Nowe legowisko Bridget

Bridget · Gość

Usłyszała wycie.
- To wy się poznajcie. - powiedziała do Charliego, Aba i Kolta. Wyszła. Zobaczyła przed legowiskiem różę. Pachniała obcym wlkiem. Spojrzała w dal.
- Wilk... - powiedziała i poszła w stronę nieznajomego zapachu.
- Kim jesteś? - spytała wilka.

Reks

-Witaj - odpowiedział-wilkiem, który podarował Ci róże pod pretekstem poznania Cię.- I uśmiechnął się dość przyjaźnie.
Od chwili gdy ją zobaczył nie mógł o niej zapomnieć, choć widział ją tylko raz.

Bridget · Gość

Zaśmiała się
- Wiesz u mnie w legowisku tłok! - powiedziała - Przyszedła syn i dwoje przyjaciół.... - dodala - Ale możemy porozmawiać na dworze.

Reks

-Dziękuje-powiedział-masz dzieci?-zapytał
Nie przeszkadzało mu to, że wilczyca która mu się podobała ma szczeniaki. Wręcz przeciwnie, choć nie lubił dzieci może mu to odpowiadało.
-Miło z twojej strony, że masz dla mnie czas choć mnie nie znasz- zagadnął.

Bridget · Gość

- Mam piątkę! Właśnie przed chwilą opowiadałam Charlie'mu jak to pechowo spotkałam się z ojcem ostatniej dwójki... - powiedziała i wlepiła w ziemię powoli zmieniające się w puste oczy lalki, ślepia.

Reks

nie wiedział zabardzo co ma początkowo odpowiedzieć ale za chwilę powiedział śmiało:
-Czy masz może ochotę na podwieczorek?

Charles

Charlie był zazdrosny i diabelnie zły na wilka który zaproponował Bridget podwieczorek.Był prawie czerwony jak burak.Wyszczerzył kły niby w ramach uśmiechu ale to miało znaczyć wrogie nastawienie.Położył się i teraz nie machał ogonem o nie!Charlie był zły.

Kolto

-Łuuu skąd wiesz że to ja?Jestem dorosły-mamroczę do niej

Charles

/Sasha Ci nie pisała,że posty muszą mieć MINIMUM 15 wyrazów?Jak nie to nie łam regulaminu i pisz po 15 wyrazów nie licząc spójników./

Charlie spojrzał na Kolta.-Bo nie jestem aż taki głupi.-syknął do Kolta i znowu położył łeb na łapy.Spoglądał w stronę Bridget.Ładna była Charliemu się podobała.I Sasha tez..ale teraz która ładniejsza?

Brenda

Nagle ogólny spokój i ciszę zmącił szelest liści. Do legowiska wkroczyła Brenda. Dziś jednak jej myśli mąciła jedna rzecz. Coś dręczyło ją od dawna, lecz nie mogła dojść do tego, co to jest. Do tego głód doskwierał jej bardziej niż zwykle. Po co tu przybyła? Była tu wiedziona wiatrem i instynktem. Wiele było tu wilków, dlatego również się tu zjawiła. Choć były nie warte świeczki, wciąż wpatrywała się w wejście. Dopiero teraz poczuła jakże doskwierający głód, gdyż nie jadła już wiele tygodni.

Charles

Spojrzał przelotnie na przybyłą wilczycę.Uśmiechnął się pod nosem.I podniósł głowę do góry aby bardziej ją oblukać.Trzeba było przyznać niezła była.Ale on ma inne na oku.

Bridget · Gość

Spojrzala iż w jej legowisku robi się tłok.
- Wilki! Słuchajcie dużo tu was może pójdziecie w miejsce gdzie mniej ludu! - powiedziała - Niech zostanie Charlie, Abaddon i Kolto! - powiedziała.
- Wybacz ale może kiedy indziej zjemy podwieczorek, dzikuję za różę. A teraz możesz pójść! - powiedziała do Reksa i spojrzała na Brendę ,, A ta tu po co? " pomyślała ,, Wilki idą tam gdzie tłok, od kiedy? " dodała w myślach i usiadła.

Brenda

Przez chwile stała bez ruchu. Coś ją zaintrygowało, lecz jej zmysły zaczęły wręcz wariować od nadmiaru zapachu krwi tutaj. Teraz dopiero uświadomiła sobie, iż sama weszła do zatrzasku. Skrzywiła się i odwróciła. Stała jeszcze chwilę, lecz potem znów zniknęła wśród gąszczy by znaleźć inne miejsce, z dala od wilków.

Reks

-Jeśli mi pozwolisz to przyjdę jutro-powiedział- czy mogę?
Czuł się nie co urażony. Wstał i odszedł, stanął jeszcze na chwilę żeby spojrzeć na wilczycę i zniknął w rosnących dookoła legowiska Bridget zaroślach. Czuł się trochę opuszczony. Kochał już kiedyś inną wilczycę ... Hennę, ale ona zniknęła i więcej jej nie widział. Teraz czuł uczucie, którym kiedyś obdarowywał Hennę ale to jest jakby głębsze i silniejsze. Zawył żałośnie i pobiegł dalej, jednak po krótkiej chwili biegu stanął. Miał nadzieję, że wilczyca przybiegnie. Smutnie opuścił łeb i podszedł do rozłożystego dębu, który tam rósł. położył się głęboko między korzeniami drzewa i zasnął marząc
o ..... Bridget.

Lili

Wracała z lasu śmierci. Poczuła zapach wilka, który czuła kiedy rozmawiała z Reksem. podeszła do wilczycy o imieniu Bridget i złapała za kark. Rzuciła ją jakiś metr dalej i znów podeszła. Warknęła i spojrzała na nią z wyższością.

Bridget · Gość

Złapała Lili za krtań i powaliła na ziemię. Sama wstala i przycisnęła wilczycę łapą do ziemi.
- Słuchaj mała! Jestem starsza i bardziej doświadczona od Ciebie więc łaskawie powiedz mi o co chodzi a nie mną rzucasz! - warknęła - A teraz wynocha! I powiedz swojemu przyjacielowi Reksowi, że nie mam ochoty jeść z nim kolacji i niech się odczepi! - wrzesnęła i rzuciła przed Lili różę od Reksa. Poszła do Charliego, Aba i Kolta.
- Ja mam przyjacioł a ty? - spytała - Jesteś na moim terenie. Wtargnęłaś na niego i baezczelnie mnie zaatakowałaś! Mam prawo Cię zabić! Więc zabieraj się z tąd! Won! - krzyknęła i wróciła do jaskini. Położyła się i leżała chwilę. Po tejże chwili wstała i powiedziała do Abaddona:
- Zmieniłam się jak widzisz... a to coś niech zabiera zad z mojej posesji... - dodała i siedziała w jaskini z przyjaciółmi. W swojej jaskini.

Charles

Podbiegł do LIli.-Słuchaj no..legowisko Bridget więc spierniczaj!I nie pokazuj mi się na oczy!-rzucił do niej i kłapnął kłami przed nią.Wrócił do Bridget.-A tamten to kto?-zapytał i spojrzał na wychodzącego Reksa.

Bridget · Gość

- Ja wiem, przylazł... od razu dał kwiatka i kolację proponuje! - warknęła i spojrzała n aCharliego - Dzięki... - posłała uśmiech wdzięczności Charliemu i spojrzała na Aba.

Charles

-Aha.Nie,nie ma sprawy.Lubie draki.-powiedział i się zaśmiał.Uśmiechnął się do Bridget.położył się.Oparł głowę o łapy i zadowolony.Pomachiwał lekko ogonem.

Bridget · Gość

- Taa.. a nie wyglądasz! - powiedziała i spojrzała na swoje blizny, nie było jej długo. Błądząc po lesie łatwo o rysia czy jakiegoś samotnego wilka, który nie dotarł do tej krainy.