Stara Latarnia

Yumi · Wysłany: Sob 20:29, 06 Mar 2010 Temat postu:

// My jesteśmy tak na górze. Na latarni. Jak chcesz się dostać to musi się jakoś wdrapać do okna. xdd Tak na wszelki wypadek mówię. //
Yumi miała dobry słuch. Podeszła do okienka i spojrzała w dół.
Ujrzała nieznajomą jej wilczycę.
-Hej! Nic ciekawego! A tam na dole? - Zadała pytanie lekko krzycząc, żeby wilczyca ją Akeli ją usłyszała.

Akeli · Wysłany: Sob 20:35, 06 Mar 2010 Temat postu:

/Spoko to wejdę/

Wilczyca weszła do latarni na górę i usiadła lekko zmęczona.
-O rany za stara jestem-nie była taka stara i dlatego się uśmiała.
-Spoko u mnie po staremu nic się nie zmieniło.-Powiedziała.

Yumi · Wysłany: Sob 20:44, 06 Mar 2010 Temat postu:

-To źle, czy jednak bardziej dobrze? - Zapytała.
-I drugie pytanie? Jesteś pierwszy raz tu w środku latarni? Bo ja i Abaddon tak. W końcu była zamknięta... Nie wiem dlaczego. Zaniedbali to. Nie działa tu nic. Ludzie to dziwne istoty... To jest bardzo ładna i stara budowla. Dużo kurzu tu jest... Ale jakby się chciało, to można by było coś tutaj zrobić. - Uśmiechnęła się. W jej głowie już rodziło się tysiące pomysłów.

Akeli · Wysłany: Sob 21:33, 06 Mar 2010 Temat postu:

-No ładnie tu jest też jestem w środku pierwszy raz.-Oznajmiła machając ogonem.-Co u Cb Abaddonie?-Spytała po czym skierowała wzrok na Yumi.-Całkiem tu fajnie nie?-spytała.

Yumi · Wysłany: Sob 21:38, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Nawet bardzo... - Powiedziała i spojrzała na Abaddona
-A Abaddon chyba nam się zamyślił. - Zaśmiała się lekko
Podeszła do niego bliżej i pomachała mu łapą przed oczami.
-Halo. Tu Ziemia do Abaddona. - Powiedziała, po czym zaczęła się śmiać. Nie wiadomo czemu ale ją to bawiło. Lubiła się wygłupiać.

Akeli · Wysłany: Sob 21:41, 06 Mar 2010 Temat postu:

-No tak Abaddon jeszcze jest jasno o czym tak myślisz?-Podeszłą do niego i zaczęła się chichrać.-A wiesz co Yumi a masz może coś do wiązania?-Spytała.

Yumi · Wysłany: Sob 21:43, 06 Mar 2010 Temat postu:

-No nie mam. - Powiedziała z nutką smutku w głosie. Rozejrzała się i zobaczyła sznur na podłodze. Podbiegła do niego, wzięła go w zęby i upuściła przed Akeli.
-To może być? - Zapytała a na jej pyszczku pokazał się cwaniacki uśmieszek.

Akeli · Wysłany: Sob 21:45, 06 Mar 2010 Temat postu:

-No tak a wiesz co mam na myśli?-Spytała.
-Uczeszemy Abaddona.-Powiedziała śmiejąc się złosliwie.
-Co ty na to?-Zapytała.

Abaddon · Wysłany: Sob 21:48, 06 Mar 2010 Temat postu:

Faktycznie, Abaddon zamyślił się głęboko. Ocknął się z tego zamyślenia dopiero gdy usłyszał słowa Akeli. Aż się wzdrygnął.. Spojrzał na nią z udawanym przerażeniem w złocistych ślepiach. - Że... że co ty mi chcesz zrobić?!

Yumi · Wysłany: Sob 21:49, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Dobreee... - Powiedziała.
-Jak coś to powiemy, że... - Zamyśliła się i nagle zaczęła gadać - Zaatakowały nas wielkie szopy pracze i nie miałyśmy jak uciec, bo nas otoczyły. My próbowałyśmy je pokonać ale ich były tysiące... I nie dałyśmy im rady. Potem przyszedł wielki szop pracz w dwoma mniejszymi. I one chciały nas związać. A ten duży poszedł do niego - Pokazała na Abaddona. - I chciał mu coś zrobić... Ale my potem dostałyśmy czymś w głowę i nie wiemy co się dalej działo. Ufff... - Skończyła gadać. Wzięła wdech i wydechh...

Po chwili zauważyła, że Abaddon się ocknął.
-No nie ma tak. I przez Ciebie wiesz co się niby miało stać. A to był taki dobry plan. - Powiedziała z udawanym smutkiem.

Akeli · Wysłany: Sob 21:51, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Tak Abaddonie uczesze Cię.-Złośliwie uśmiechnęła się i złapała go za futro.Przecięła sznur na pół i najpierw związała mu trochę futra po kilku minutach Abaddon był uczesany.

Abaddon · Wysłany: Sob 21:55, 06 Mar 2010 Temat postu:

Gdy Akeli niszczyła jego piękną fryzurę, bezskutecznie próbował się uwolnić, jednak wszystkie jego wysiłki poszły na marne. Nie cierpiał, nie znosił, nienawidził robić z siebie pośmiewiska. Kiedy wilczyca odsunęła się od niego, machnął kilkakrotnie łbem, lecz nie udało mu się w ten sposób pozbyć sznurka. Przyległ więc do ziemi i sięgnął łapą do swojego karku. Dopiero wtedy udało mu się wyciągnąć sznurki. Wyrwał sobie przy tym trochę sierści.

Akeli · Wysłany: Sob 21:57, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Haha-zaśmiała się bezlitośnie-Ale extra wyglądasz hah.-po chwili wilczyca przytuliła Abaddona.-Grzeczny wilczek-i pogłaskała go po łbie.

Yumi · Wysłany: Sob 21:57, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Ałłł - Zareagowała Yumi na wyrwane futro.
-Trzeba było poprosić... Pomogłabym ci. - Powiedziała niby to się uśmiechając, niby to z lekkim bólem. Dreszcze ją przeszły.
-No więc co robimy? - Zapytała.

Abaddon · Wysłany: Sob 22:03, 06 Mar 2010 Temat postu:

Odskoczył od Akeli, jednak ze śmiechem. - A idź ty - mruknął. Spojrzał na sznurek, który upuścił i skrzywił się lekko. Trudno. Wyrwana sierść kiedyś odrośnie.

Yumi · Wysłany: Sob 22:34, 06 Mar 2010 Temat postu:

Yumi siedziała cicho co chwila spoglądając to na Abaddona, to na Akeli.
Nie uśmiechała się. Miała raczej zwyczajną minę. Nie okazującą żadnych uczuć. Zamknęła na chwilę oczy. Wsłuchała się w falę obijające się o brzeg i czasami latarnię. Otworzyła oczy. Nadal była w tym samym miejscu. Owinęła łapy puszystym ogonem. I siedziała.

Abaddon · Wysłany: Sob 22:38, 06 Mar 2010 Temat postu:

Odwrócił wzrok od Akeli, by spojrzeć na Yumi. Przez chwilę obserwował ją w milczeniu, przekrzywiając łeb lekko rozczochrany po zabiegach fryzjerskich Akeli. Czy mu się zdawało czy Yumi jakby zepsuł się humor? Dopiero co chichotała rozbawiona. - Wszystko w porządku? - spytał.

Yumi · Wysłany: Sob 22:42, 06 Mar 2010 Temat postu:

Spojrzała na Abaddona.
-Tak. Nie. Nie wiem. Tzn nic poważnego się nie stało. Ale patrz.. Gdziekolwiek się nie pojawię jest nudno. Racja jak byłeś zamyślony i planowałyśmy coś zrobić było fajnie. Ale nie wiem... Dobra! - Powiedziała - Gadam od rzeczy. Czas się wziąć w garść i zacząć działać! - Na jej pyszczku znowu pojawił się uśmiech i nawet pokazały się jej kiełki xdd
-No to co robimy? Co wy na to, żeby zbiec na dół. I iść się wykąpać? - Zapytała z cwanym uśmiechem

Abaddon · Wysłany: Sob 22:45, 06 Mar 2010 Temat postu:

- Chyba nie sugerujesz, że prześladuje cię taki dziwaczny pech? - spytał i zaśmiał się krótko. W tej krainie dość często bywało nudno. Usłyszawszy propozycję Yumi wstał i dodał. - Kto pierwszy na dole!
Po tych słowach puścił się biegiem stromymi schodami.

Yumi · Wysłany: Sob 22:48, 06 Mar 2010 Temat postu:

-Ej no! Ja to miałam powiedzieć! - I ruszyła za Abaddonem jeszcze oglądając się za Akeli. Biegła. Wiadomo z góry było łatwiej. Ale można było się łatwo potknąć. Nagle potknęła się i zaczęła staczać się po małych stopniach...

// Dobra ja już muszę iść... Paaa ^^ //