Obrada 2

Szatz

Przepraszam.-Szepneła przestraszona młoda gryfica, i usiadła.

Cleo

Spojrzała na Freya i przestała dziobać biednego Toboe. Zakaszłnęła i powiedziala głośno do Taihena -O wielki przywódco ty który zła nie boisz się, chroń nas wszystkich przed złem i rządź nami sprawiedliwie jak król ucząc nas wszystkiego , proponuję stworzyć hierarchie lepszą od smoków, -po chwli zmieniła inny ton- jesteś najlepszym przywodcą kieruj nami byśmy w zgodzie żyli a nie jak wrogowie czyhali na swoją śmierć -nagle zamilkła zawstydzona odwagą.

Toboe

-Przepraszam - szepnął toboe. Myślę że najwyższy czas ustalić rangi i porozdawać je dla tym którzy zasługują, np ja bym chciał być betą tak jak Cleo i pomagac innym radą -odezwal się lecz po chwli dodał -niech ktoś ma rangę zajmującą się dziećmi, bo np rodzice pójdą na polowanie to kto się zajmie naszymi dziećmi -zamilkł z strachem w głosie.

Freya

Przysłuchiwała się chwilę wychwalaniu Taihena, po czym przycisnęła stulone skrzydła do uszu, zatykając je. Wcześniej jednak usłyszała szept młodej gryficy i... puściła jej oczko. Nic wielkiego. Podeszła do niej i Yukundusa i usiadła przy nich. Zamiotła ogonem i znów swobodniej rozmieściła skrzydła.

Toboe

Podszedł do Freyi i ukłonił się jak kulturalny gryf.- Witaj nie widziałem tak pięknego gryfa -powiedzial zauroczony jej pięknością.

Cleo

Oburzona jego zachowaniem podeszła zostawiając na chwilę dziecko i uderzyła go skrzydłami w twarz pokazując że jest obrażona i oburzona. Podeszła do dziecka i zaczęla się nim zajmować.

Toboe

Zaskoczony jęknął -O co ci chodzi -i spojrzal w jej wściekłe oczy zionące pogardą. Podszedł do Cleo lecz ona odsuwała się sycząc wściekle i po chwlil uciszyła się.

Freya

Popatrzyła prosto w oczy gryfa.
- I czemu się dajesz dziobać jak podlotek?- zapytała cicho, nie spuszczając wzroku. Jego słowa puściła mimo uszu.

Toboe

Uśmiechnął się i podszedl odważnie i zaczął dziobać Cleo że byla w ranach wokół glowy. Zadowolony usiadł przy Freyi i pokazał Cleo język.

Cleo

Cleo przestraszona wycofała się i nie dziobala go już tylko trzęsła się. Bała się go troche, kiedyś był inny a teraz stał się dla niej obcy.

Freya

Patrzyła na nich uważnie. Ani na chwilę nie odwróciła oczu od tej parki. Może i nie przepadała za tą całą Cleo, ale teraz popatrzyła, jak się trzęsie. Nie uśmiechała się, jej spojrzenie pozostało stalowo zimne. Potem popatrzyła na Toboe, który wepchnął się obok jej. Odchyliła skrzydło, by go nie dotykać, robiąc więcej miejsca. Zamachnęła się ogonem i szepnęła do niego.
- Niekoniecznie musisz jej tak mocno oddawać. W końcu to dama Twego serca, czyż nie?

Taihen

Skłonił lekko głowę na znak, że zgadza się z Freą. Lecz gdy usłyszał słowa Cleo załamał się. Dosłownie. Wysłuchał wszystkich i zaczął powoli, nie niepewnie, ale otrząsając się z szoku jaki wywołały słowa.
-No dobrze. A więc zacznijmy od tego-tu zwrócił się w stronę Cleo-że nie jestem kimś, kogo należy sławić. Co do hierarchii jest już pewna wytworzona. Zawsze taka była. Kwestia tego, czy chcecie, żeby była dziedziczna.-Zamilkł na chwilę i odwrócił się znów w kierunku wszystkich gryfów.-Co do rang, oczywiście jestem za tym, by je przyznawać. Wcześniej wszak musicie zdać test.-Zrobił krótką pauzę.-Przeprowadzę je, gdy powiecie jakie rangi chcecie. Wojownik, łowca shaman czy ktoś inny.-spojrzał na Toobego.-Co do niańki, nikogo nie mogę do tego zmusić, chyba, że ktoś by chciał. Wtedy droga wolna. Wtedy droga wolna.-Zamilkł i jakby się chwilę zastanawiał.-I bardzo proszę, nie flirtujcie, kłóćcie się, czy nie załatwiajcie spraw prywatnych na obradzie. A jeśli to już na prawdę potrzebujecie, to przeproście, odlećcie na piec minut i wróćcie na obradę.

Ps. Sorki za nieobecność, ale mi net wyłączyli. Kocham UPC, które zawsze "wie", kto płaci a kto nie....

Freya

- Taihenie, pozwolisz, iż zajmę się tym co znam najlepiej? Magia, zioła... Chcę być szamanką. Niestety, nie mogę powiedzieć Ci nic więcej.- zapatrzyła się mu w oczy, dając znak, że to nie czas i nie miejsce na wynurzenia. Nie takie, jakie ona mogłaby tu urządzić. W końcu zadarła wysoko łeb i popatrzyła na niego z góry.
- Taaaak. Władza dziedziczna? Władzę przejąłeś, bo została Ci po ojcu. Ale myślę, że pora przerwać ten utarty szlak. - przymknęła oczy, zamyślając się.
- Wiele lat temu... rządziła nocą Saba... Potem Inna, a teraz jej córka... Euforia to nie jest dobra wadera na dobrym miejscu. Rozumiesz, o co chodzi?- zapytała, znów otwierając oczy.

Cleo

Cleo zawstydziła się zachowania i powiedziala głośno -przepraszam -a szczególnie do Freyi i Taihena. Podeszła i przeprosiła calując Toboego. Toboe przyjąl przeprosiny z grymasem na twarzy ale złagodnial i powiedzial cicho do Cleo -słuchaj i nie flirtuj tu - zamilkł. Cleo kiwnęła glową i mając przy sobie rozbrykanego maluszka powiedziała do Taihena -bardzo bym chciała być betą bo potrafię zastępować i kierować watahę -szepnęła uciszając się.

Toboe

Spojrzal zdziwiony na Cleo i wysluchal słów Freyi. -Owszem jest mą damą serca ,ale czasami mnie wkurza że chcę ja zadziobać, a czasami jest kochana, a to dlatego ze od pisklaka jej rodzice znęcali się nad nią bo znalem osobiście rodziców Cleo i jej odbiło- nagle ucichł. Spojrzal na Taihena i przemówił -Chciałbym być łowcą - i nagle spojrzał przeczuwając coś na Freyę, jakby oczekiwal jej słów.

Freya

Zamknęła szczelnie dziób, słysząc, kto chce być betą. Historia Cleo jakoś nie załagodziła spojrzenia Freyi na tę gryficę. No cóż, kapryśna bogini tak już miała i nic nie można na to poradzić. Widać było, że nie uważa tej propozycji za dobrą. Poza tym jeśli ona zostanie betą, to jej partner również, a widać wcale się do tego nie palił.

Taihen

-Dobrze, zrobię wam testy, na rangi, jakie chcecie.-Powiedział i spojrzał na wszystkich uważnie.-Co do mnie nie zostałem przywódcą po ojcu, to nie miało najmniejszego znaczenia.-Spuścił głowę, i dodał ciszej, tak, ze przypominało to westchnienie.-I szczerze żałuję, że ojciec kiedyś przewodził temu stadu...-podniósł głowę i spojrzał na Freę-I szczerze, raczej nie będę miał komu przekazać władzy, więc zgadzam się z tobą w pełni.-Zamilkł na chwilę i powiedział jakby z zamyśleniem.-W naszym gronie jest pewne motto, które powstało już jakiś czas temu. Czy nie uważacie, że z "nową era", którą właśnie tworzymy, nie powinniśmy zmienić i motta?

Freya

Wysłuchała z wzrokiem utkwionym w potężnego gryfa. Widać zamyśliła się, gdyż dopiero po chwili otrząsnęła się i zapytała na poły przytomnie:
- Motto?

Tenshi

Będąc już na ziemi usiadła jakoś tak, żeby być przed Taihenem. Znowu spojrzała na przywódcę przekrzywiając łeb. - Motto? - Powtórzyła pytanie Freyi (dobrze ? oO).

Taihen

-Tak, motto.-Odpowiedział patrząc na obie gryfice. Uśmiechnął się do nich.-Słowa, które będą kierowały czynami naszego grona, słowa, które będą nas zrzeszały.