Miejsce Vay'a.

Vayneilia

- Owszem, tak - odparł lekko zaskoczony, spoglądając na Paige. Zgasił na moment papierosa. - Sądzę że dużo wilków cię lubi, jesteś sympatyczną osobą. Nie to co ja, zgryźliwy i niemiły..

Paige

Uśmiechnęłam się. Po chwili na mojej twarzy pojawił się grymas. - To mnie nie truj!

Vayneilia

- Przepraszam, przyzwyczajenie xD - uśmiechnął się krzywo pod nosem - A jak tam właściwie czas upływa?

Paige

Masz na myśli mnie?

Vayneilia

- Nie widzę tu nikogo innego - uniósł lekko brwi w zdziwieniu.

Paige

Ekhem... No raczej nuuuudy.
/ zaraz wracam/

Vayneilia

- To tak jak u mnie - wstał, przeciągając się, aż strzyknęły kości. Zakrył niezbyt porządnie zaścielone łóżko jakimś kocem xP - Ostatnio chyba wszystkie znajome wilki wyjechały yyym... gdzieś na urlop ? xD - zamyślił się - Do tej pory nie sądziłem, że samotność może być tak męcząca..

Vader

- Cześć Vay! - powiedział wchodząc o ile wcześniej wyszedł xD

Vayneilia

- Siemka - zakrzyknął, wyraźnie ucieszony że ktoś go odwiedził ;P.
- Wiesz, właśnie próbuję swoich zdolności.. kucharskich xD - odparł znad jakiś garów.

Vader

- Nie mów! Pomóc ci! Też bym zobaczył czy jakiekolwiek mam!

Vayneilia

- Jasne, że pomóc ! - znów musiał krzyknąć, bo kłąb pary buchnął z jednego garnka - Chciałem zrobić spaghetti, ale zaczęło pachnieć jak szarlotka.. - Vay zakłopotał się wyraźnie .

Vader

- Dodaj jabłęk może odwróci efekt! - powiedział nieco <nie>mądrze Vader xD

Vayneilia

- No cóż xD ! Prawdziwi artysta - kucharz musi eksperymentować - odparł Vay, po czym ryzykując, wrzucił jabłka do garnka - Może wymyśle nowe spaghetti, jabłkowe ;P - zaproponował, by udać, że wszystko jest cacy. Dodał na wszelki wypadek cynamonu i trochę oregano, w końcu wciąż to spaghetti.

Vader

Powąchał
- Teraz to pachnie jak bigos - stwierdził xD

Vayneilia

- Bigos też jest dobry ;P - stwierdził Vay, nie chcąc popsuć swojego kucharskiego zapału.
Włączył TV, leciał właśnie 'Pascal. po prostu gotuj' xD.
Pascal gotował spaghetti. Vay zaczął przyglądać się jego wyczynom.
- Ach... już wiem, czemu moje spaghetti było nie teges - nie dodałem makaronu xD - odparł .

Wyszedł oO.

__________________

Wbiegł pośpiesznie, wyjął jakąś gigantyczną walizę. Zaczął pakować do niej wszystkie swoje niezbędne rzeczy.