[Zed]

Miałem przyjemność jak i NiEprzyjemność przeczytania tych listów pożegnalnych. Dołączając tu równe 9 miesięcy temu, było tu naprawdę fajnie. Szło popisać z różnymi użytkownikami/użytkowniczkami i świetnie się przy tym bawić. Jednak teraz zauważyłem, że wszystko po prostu się sypie.
Jedno mnie zabolało dość szczególnie, a mianowicie naskoczenie na Samuela. Postanowiłem się przeciwstawić tym co napisali o tej użytkowniczce tyle złego. Nie wiem czy jako jedyny ja to rozumiem poprawnie, ale każdy ma prawo do własnego życia, własnych zainteresowań i prywatności. To, że (zaznaczam) "niektórzy" uważają, iż Samuel nic na tym forum nie robi, jest leniwa itp. To po prostu kłamstwo. Miałem okazję poznać lepiej tą użytkowniczkę i wiem jak ciężko "pracowała" na tym forum. Dosłowne wytykanie ją palcem nie należy do najlepszych. Co się stało z Wami drodzy użytkownicy? Nie pozwólcie siebie poróżniać bo tylko dlatego forum zaczyna bardziej przypominać śmietnik niż PBF. Przestańcie dostrzegać jedynie wady i złe strony w innych, a zacznijcie doceniać wkład i zalety osób które niesłusznie zostały osądzone (w Tym Samuel). Moje stanowisko jest takie, iż staję po stronie Sammy i tego nie zmieni nawet krytyka w moją stronę. Domagam się jedynie sprawiedliwości wobec adminów jak i zwykłych użytkowników, którzy także powinni starać się, by to forum nie przestało istnieć. Mój apel do Was, użytkownicy... Nie poróżniajcie się tylko zacznijcie ze sobą współpracować, bo dzięki temu wilki94 nie upadną i jest szansa, że wszystko wróci tu do normy. Trochę chęci i tolerancji względem innych, a wszystko będzie wyglądać inaczej.
Odejście Eleny I Wasp'a nie powinno was do tego zniechęcać, a wręcz przeciwnie! Powinno to was zmotywować do tego, by umocnić się jeszcze bardziej!
To chyba tyle z mojej strony. Wiem, że nie jestem tu na tyle długo, by być bardziej zauważalnym i docenianym użytkownikiem, ale mimo studiów i pracy zarazem, chcę walczyć o to forum, by nie traciło na wartości, a rosło w siłę.

Pozdrawiam, Mort aka Massacre.

[Taharaki]

podpisuję się obiema łapami.
Do akcji, Dzisiejsi Bohaterowie! Jeszcze Ospusiowa i Elena pojmą, jakże źle uczyniły i powrócą.
Pomożecie? : D

[Zed]

Jak już wyżej wspomniałem, jestem za nowymi pomysłami (o ile będą się opłacały dla całego forum :)) Na mnie i mojej pomocy możecie polegać w całości.

[Wheat]

Jestem jak najbardziej zgodna z tym, co tu przeczytałam. Szczerze mówiąc, muszę się zabrać za dręczenie Xytheriana. A nóż, widelec - wróci na forum, jak go pogryzę?

[Inna]

Ech, historia znów zatacza krąg. Znów zrobi się pusto, znów będziemy nawoływać lud, znów przyjdą nowi, którzy znów będą po jakimś czasie wieszać psy na innych.

Zaczyna to być nudne, a przecież zakładałyśmy z dziewczynami to forum z myślą o rozrywce. No cóż, każdy z tego forum ma to, co sobie wyciągnie.
Macham łapką na do widzenia, a pogryźcie Samuelkę, by wróciła. Kiedy bym na forum nie wpadła, to ona dyżurowała, i to długo przed pojawieniem się Taharakiej.

Cóż, szkoda, że tak szybko się zapomina to, co dobre ktoś zrobił. Nic to, nie poddawać się.

I tym razem nie zapomnieć, że forum tworzymy my. MY. Jeśli fabuła podupada, to dlatego, że MY piszemy takie a nie inne posty. Ludzie, ogarnąć się, działać.

Miałam zamiar napisać jeszcze dużo innych rzeczy, ale ciężko mi je ubrać w słowa.
Nie mniej jednak, jeśli forum się posypie, to przez nas. Nie lepiej odcinać uschnięte gałązki i dbać o resztę całą zimę, by na wiosnę znów było pięknie i kolorowo?

[Carly]

Zupełnie się z wami zgadzam. Wiem, że to może nie będzie już nigdy to samo, co jeszcze dwa lata temu czy trzy, ale - cóż - nadzieja umiera ostatnia. Pomysły, angażowanie, wszystko w naszych rękach.

[Jeffrey]

Szczerze mówiąc, to fakt, że w ogóle można określić nasze forum jako powoli upadające przeraża mnie niesłychanie. Jestem z tym forum bowiem bardzo związana i nic tego nie zmieni. Mam tu kawałek swojego życia. Mogę czytać głupoty, jakie kiedyś pisałam, a teraz pisać jeszcze większe, choć ładniej ubrane w słowa. Dodatkowo zawsze (już jako chwalebna kotkazuza...) chciałam mieć latającą postać - i nie dopuszczę do upadku forum, dopóki nie nabiję 2500. Tak, egoistyczne, ale to jest jakaś zachęta dla mnie. Jeśli forum upadnie, to upadnie też część mojego... dzieciństwa - nie wiem, jak to inaczej określić. W każdym bądź razie walczyć będę do końca. Walczyć o skrawek mojego życia.

PS jak to dziwnie musi brzmieć... taaak, jasne, pani Pszenica uzależniła się od forum i woli je niż realny świat - nie, nie o to chodzi. Mam tak samo na przykład ze swoimi rysunkami. Kiedy tata na moich oczach podarł jeden, po prostu wpadłam w szał. To było coś, nad czym długo pracowałam, co pielęgnowałam przez długi czas, i co powodowało u mnie uśmiech na twarzy przy każdym muśnięciu kartki wzrokiem. A teraz... teraz nawet nie pamiętam, co było na tym rysunku. I wiem, że jeśli forum upadnie, to będę ubolewać, a potem po prostu "zgnije" i zagnieździ się jako szczątki wspomnień gdzieś w zakątkach mojego umysłu. A nie chcę tego. Nie chcę porzucać tego, nad czym tyle pracowałam, co doskonaliłam, w czym brałam czynny udział.