Przepaść

Szasta

Nie,ty jakos nie byłaś mną zafascynowana,nie czułaś tego co ja.Mi wilczyca wykroiła serce na żywca i rzuciła na pożarcie lwą,ból to czułem,chciałem znaleźć miłość myślałem,że to ty rozumiem byłaś zaskoczona,ale ja potrzebowałem kogoś kto mnie pokocha.Ona mnie pokochała,nie musiałem się jej prosić-powiedział.Łzy mu poleciały spojrzał w niebo.

Sherii

- A skąd wiesz, co ja do Ciebie czułam?! Przecież nie za pytałeś ja sama też Ci niczego nie powiedziałam o moich uczuciach. Ja potrzebowałam tylko czasu, czy to naprawdę, aż tak wiele. Chciałam się zastanowić, wszystko przemyśleć na spokojnie. Nie jestem w "gorącej wodzie kąpana" tak jak Ty i ta Twoja nowa pani - odwarknęła groźnie.

Aron

Przybiegł,stanął w krzakach,za uwarzył że Szasta i jakaś wadera się kłócą nie chciał przeszkadzać lecz jak będzie się coś niedobrego dziać pomoże.

Szasta

Ja też nie na Diamond czekałem bardzo długo,ale teraz chciałem szybko znaleźć kogoś kto choć raz nie skłamie mi mówiąc kocham cie.-powiedział.To mnie raniły wilczycę nie odwrotnie.-dodał.nie rób ze mnie potwora,bo dał bym ci wtedy wszystko-rzekł i wbił pazury w ziemie.

Sherii

- A skąd weisz, że ona nie kłamie?! Co?! Znacie się ile?! Kilka dni i co, że niby wielka miłość buhehe... - odwarkneła znowu.

Szasta

Tego nie wiem,jeśli tak jest to nie wiem co sie ze mną stanie-powiedział,ale ja nie mogłem czekać Sherri,nie mogłem.Za bardzo mnie zraniono wtedy,żeby czekać -powiedział.Potrzebowałem,szybko kogoś kto mnie pokocha od razu,bez wypominania mi wad.-powiedział.Nie chciałem cię zranić,ale ona mi pierwsza pokazała co czuje,nigdy żadna tak nie zrobiła.To mnie chyba ruszyło-dodał.

Sherii

- Cały czas ona i ona a Ty?! Co Ty czujesz... Tylko nie gadaj, że wczoraj kochałeś mnie, a dzisiaj ją, bo wtedy to chyba skończy się nasza przyjaźń. A wiesz czemu, bo mnie okłamałeś nie kochałeś mnie gadałeś tak Diamond i Berthcie chyba też poznałeś mnie i też mi tak powiedziałeś... A teraz jej tak gadasz! Szkoda śliny na Ciebie, ale ok zapomnijmy o tym wszystkim, co było wczoraj. Przyjaźń? - spytała podając mu prawą łapę na znak zgody.

Szasta

Nie nie zasługuje na to-powiedział,wiem jestem nikim,ale nie zawsze byłem taki,nie zawszę byłem taki.Potrzebowałem miłości-powiedział i patrzył w ziemię.Oderwał się i wybiegł.

Sherii

Spojrzała na wybiegającego Szastusia.
- Jakiś dziwny jest... Ja mu wybaczamy oferuje przyjażń, a on ucieka no nic zostałam sama xD - powiedziała sama do siebie, jeszcze raz spojrzała na uciekającego basiora.
- Ucieka od rzeczywistości - dodała po chwili milczenia.

Athoria

Od dłuższej chwili zatrzymała się obejrzała się za siebie i dostrzegła odbiegającego Szastę. Słyszała rozmowę, która potoczyła się między tymi dwoma wilkami a raczej jej czułe uszy nie dały jej nie usłyszeć, nie mogła się wtrącać, to nie jej sprawa... Teraz kiedy Szasta oddalił się wilczyca wolnym krokiem zbliżyła się do Sherii. Przekrzywiła łeb, chcąc sprawdzić, czy ona dalej ma ochotę się bawić. Zmęczona? Nie... coś tu nie gra. Usiadła koło wilczycy i spojrzała na nią pytająco.

Aron

Wyskoczył z krzaków,spojrzał na Sherii,pobiegł za bratem.

Chris

Przyszła ze spuszczonym łbem,podniosła łeb,wiatr zaczął wiać,jej grzywa zaczęła powiewać na wietrze,rozejrzała się,była po drugiej stronie urwiska,wzięła rozbieg i skoczyła,leciała jak ptak,nagle już jest na tej stronie,rozejrzała się po wilkach,spojrzała po chwili na chmury,były burzowe,zbliżała się burza,nagle zaczęło grzmieć i padać,jej włosy zaczęły się robić coraz mokrzejsze,futro też,usiadła przy urwisku,spuścił łeb,wyglądała jakby płakała.

Demon

przyszedł, usiadł samotnie pod jednym ze stojących nielicznie drzew

Athoria

Spojrzała na przybyłe wilki. Deszcz... Czym jest deszcz...? Całe futro Athorii ociekało wodą, również z jej czarnej grzywki kapały krople deszczu prosto na nos wilczycy. Przymrużyła swoje wielkie złociste oczy i uniosła pysk ku niebu czując jak krople mocno uderzają w jej czoło. Pamiętała to uczucie.

Szasta

Przyszedł,wskoczył na drzewo nie chciał żeby go ktoś widział.Oparł łeb na łapach.

Sherii

- Nie już nie chcę się bawić. Ktoś mi po psuł humor - powiedziała do Athori spuszczając łeb, zaczęła sie wpatrywać w ziemię. Pazurem narysowała jakiś nie wyraźny rysunek na piasku i zaczęła się w niego smutno wpatrywać. Antyarcydzieło przypominało... Eh trudno powiedzieć jakiegoś wilka. o.O

Athoria

-Rozumiem -Wyszeptała. Poczuła obecność nowego wilka... To ten sam co poprzednio. Pomyślała. Znała już tez zapach. Schyliła łeb, na który opadła bezwładnie czarna peleryna. Zamachała ogonem.

Sherii

- Może opowiesz mi coś o sobie? - spytała waderę. Chciała poznać ją bliżej. Wydawała jej się bardzo ciekawą osobowością.

Chris

Zaczęło lać mocniej,Diana wyglądała jak mokry szczury,otrzepała łeb,lecz to nic nie dało,położyła się tak że jedna łapa zwisała jej z urwiska,westchnęła.

Szasta

Leżał na drzewie i myślał jaki jest podły.