Klif nad Morzem.

Calep · Wysłany: Nie 13:42, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Hm... do dość naturalne w takiej krainie.- uspokoił ją.-Jeśli będziesz chciała, mogę Ci pomóc znaleźś miejsce, o które ci chodziło.- wzruszył ramionami. Nie był pewein, czy wilczyca chce trafić do jakiegoś konkretnego miejsca. Wbrew pozorom, gubienie się było ciekawym przeżyciem. Sam pamiętał, jak to było, gdy on był młody.

Sachiko · Wysłany: Nie 13:46, 06 Mar 2011 Temat postu:

Penie chętnie bym się zgodziła, gdyby nie to, że tak naprawdę uciekłam z domu rodzinnego, który znajdował się bardzo daleko stąd, a żeby było lepiej nie wiedziałam co teraz mam ze sobą zrobić. O powrocie nie było mowy, a nie miałam tu żadnych znajomych, oprócz właśnie Calepa. Byłam całkiem nowa. Mimo wszytko skinęłam przytakująco łbem. Na pewno będzie niezła zabawa. Chociaż z drugiej strony.. to nie w porządku oszukiwać nowo co poznanego wilka..

Calep · Wysłany: Nie 13:56, 06 Mar 2011 Temat postu:

Uniósł do góry jedną brew.
-To jak?- spytał i ruszył swe szanowne siedzenie z chłodnej ziemi. Przeciągnął się. Spacer powiniem mu dobrze zrobić. Swoją drogą, dzisiejszy dzień obfitował w nowe znajomości. Cieszyło go to nawet. Lepiej mieć sojuszników, niż wrogów.

Sachiko · Wysłany: Nie 14:00, 06 Mar 2011 Temat postu:

Jednak postanowiłam się przyznać. Takie chodzenie i szukanie czegoś, czego tak naprawdę nie ma jest głupie.
-Ale.. ja nie mam gdzie iść.. - Wyszeptałam zmartwiona i zwiesiłam łeb. Spodziewałam się raczej negatywnej reakcji, ale miałam cichą nadzieję, że Calep się nie obrazi. Chociaż na jakiś mały spacer chętnie bym poszła.

Zastrzeżony avatar to może być tylko jeden, kochanie. Może by tak przeczytać regulamin?
Wasp

Calep · Wysłany: Nie 14:05, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Łoł, łoł!- zawołał- Poczekaj, niech to przetrawię.- powiedział. Nie mieściło mu się we łbie to, żeby młode włuczyło się samopas i nie miało własnego miejsca. Zamyślił się chwilę. Z nim niby było podobnie... może dla tego takie sytuacje doprowadzały go do szaleństwa? Uspokoił się trochę.-W takim razie, może się po prostu przejdziemy?- spytał znów uprzejmym głosem. Nie jemu było oceniać wilczycę.

Sachiko · Wysłany: Nie 14:14, 06 Mar 2011 Temat postu:

*Przepraszam, czytałam, musiało mi się coś pomylić. Już zmieniam.. ^^' *

Zdziwiłam się reakcją Calepa, ale szybko przytaknęłam, gdy zaproponował spacer. Bez zbędnych ceregieli wstałam i zaczęłam iść wzdłuż urwiska w dół, czekając uprzednio na wilka.
-Należysz do jakiegoś stada? - Zapytałam po dłuższej chwili namysłu. Jakoś niespecjalnie wiedziałam, co innego mogę powiedzieć.

Calep · Wysłany: Nie 14:41, 06 Mar 2011 Temat postu:

Ruszył za nią.
-Należę do stada Wiatru.- uśmiechnął się pod nosem. Przed paroma chwilami przechodził przez to samo.- A Ty?- spytał. To było ciekawsze, niż mówienie o sobie. Lubił słuchać. Wylał to, niż paplanie o sobie.

Sachiko · Wysłany: Nie 15:05, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Jestem samotnikiem. Nie wiem nawet, na czym polega taka 'wataha', dlatego wolałam nie ryzykować. - Odpowiedziałam, jak zwykle po chwili zamyślenia. Taka już byłam. Często bujałam w obłokach. Ciężko mi było dotrzymać mu kroku, dlatego niemalże truchcikiem nieco w tyle za nim biegłam.

Calep · Wysłany: Nie 15:10, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Hm... wiesz, wataha to takie zbiorowisko wilków, do których zawsze możesz zwrócić się o pomoc.- wyjaśnił.- Nie potrafię Ci powiedzieć, czy jest lepsza od samotnego życia. To zależy od potrzeby bycia w większej grupie.- wzruszył ramionami. Gdy zobaczył, że Sachiki nie nadąża, zwolnił trochę.

Sachiko · Wysłany: Nie 15:15, 06 Mar 2011 Temat postu:

Wreszcie dorównałam mu kroku uśmiechając się lekko.
-Opowiedz coś o sobie. - Powiedziałam, jak gdyby nigdy nic. Tak naprawdę chciałam odwrócić jego uwagę, żeby móc go szybko wyprzedzić.

Calep · Wysłany: Nie 15:39, 06 Mar 2011 Temat postu:

Uniósł brew, w której znajdował się kolczyk i zrobił dziwną minę.
-Raczej nie.- pokręcił łbem.- Z resztą, co niby mam Ci powiedzieć? Hm?- spytał spokojnie.- Jestem niemal jak każdy tutaj wilk. Nic wielkiego.- jednak mimo ogólnego spokoju, nastroszył sierść na grzbiecie. Sam nie wiedział, czy to od zimna, czy nie.

Sachiko · Wysłany: Nie 15:47, 06 Mar 2011 Temat postu:

Zatrzymałam się na chwilę.
-Co to jest? - Zapytałam zafascynowana wpatrując się w jego kolczyk. Jak mogłam tego wcześniej nie zauważyć? Jeszcze nigdy nie widziałam nic takiego. Naszyjnik tak samo. Posmutniałam. Prawie każdy, kogo tu spotkałam miał coś charakterystycznego, coś, co wyróżniało go od innych wilków. A ja? Poczułam że jestem nudna.

Calep · Wysłany: Nie 16:05, 06 Mar 2011 Temat postu:

Zatrzymał się nagle. O co jej chodziło? Zrozumiał dopiero, gdy zobaczył, na co się patrzy.
-To? Kolczyk... przynajmniej ludzie to tak nazywają.- obserwował zachowanie wilczycy. Czemu nagle posmutniała?- Co się stało?- spytał troskliwym tonem. Chciałby jakoś poprawić jej humor. Spojrzał na swój naszyjnik... nic dla niego nie znaczył. Tylko przypominał o wędrówce, jaką było jego życie. Mało myśląc zdjął go niezdarnie jedną łapą i założył go Sachiko. Uśmiechnął się do niej promnie.

Sachiko · Wysłany: Nie 16:09, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Ludzie? - Powtórzyłam za nim. Nigdy nie słyszałam o ludziach.
Patrzyłam na niego, to na naszyjnik nie mogąc wydusić z siebie ani słowa. Swoją drogą.. ale on był ciężki!

*Przepraszam, że tak krótko, ale muszę iść. Do zobaczenia*

Calep · Wysłany: Nie 18:00, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Tak. I powiem Ci tylko... trzymaj się od nich z daleka.- zaraz się jednak uśmiechnął i podziwiał naszyjnik, który jej podarował.- Do twarzy Ci w nim.- uznał. Widział, że się jej spodobał. Lubił sprawiać innym radość, a zwłaszcza wilczycom i młodym szczeniętom. Już taki był.

Sachiko · Wysłany: Nie 18:12, 06 Mar 2011 Temat postu:

-Dajesz go dla mnie? Jesteś tego pewien? - Zapytałam z niedowierzaniem. Chyba jeszcze nigdy nie dostałam takiego świetnego prezentu. W sumie, chyba nie powinnam go przyjąć.
-Jak zrobiłeś ten.. kolczyk? - Dodałam po chwili patrząc to na wilka, to na naszyjnik z szerokim, milutkim uśmiechem na pysku.

Calep · Wysłany: Nie 18:26, 06 Mar 2011 Temat postu:

Roześmiał się wesoło.
-A widzisz tutaj inną waderkę, której mógłbym go podarować?- spytał.- Jest dla Ciebie. Nosiłem go całe długich sześć lat... teraz to Ty jesteś jego właścicielką. Bo zwrotów nie przyjmuję.- puścił do nieoko..- A nabyłem go, gdy...- zawahał się. Czy chciał o tym mówić? Czemu nie. Wziął głęboki odech.- Gdy byłem u ludzi.- dokończył.

Sachiko · Wysłany: Wto 14:17, 08 Mar 2011 Temat postu:

O masakra, nie zauważyłam Twojego posta i tak czekam i czekam aż odpiszesz ._.

-Sześć lat? W takim razie nie mogę go przyjąć.. - odmówiłam szybko. Przecież to na pewno było coś bardzo cennego, poza tym, ja nie miałam co dać dla Calepa w zamian. Zdjęłam sobie naszyjnik z szyi, co było nie lada wyczynem i stanęłam na dwóch tylnych łapkach, żeby móc nałożyć go dla basiora. Oczywiście, podobał mi się, ale chyba czułabym się nie w porządku zabierając mu taką pamiątkę. Poza tym, nie chciałam, żeby kiedyś tego żałował.
-Jak oni wyglądają? Śmiało, powiedz coś więcej, proooooszę! - mówiąc to zrobiłam wielkie, proszące oczy, którym nikt nie mógł się oprzeć.

Calep · Wysłany: Wto 21:58, 08 Mar 2011 Temat postu:

Przez chwilę w milczeniu obserwował małą. Zaraz jednak wziął naszyjnik i ponownie jej go założył.- Pod warunkiem, że go zatrzymasz.- warknął. Oczywiście udawał, ale robił to świetnie.- Zrozum. Chcę Ci go dać. Sprawiasz mi przykrość, odmawiając.- burknął.

Sachiko · Wysłany: Pią 18:19, 11 Mar 2011 Temat postu:

Przestraszyłam się trochę, odruchowo kuląc uszy i robiąc kilka kroków w tył.
-Okej, spokojnie... - Mruknęłam dosyć zdziwiona. Jeszcze kogoś o takim charakterze nie spotkałam. Chociaż ciężko było coś powiedzieć o Calepie, prawie go nie znałam.