Tęczowy wodospad

Legenda

- hej wszystkim! - powiedziała i spojżała na des

Sherii

- Może źle wybierasz, albo coś w tym stylu. Ja nie wiem, nie znam się na tym - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko, pokazując ząbki. xp

Desmond

- nikt mnie nie chce- powiedział, spojrzał w strone Ev skinął jej pyskiem na powitanie. Westchnął.

Sherii

- A tam... Nie przejmuj się może jednak ktoś chce tylko jest nie śmiały xD A może ta wilczyca? - zapytała i pokazała łbem na waderę, która właśnie przybyła.

Desmond

- może i tak ,ale jej nie znam- powiedział, uniósł lekko brew. Nagle dostał olśnienia.
- a moze Ty?- zapytał z chytrą miną. xD

Sherii

- Słucham? Co a może ja... Objaśnij mi to, a ja odpowiem, czy tak, czy nie - powiedziała, podrapała się za uchem i zrobiła minę "o co tu kaman" xD

Desmond

- ekhem, zapewne Ci sie podobam i zakochałaś sie we mnie- powiedział z tajemniczym uśmiechem na pysku.
- chce poznac prawde- dodał xD

Sherii

- Eh... Nigdy wcześniej z Tobą nie rozmawiałam, więc te drugie na pewno odpada, a pierwsze kto wie - powiedziała, uśmiechnęła się, wymawiając ostatnie słowa wzruszyła ramionami.

Desmond

- ale teraz rozmawiasz- powiedział z lekkim usmiechem.
- ha, podobam Ci się. Ja wszystkim wilczycą się podobam, każdy wie dlaczego. Jestem Alfa i myslą że jesli zostaną moją partnerką to staną sie Alfą- dodał, troche ponurym tonem.

Sherii

- Pfff... Mnie tam nie zależy na jakiejś tam Alfie, ja jestem skromna - powiedziała i oburzyła się jego postawą.
- Uważaj, bo w samo uwielbienie wpadniesz - dodała po chwili milczenia.

Desmond

- haha, taka jest prawda- powiedział.
- wielu zalezy na Alfie niż na prawdziwej miłosci- mruknął.

Sherii

- Ale nie każdej... I nie mierzy się każdego wilka tą samą miarą - powiedziała, a jej foch nadal nie zniknął z mordki.

Desmond

- nie fochaj się- powiedział.
Nagle skoczył na nią i ja przewrócił.
- bo będe grożny- dodał xD

Sherii

- Chociaż jesteś Alfą Wody, jakoś nie bardzo się boję xD - powiedziała i za chichotała.
- Tak w ogóle to sympatyczna z Ciebie bestia - odparła i próbowała go z siebie zrzucić.

Desmond

Zasmiał się,
- a powinnaś- powiedział, jego oczy zrobiły sie niebieskie.
Nadal na niej stał, wkońcu był duży i cięzki. xD

Sherii

- Ej Panie Desmondzie. Mógłby Pan zejść, bo ciężki Pan jest xD - powiedziała z formą grzecznościową i zrobiła słodkie oczka, myślała, że to jakoś pomoże w prośbie.

Desmond

- dla Ciebie wujku Desmondzie- powiedział z usmiechem. Zeskoczył z niej z gracją. xD Zastrzygł uchem.

Sherii

- Dla czemu wujku Desmondzie? Przecież nie jesteśmy spokrewnieni - odparła i za ciągła się świeżym powietrzem, po czym zarzuciła grzywką.

Desmond

- po prostu lubie gdy tak ktoś na mnie mówi. Wogóle to jestem stary- powiedział, zastrzygł uchem. Poczym ziewnął.

Sherii

- Dobrze wujku Desmondzie - rzekła i zamachała optymistycznie, kilka razy swoim puchowym ogonkiem.
- Stary wilk, który lubi być nazywany wujkiem. Na wysokim szczeblu w watasze i w dodatku sam jak palec. Pewnie masz powodzenie wśród wilczyc i to duże - podsumowała swojego Alfę z uśmiechem na mordce.