoszłej wojowniczki i machnąć zamaszyście głową, tym samym ciskając samicą o jakieś kamienie. Idealnie wyczuła moment, kiedy powinna zelżyć uścisk szczęk, aby upadek tamtej był jak najbardziej bolesny. Co tam, nowe sińce. Taka odważna jest, szybko się pozbiera.
W każdym razie Gehenna wbiła puste wejrzenie dwóch rubinowych punktów, sprawiających wrażenie, jakoby dwa świetliki przysiadły w głębinach oczodołów ciemnej wadery. Warknęła nieprzyjemnie, zdzieliwszy po pysku znajdującą się pod nią samicę. Zapewne rozdarta tkanka mięśniowa mogła zapiec, wszakże ślady po pazurach niezbyt przyjaźnie nastawionej kreatury były czymś więcej, aniżeli niepozorne zadrapanie naskórka podczas upadku z krawężnika.
- Myślisz, że jesteś taka sprytna? Myślisz, że możesz mnie wyśmiać i nie ponieść tego konsekwencji? To tak uroczo żałosne - warknęła jedynie, tuż obok ucha samicy. Zeszła z niej jednak, by zatoczyć kółko dookoła Illiany.
- I naucz swojego szczura, jak należy zachować się w obecności dorosłych, bo drugi raz tolerować takich wybryków nie zamierzam. Niech to będzie Wam ostrzeżeniem - mruknął jeno niski głos, a rozdziawiony nieprzyjemnie pysk wydał z siebie krótkie parsknięcie śmiechem, po czym odwróciła się i zniknęła.
Z racji, że Userka potrzebuje urlopu od forum, wyprowadzam z wolna postaci z tematów. To tak słowem wyjaśnienia. Bo szkoda, ciekawie się zaczynało robić.

zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaliope
Dorosły


Dołączył: 30 Lis 2011
Posty: 380
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 18:50, 23 Lip 2013 Temat postu:

Gdy tylko poczuła pazury na swym pysku, odsunęła go nieco od tego potwora. Zabolało, ale nie uroni żadnej łzy przy tej okropnej kreaturze. Widząc, że demon zniknął, od razu wstała z ziemi, otrzepując swoje futro. Przetarła łapą ranę na pysku, która nieprzyjemnie ją zabolała, zaś krew z poranionego miejsca została na jej łapie. Z pamiątki po spotkaniu tego osobnika, wciąż jednak sączyła się krew, sprawiając Kaliope jakże wielki dyskomfort, gdy zbyt szybkie krople czerwonej cieczy spływały mozolnie po jej szyi. Trzeba było przyznać, że bardziej przejęła się samym faktem, jak teraz wyglądała i jaką bliznę będzie mieć na pysku, niż tym, że zadrapanie sprawia jej niemiłosierny ból, jakiego dotąd nie doznała. A w ciągu swego życia, chyba jeszcze ani razu nie doznała fizycznego sponiewierania. Zaraz pobiegła do pobliskich kamieni, tam przecież leżała z pewnością również obolała Illiana, którą wzięła za obowiązek się zająć.
- Ill! Wszystko w porządku, żyjesz? Bardzo boli? - zadała pytania, jedno po drugim, chyląc się nad ciałem dojrzewającej samicy i sprawdzając, czy gdzieś miała większe rany. Zapewne mogła złamać jakąś kość, może nawet kilka? Kolejny raz nawiedził ich jakiś psychiczny stwór i znów narobił szkód. Poprzednim razem jednak tylko jedna osoba ucierpiała, teraz one obydwie dostały sowitą nauczkę. Teraz żałowała, że ma taki niewyparzony pysk. Zamiast się przymknąć, musiała coś niepotrzebnego dodać. Swoich słów jednak nie rzucała na wiatr, szkoda tylko, że jej charakter musiał narobić takiego nieszczęścia. Teraz obydwie będą musiały się jakoś dostać do lecznicy. A Kali z pewnością będzie musiała swej podopiecznej pomóc.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kaliope dnia Wto 18:51, 23 Lip 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Illiana
Dojrzewający


Dołączył: 01 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 19:07, 23 Lip 2013 Temat postu:

Zawarczała czując jak zęby wadery wbijają się w nią i potem takie silne uderzenie. illiana zjechała po tym kamieniu z głuchym łomotem uderzając o ziemię. Czuła ostry ból w klatce piersiowej i strasznie ciężko jej się zaczęło oddychać. Leżała tak na boku. Z jej karku zaczęła sączyć się krew bo podczas gdy demon ją złapał to przebił skórę. Illiana zaskowyczała.
- Boli... chole*nie Boli.... -Powiedziała i tak potrząsała nieco pyszczkiem bo strasznie jej się kręciło w głowie i widziała jakoś tak podwójnie.
- Nie mogę.... oddychać... -Dodała tak charcząc i jeszcze poczuła w pysku krew. Pokręciła głową i zakaszlała. Ocho.. czyżby takim wielkim niefartem było że zebro przebiło płuco? Najwidoczniej. Illiana próbowała wstać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Jeziora Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin