KP Mirabelli

Mirabella

Imię: Mirabella (dopuszczalne formy: Mira, Bella - oraz wszelkie zdrobnienia)

Rasa: wilk

Wiek: cztery lata

Proponowana ranga: lekarz

Ranga: dorosły

Historia: Historia Mirabelli nie wyróżnia się niczym szczególnym. Może zacząć więc należy od jej miana, kojarzącego się pewnie niemal od razu z żółtą, niewielką śliwką. Otóż sprawa jest całkiem prosta: ona po narodzinach wyglądała jak ów owoc. Tylko pestki jej brakowało! Ale, do rzeczy! Na szczęście rodzicie szczenięcia stwierdzili, że głupio wołać: "Ej, Śliwko, chodź tu!", dodali więc podwójną głoskę 'B', tym samym tworząc cząstkę słowa, która sugerowała, iż samica jest piękna (czy jak tam inaczej można 'bellę' przetłumaczyć).
Dni szczenięce mijały beztrosko, a samica faktycznie rosła na piękną dziewczynę. Szybko zorientowała się, iż - mówiąc kolokwialnie i dość nieładnie - 'ma branie'. Czasami wykorzystywała ten fakt, kiedy wszelkie inne metody zawiodły. Tak, kiedy postawiła sobie jakiś cel, zwyczajnie - osiągnąć go musiała. Szybko też się zakochała, jako nastolatka uciekła ze stada, bowiem rodzice totalnie nie akceptowali tego 'związku'. Jako nastolatka zaszła też w ciążę, jednak nie była na nią gotowa. Nie wiadomo, czy organizm to wyczuł, czy młoda, niedoszła matka gdzieś popełniła karygodny błąd... Ciąży jednak nie donosiła. Od tamtej pory miała kłopot z ponownym zajściem w ciążę, uznała zatem, że jest bezpłodna.
Dużo starszy od niej wilk odszedł, bo na co mu tak bezużyteczna baba? A ona? A ona wędrowała, szukając własnego kąta i psiocząc, jak łatwo dała się zwieść na tanie chwyty. Postanowiła, nie zakocha się już nigdy.
Czy w nowym miejscu uda jej się w postanowieniu wytrwać? Czy los postawi na jej drodze samca, który zakręci jej w głowie?
Zostańcie z nami, czas na przerwę na reklamy!

Charakter: Mirka zdaje sobie sprawę z własnej wartości - nie jest jednak przy tym przesadnie pewna siebie czy nazbyt skromna. Idealnie wyważona pomiędzy 'wspaniała' a 'beznadziejna', wszystko w granicach zdrowego rozsądku - którego, nawiasem, też jej nie brakuje. Z racji na to, że z mężczyznami kontakty zaczynała w miarę szybko, ma na tej płaszczyźnie swego rodzaju doświadczenie. Nie jest więc dla niej kłopotem zagadać do jakiegoś samca czy coś. Ma w sobie na tyle wdzięku i uroku osobistego, że zachowując się kompletnie naturalnie mogłaby manipulować niejednym facetem, do czego jednak ucieka się naprawdę rzadko. To poniżej jej godności. Nie przejmuje się żadnymi obelgami w jej stronę kierowanymi, pozostaje obojętna na wszelkie prowokacje - co pewnie ma swoje korzenie we wspomnianej już samoświadomości. Wie, że tego typu zagrywki powstają na płaszczyźnie zazdrości.

Ekwipunek: 50 kości

Coś więcej: ----

Atrybut: wytrzymałość

Kalina

Akcepcik, ładna KP.