Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wybrzeże Cieni

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 15:21, 03 Gru 2013 Temat postu:

Alabaster westchnął głośno, i ponownie oparł się głową o głaz, unosząc wzrok ku górze. Pogoda niespecjalnie zachęcała do spacerów: ciężkie chmury zasnuły niebo, powietrze było wilgotne, wiał lodowaty wiatr. Zdawało się, jakby cała okolica oddawała życie wilka: smutne, szare i pozbawione jakiegokolwiek sensu.
- Nie wiem. - Mruknął po kilkunastu sekundach zastanowienia, kręcąc łbem. Ale wiedział. Wiedział doskonale. Nie miał w życiu żądnego cetlu, chciał umrzeć, ale bał się. Cholernie bał się śmierci, tego, co zobaczy, zawodu wszystkich jego bliskich, co go spotka. Nie potrafił się zabić, choć próbował już wiele razy. Być może na ziemi trzymało go właśnie to jawne przerażenie wizją, że zginie, a może jednak coś innego? Jakaś siła wyższa? Może jednak miał jeszcze jakąś niewielką, na prawdę małą krztę nadziei, że jednak wszystko się ułoży?
Że będzie dobrze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 16:30, 03 Gru 2013 Temat postu:

Cisza, jaka nastała po tych dwóch krótkich słowach była bardzo przejmująca i mimo wszystko przepełniona cichymi emocjami. Smutek, który towarzyszył Alabastrowi, był niezwykle silny i wspierany poczuciem kompletnej beznadziejności. Po krótkiej chwili udzielił się i mnie.
A przecież urodziłem się w deszczu ognia, jak mawiał mój nauczyciel. Podobno miałem zostać samcem Alfa, jako że ówczesny przywódca miał córkę. No, nie powiem, lubiłem Mystic. Często towarzyszyła mi w moich 'wycieczkach' do biblioteki. Lubiłem ją, zresztą jak i pozostałą trójkę. I co? Wszystko zniknęło, a ja... Właśnie, co ja? Kim jestem? Samotnikiem, nie potrafiącym już nawet normalnie funkcjonować w grupie, choćby nawet niewielkiej, dwu, cztero-osobowej. Jestem...
Można rzec, że nikim. Pojedyncza łza spłynęła w otchłań kruczoczarnego futra.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 18:41, 03 Gru 2013 Temat postu:

<center>Żeby nie było na mnie - są przekleństwa!</center>

Gdyby spotkał Mournera jeszcze kilka tygodni temu, pewnie teraz uśmiechnąłby się do niego pokrzepiająco, klepnął go w kark, porozmawiały z nim. Jednak poznał go teraz, w najgorszym w jego żyje okresie, kiedy rany są jeszcze świeże, kiedy nie potrafi się znów otworzyć, dostosować, kiedy nie potrafi zrozumieć niczyjego cierpienia, prócz swego własnego. Dlatego tak bardzo rozzłościła go łza wilka, którą mimo wszystko dostrzegł, łypiąc na towarzysza od czasu do czasu okiem.
- Nie becz. - Mruknął rozeźlony w jego stronę, ostrym, może nieco agresywnym tonem. Ale wtedy coś w nim pękło. W końcu musiało.
Poczuł jak jego oczy zaczynają robić się mokre. Znowu powrócił ten widok. Widok jego martwej rodziny; jego partnerki, jego szczeniąt, rodziców, najlepszego przyjaciela.
- Ku*wa... - Mruknął pod nosem, i wstał energicznie na łapy. - Ku*wa. - Powtórzył znów, biorąc kolejny głęboki wdech. - Ku*wa, nie teraz! - Rzekł już ciszej, i nie zwracając wagi na zapewne zaskoczonego Mournera, ruszył na przód, starając się zahamować napływające do ślepi łzy.
ZNOWU TE CHOLERNE WSPOMNIENIA!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alabaster dnia Wto 18:43, 03 Gru 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 18:07, 04 Gru 2013 Temat postu:

Ekhem, miałeś tego nie widzieć... Na pewno chcesz ciągnąć to w ten sposób?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:58, 05 Gru 2013 Temat postu:

Oki. Przeżyję.

Reakcja Alabastra była dla mnie zaskakująca, ale w pełni zrozumiała. Pozbawiło go to resztki uczuć, jaka we mnie siedziała. Potwór siedzący w mojej podświadomości ucichł, uprzednio mrucząc ostrzegawczo. Zdawałem sobie sprawę z tego, że muszę coś z tym zrobić, jednak kompletnie nie wiedziałem co. Wszystek świadomości bytu zniknął, ustępując poczuciu kompletnej beznadziejności. Patrzyłem, jak wilk oddala się bez jakiejkolwiek reakcji. Nie powinienem był ulegać wspomnieniom. Byłem głupi.
- Jestem idiotą. Jestem pi*rdol*nym idiotą. - Kolejna łza zatańczyła po sierści. Otrzepałem się i hamując kolejne łzy skoczyłem do wody.
Na krótką chwilę lodowata woda jesiennego morza odebrała mi oddech. Uspokoiłem się szybko. Odpłynąłem jeszcze dalej od brzegu i zanurkowałem. Nie wiem co chciałem w ten sposób osiągnąć. Może miałem nadzieję, że gdzieś na dnie odnajdę odpowiedź na choć jedno z moich pytań. A może że odmęty pochłoną moją duszę, kończąc moją tułaczkę. Nie wiem. Naprawdę. Nie potrafiłem odróżnić bezsilności od rozpaczy i desperacji. Wszystko w rękach losu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 22:36, 05 Gru 2013 Temat postu:

Głuchy nie był, wiec niczym zaskakującym był fakt, że usłyszał jak Mourner wchodzi do wody. Odwrócił więc łeb w jego kierunku, hamując napływające do oczu łzy. Jasna cholera, ten gówniarz chciał sie utopić!
Jego źrenice zwężyły się gwałtownie. Rzucił sie jak szalony z powrotem w kierunku tego odcinka plaży, który przed chwilą opuścił. Przez jego głowę pędziły miliony myśli, w tym jedna, która uderzyła go najbardzie: nie pozwolę juz nikomu więcej zginąć!
Wynik sie z ziemi i finał w wodę, wstrzymując oddech. Jak najprędzej podpłynął do Mournera, chwycił go za kark, i wypłynął na powierzchnię. Ostatkiem sił wyciągnął niedoszłego samobójcę na brzeg. Łapał powietrze, jakby go zaraz miało zabraknąć. Stanął nad dojrzewającym i trzasnął go łapą w pysk, wystarczająco mocno, żeby go to zabolało.
- Ty chory popier*oleńcu! - Warknął mu prosto w twarz, szczędząc kły. Jednocześnie starał się ukryć łzy. - Opanuj się do ku*wy nędzy, bo... - W tym momencie urwał, bowiem z jego pyska właśnie trysnęła krew, i to prosto w nos Mournera. To z pewnością nie było przyjemne doświadczenie.
Alabaster zacharczał i zachwiał sie na łapach. Grawitacja pociągnęła go w prawo, przestał więc wisieć nad wilkiem. Po raz kolejny zakasłał i wypluł czerwoną ciecz. Bandaż zabarwił sie na nieprzyjemny, rubinowy kolor - najwidoczniej rana musiała sie otworzyć podczas "akcji ratunkowej".
A kropelki krwi spadały na piasek - kap, kap, kap...

/telefon ;-;/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alabaster dnia Czw 22:39, 05 Gru 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
The Mourner
Dojrzewający


Dołączył: 17 Lis 2013
Posty: 140
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:22, 06 Gru 2013 Temat postu:

Ha! Udało mi się rozruszać akcję.
Coś wyciągnęło mnie na brzeg. A raczej ktoś... Alabaster! Kaszlnąłem parę razy. No i wszystko poszło w ch*j. Wilk przez chwilę stał nade mną, obnażając kły. Nie trwało to jednak długo. Nagle trysnęła na mnie fontanna krwi, prosto z pyska 'zbawiciela'. Otrzepałem się, zaskoczony. Alabaster krwawił, i to obficie. Rzuciłem się w jego stronę.
- Ja ci k*rwa mówiłem, że musisz iść z tym do lekarza! - jako, że Al ledwo, jeśli nie wcale potrafił ustać, musiałem go przytrzymać. Mimo tego, że był dosyć szczupły, był trochę ciężki. Trudno.
- Idziemy do lecznicy, i ch*j mnie to obchodzi, czy tego chcesz, czy nie chcesz.
Maksymalnie wytężając swoje wszystkie siły, skierowałem się w stronę lecznicy najszybciej, jak tylko potrafiłem.

zt. obaj


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alabaster
Dorosły


Dołączył: 22 Lis 2013
Posty: 301
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 18:34, 06 Gru 2013 Temat postu:

Lekarza? A po jaką cholerę do lekarza? Żaden lekarz od siedmiu boleśni mu nie pomoże, z resztą, skoro trzymał się przez te ostatnie parę tygodni, może wytrzymać dłużej. A to, że czasami.. bardzo czasami... nieco krwawił z brzucha, wcale jeszcze nie świadczyło, że musi robić z siebie jakoś kalekę, za którego nigdy się nie uważał i nie chce uważać. Na początku więc zapierał się przed pójściem do kliniki, zaciskając mocno zęby, żeby nie zwymiotować krwią, ale po dłuższym siłowaniu się z Mournerem, aktualnie zapewne w lepszej formie niźli on, skapitulował. Młody nie dałby mu żyć, a z lecznicy ma przecież łatwiejszą drogę, żeby zwiać. Medyka też się jakoś załatwi, coś się wymyśli, w każdym razie, jedno było pewne - nie miał zamiaru gnić i zdawać się na łaskę jakiegoś wariata, skoro sam świetnie potrafi sobie poradzić bez niczyjej pomocy.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 20:28, 05 Mar 2014 Temat postu:

Div przydreptała zafascynowana oglądając morze. Pierwszy raz je widziała. Szczerze mówiąc nie wiedziała, że morze nazywa się morzem... Mama nigdy jej o nim nie mówiła.
Podeszła do wielkiego- mokrego i napiła się trochę wody. Zimna ale dobra. Uśmiechnęła się chyba pierwszy raz kiedy tu jest. Zastrzygła uchem i siadła na kamienistej plaży. Łapy opatuliła rudawą kitą. Wiatr targał jej ciemnym futrem na wszystkie strony ale bądź co bądź Divati to odpowiadało. Bynajmniej przynajmniej tu może uzyska chwilę spokoju? Nikt nie będzie udawał, że zależy mu na uzyskanie zaufania u niej. Bo kto chciałby się z nią zaprzyjaźnić? Kto chciałby się z kimś zaprzyjaźnić z osobą która nie chce mieć przyjaciela w obawie przed utratą go?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 17:36, 06 Mar 2014 Temat postu:

Czyli nie tylko Kein widział po raz pierwszy morze, zawsze to jakieś pocieszenie. Mniejsza. Morze było dla wilka celem długiej podróży która nie przynosiła mu chwały. Zawsze były jakieś załamania, dobijające momenty, nigdy nie istniejąca miłość itp... a teraz? Czas o tym wszystkim zapomnieć i odpocząć. Podszedł do morza aby sprawdzić czy faktycznie jest takie jakie on sobie je wyobraził. Na pierwszy rzut oka nie jest takie jakby chciał, ale to nie oznacza że mu się nie spodobało, wręcz przeciwnie było lepiej niż sobie zażyczył. Rozejrzał się aby upewnić się że nikogo nie ma, ale niestety.... wait... właściwie stety zauważył waderę. Towarzystwo zawsze się przydaje a tym bardziej w takiej chwili jak ta. Przez chwilę się zastanawiał się czy nie zostawić jej w spokoju, jednak chęć poznania kogoś nowego zwyciężyła dlatego ruszył w jej stronę.
-Witaj, jestem Kein
Czy będzie chciała mu jakoś odpowiedzieć czy zwyczajnie go spławić? Pozostaje tylko czekać na jakąkolwiek wypowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:27, 07 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca spojrzała na nowo przybyłego wilka i zastrzygła uchem.
Wilk podszedł do niej. Westchnęła w duchu wściekle. Po co? Po co on i ona mają się męczyć?
Basior przedstawił się jako Kein. Wypadałoby też się przedstawić...
- Divati- Szepnęła krótko i na temat. Machnęła rudawą kitą ledwie dostrzegalnie uśmiechając się. Spojrzała się na fale.
- Robi wrażenie, no nie?-Spytała podchodząc do tafli wody i przeglądając w niej.
Jej przyjaciel byłby zachwycony. Zmarszczyła brwi klnąc w duchu. Jego tu nie ma. Nie żyje. Jego dusza ruszyła na wieczny spoczynek przez takiego wilka jak Kein. Ciemno futre istoty o czerwonych jarzących się ślipiach! Zamknęła oczy gdy wspomnienia razem spędzonych chwil powróciły. Uśmiechnęła się szeroko wciąż patrząc na horyzont.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:02, 07 Mar 2014 Temat postu:

''Po co on i ona mają się męczyć?'' - słyszałem to dzisiaj tyle razy....
Zwykłe machnięcie ogonem, uśmiech czyli po staremu.
-Tak, tym bardziej że jestem nad morzem po raz pierwszy i nigdy czegoś takiego nie widziałem.
Morze, fale i jakieś towarzystwo. Co się może dzisiaj nie udać? Kein również patrzył na horyzont z tą różnicą że zastanawiał się nad powyższym pytaniem z powodu iż zawsze, ale to zawsze coś musi pójść nie tak. Pozostaje tylko pytanie co tym razem nie wyjdzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:18, 07 Mar 2014 Temat postu:

// brak weny//

Divati spojrzała na wilka.
-Przypominasz mi pewnego wilka...-Powiedziała smutno.- [color=#8E6B23Taki sam wilk jak ty zabił mojego bliskiego przyjaciela[/color]-Szepnęła ledwo słyszalnie. Spojrzała się na niego a dokładnie na oczy. Ich czerwień przykuwała.- I... te oczy- Zaskomliła cicho machając ogonem. Łapą zaczęła grzebać w kamieniach patrząc wciąż na swoje łapy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:40, 07 Mar 2014 Temat postu:

//ja mam cały czas brak weny to wiesz...//
Kein z przerażeniem spojrzał na waderę. ''Nie możliwe żebym ją wcześniej widział, a tym bardziej zabił jej przyjaciela. Na pewno nie mówi o mnie.'' - pomyślał.
-To że wyglądam jak tamten zabójca to nie oznacza że nim jestem, nawet nie próbuj mnie o to podejrzewać. Sam straciłem całą rodzinę.... ale wolę o tym nie wspominać.
Wypowiedział te słowa z pełną powagą. Nawet przez myśl mu nie przeszło że Divati go nie oskarżała. Przynajmniej tym razem był powód aby myśleć stereotypowo na temat czarnych wilków o czerwonych oczach. Jedno wiedział na pewno: Trzeba zakończyć ten temat jak najszybciej, zanim będzie za późno.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:51, 07 Mar 2014 Temat postu:

-Masz racje, to nie możesz być ty...- Mruknęła cicho i walnęła mocno w kamyk tak, że doleciał do wody.
- Z jakiej jesteś watahy?-Spytała patrząc na biały kamyk w czarne kropki. Miał trójkąty kształt z zaokrąglonymi bokami. Uniosła pysk unosząc pysk do nieba i wdychając zapach morskiej bryzy. Przyjrzała się mewom ( jeśli latały) zastanawiając się jak to jest latać. To musi być piękne uczucie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Divati dnia Pią 15:51, 07 Mar 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 17:44, 07 Mar 2014 Temat postu:

A basior nadal nie mógł oderwać wzroku od horyzontu. Był tak zafascynowany widokiem że nawet jeśli Divati pójdzie on nadal będzie tkwił w tym miejscu. To tyle jeśli chodzi o jego najbliższą przyszłość.
-Ja jestem z Nocy a ty?
Standardowe pytanie którego się nie da uniknąć, ale lepsze to niż nic.
Czas leciał tak wolno.....


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:15, 07 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca spojrzała się na wilka który nie odrywał wzroku od horyzontu. Spojrzała się zaraz w górę. Znowu on. Czarny cień w postaci gawrona sunął powoli po niebie i wylądował obok Div przyglądając się jej uważnie. Wilczyca obniżyła łeb tak, że miała go na wysokości gawroniego. Ptak odskoczył kracząc głośno. wilczyca uśmiechnęła się po czym wciągnęła powietrze.
- Jestem z watahy Ognia- Powiedziała z nutką dumy w głosie.
Zapadła cisza. Wilczyca siadła grzebiąc łapą w kamieniach.
- Może... Opowiesz mi coś o sobie?- Przegryzła dolną wargę nie bardzo wiedząc jak rozpocząć ciekawą rozmowę. Gawron coraz bardziej pozbliżał się do Divati. Wilczyca udawała, że go nie widzi ale w duchu tak bardzo chciała go pogłaskać. Była ciekawa czy ptak odważy się podejść bliżej wilczycy. Kto wie a może będzie chciał towarzyszyć Div w poznawaniu krainy? Spojrzała się na ptaka. Gawron patrzył na nią jednym okiem. Tak jednym, drugie oko było całkowicie białe. Pewnie musiał mieć potyczkę z jakimś kotem...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 21:09, 07 Mar 2014 Temat postu:

Nie da się wiecznie patrzeć w jedno miejsce bez żadnego celu, dlatego zaczął obserwować Divati i tego gawrona. Nie ma nic lepszego do roboty niż obserwowanie innych? Niet, to jest standard u Kein'a. User coraz luźniej pisze posty, co zaczyna go samego denerwować. I tak.... pytanie które zawsze pada aby rozwinąć konwersację... na nieszczęście wadery, wilk nie znosił mówić o sobie.
-Co tu dużo mówić.... nie jestem typem który lubi dużo mówić ani o sobie ani o swojej przeszłości. Hmmm, to chyba tyle co musisz o mnie wiedzieć. A Ty?
Ten temat jest zamknięty dla każdego. Divati miała prawo tego nie wiedzieć, dlatego basior się nie zdenerwował. Jest wiosna, piękne morze a on nadal robi z siebie gbura. [Tak właściwie jest dzień czy noc podczas tej rozmowy?]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Divati
Dorosły


Dołączył: 03 Mar 2014
Posty: 181
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 8:15, 08 Mar 2014 Temat postu:

Wilczyca kiwnęła głową.
Skoro Kein nie chce o sobie mówić to trudno. Nikogo nie wolno do niczego zmuszać.
-Ja pochodzę z najwyższych gór Norwegi. Mieszkałam tam razem z moim przyjacielem do czasu gdy bezogony przeniosły mnie do jakiego lasu, na pewno nie w moich górach. Tam stado nieprzyjaźnie nastawionych wilków rozszarpało mojego przyjaciela...-chwila przerwy-...Mi udało się uciec, biegła długo aż trafiłam tutaj.
Gawron zakrakał i wskoczyła na grzbiet wilczycy. Div uśmiechnęła się lekko ale wciąż patrzyła na Keina.
Podeszła do tafli wody zanurzając w niej łapy i pociągając mały łyk wody.

// hm... Nie mam pojęcia xd. Może załóżmy, że noc? Nie wiem xd//


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kein
Dorosły


Dołączył: 17 Gru 2013
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie ważne
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 13:00, 08 Mar 2014 Temat postu:

//ok, raz nie zawsze :D, pisane z telefonu czyli może nie mieć sensu.//
Tak, każdy kogoś traci.... jedni o tym zapominają, inni szukają tylko zemsty aż do końca życia. Kein był jednym z tych którzy szukają zemsty, jednak nie przesłania to jego całego życia.
-Przykro mi.
Najgorsza jest świadomość tego że nic nie da się już zrobić, a zemsta może doprowadzić nawet do śmierci.
Uśmiechnął się również na widok tego co robił ptak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Morza Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 3 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin