Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Legowisko Akinori'ego

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Ognia / Pustynne Oazy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:26, 31 Maj 2012 Temat postu: Legowisko Akinori'ego

Skromna mała nora, która znajduje się w samym sercu lasu. Dookoła są na prawdę piękne widoki. Nieopodal znajduje się mały strumyk, który przyjemnie szemrze w nocy. Panuje tutaj lekki mrok, ponieważ drzewa tylko w kilku miejscach, dopuszczają słońce. Ogółem, na zewnątrz jest bardzo ładnie. Wejście jest zakryte dużym kamienie, ale w cale nie trzeba go przesuwać. Tak dokładniej, dziura znajduje się pomiędzy owym kamieniem, a potężnym drzewem. Więc wychodzi na to, że jest bardzo, ale o bardzo dobrze ukryte. Więc jak jest wewnątrz nory? Ahh, wewnątrz jest skromnie, ale to na pierwszy rzut oka. Jeśli zejdzie się po stromej półce skalnej, dostrzeże się małe ognisko. Dookoła niego, są rozrzucone skóry zwierząt. Jednak, jest ich mało, bo zaledwie cztery. Bardziej w kącie są dwa kamienie, średniej wielkości, które zasłaniają mały właz do spiżarki. Jest tam dość chłodno i znajduje się głównie mięso. Co dziwne, w owej spiżarce wybiło źródełko i wyżłobiło koryto. Jest tu dużo miejsca, ale nie wszystko zapełnione.

~~~~
Powolnym krokiem, przybył tu Akinori. Nowie miejsce, jeszcze takiego nie widział. Zaczął więc badać teren, było tu nawet nawet. Po długim przeszukiwaniu, zmęczył się trochę i przysiadł w cieniu, tuż obok dużego, a dla niego ogromnego wręcz drzewa. Stał obok niego zwyczajny kamień, więc Aki bez namysłu oparł się o niego. To co w tej chwili się stało, było dla niego szokiem. Kamień był tak śliski, że upadł na plecy, a tu.. Gruntu nie było! Tylko dziura. Wilk wpadł tam, a kiedy stoczył się z półki skalnej jęknął głucho, strzygąc jak szaleniec uszami. Polizał nos i wytrzepał się z kurzu. Westchnął cicho i z zaciekawieniem, zaczął zwiedzanie. Nie było tu w sumie nic do oglądania, bo była tylko jedna ''komora''. Machnął obojętnie łapą i podszedł do dziwnych kamieni w kącie. Przyglądał im się z uwagą i puknął, a raczej pacnął jeden z nich. Głuche echo odbiło się od ścian. Potem puknął po raz kolejny, to samo.. Te kamienie skrywały jakąś tajemnicę, a on się dowie jaką. Fuknął gniewnie i pchnął kamienie, poszło mu tak łatwo, że sam się zdziwił. Znajdowała się tu dziura, więc Akinori zaczął się czołgać. Gdy rozprostował kości, dostrzegł małe koryto z wodą i dziwną woń, czyżby była to stara opuszczona nora? Chyba tak, a szkoda by takie piękne miejsce się marnowało! Wilk przysiadł i zaczął rozmyślać.
W sumie.. Dobre miejsce na legowisko, nie będę przecież cały czas na karku rodziców!-wyszeptał i energicznym ruchem wstał. Tak! Wybrał już nowe miejsce na dom, tu będzie mieszkał.! Nie tracąc chwili czasu zaczął tu sobie urządzać. Nie wiadomo skąd, przywlókł tu głaz, który miał zatarasować wejście w razie czego. Ale póki co, stał obok niego. Potem przyniósł drewno i postarał się rozpalić ogień. Szło mu to okropnie. Ale po długim czasie, udało mu się. Sapnął cicho i rozglądnął się dookoła. Dopiero teraz dostrzegł kilka skór, które były już zakurzone. Pokręcił przecząco łbem i wyczyścił je, a następnie rozłożył przy ognisku. Zmęczony pracą padł na jedno z futer i przymknął ślepia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 22:56, 04 Cze 2012 Temat postu:

Komatta rozglądając się dookoła starała się zorientować w jakim miejscu się znajduje. Było to dosc trudne ze względu na ciemność rzucaną przez noc, ale rownież mrok, który był spowodowany przez drzewa. Te natomiast prawie w ogóle nie dawały przebić się do wnętrza lasu świetle rzucanym przez rozgwieżdżone niebo. Co ona tu robiła? Sama nie wiedziała, nawet jak tu trafiła! Ale na pewno nie czuła się tu zbyt bezpiecznie. Do jej nozdrzy docierała silna, nieznana jej woń. Zupełnie inna niż watahy Wody. Owszem, spotykając na swojej drodze kilkoro wilków jej nos wyłapywał podobny zapach, lecz nie tak intensywny. Usiadła w końcu zrezygnowana miedzy drzewami opierając sie o dość pokaźnych rozmiarów głaz. Westchnęła cicho.. Czy zdumienie się było powodem do wstydu?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 20:27, 05 Cze 2012 Temat postu:

Wilk nastawił uszy i podniósł gwałtownie łeb. A więc nieproszony gość?-pomyślał i powoli zaczął się skradać. Szybko wdrapał się na półkę skalną i zaciągnął jeszcze mocniej powietrzem. Podniósł jedną brew, była to dziewczyna i chyba w cale nie miała złych zamiarów. Akinori odetchnął z ulgą, po czym wyprostował się i przybliżył do wyjścia. Było ono zatarasowane i to chyba przez ową nieznajomą. Westchnął cicho i uśmiechnął się zabawienie. Delikatnie pociągnął ogon wadery. Przepraszam-powiedział śmiejąc się. Jeśli chcesz, to wejdź. Na dworze jest już ciemno i trochę zimno.-dodał i odsunął się do tyłu, by wadera mogła bezpiecznie i bez usterek wejść do środka.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 22:16, 05 Cze 2012 Temat postu:

Komcia delikatnie poruszyła uszami słysząc za sobą jakiś delikatny szmer. Obejrzała się za siebie i zetknęła się nosem z... kamieniem. Potrząsnęła łebkiem i wyjrzała za głaz, nie.. tam również nic nie było. Ze zdziwieniem spoglądając przed siebie westchnęła cicho. Tak, to była paranoja. Przecież ma tu świetny widok na wszystko. Jakby coś było nie tak, na pewno w jakiś sposób by to zauważyła, na pewno! Zamknęła na chwilę powieki i wzięła głęboki wdech, aby po chwili powoli z lekkim świstem wypuścić wcześniej nabrane powietrze. W jednym momencie pisnęła i delikatnie podskoczyła. Coś szarpnęło ją za ogon! Czyli nie mogła mieć żadnych urojeń, naprawdę coś bądź ktoś był niedaleko i za pewne nie bardzo w starciu z owym "czymś", "kimś" nie miała szans. Odwróciła się szybko w stronę głazu i pomiędzy nim, a drzewem zauważyła czyiś pyszczek. Opanowując swój oddech przekrzywiła delikatnie łepek.
- Oj, wybacz.. - Szepnęła przepraszając za swoje piśnięcie. Tak, była panikarą, nawet zbyt wielką według niej. Twierdząco kiwnęła głową i lustrując wzrokiem wejście do.. sama nie wiedziała jakiego miejsca powoli zaczęła schodzić w dół. Jednak jej schodzenie chwilę później zmieniło się w zjazd na jej szacownym kuperku w dół. Lądując już chyba na samym końcu "zjeżdżalni" parsknęła śmiechem.
- Emm.. nie przeszkadzam?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 13:25, 06 Cze 2012 Temat postu:

Wilk zamachał ogonem i uśmiechnął się. To ja przepraszam. Za to, że cię wystraszyłem-powiedział spokojnie i powoli podszedł go ogniska. Rozłożył przy nim jedną ze skór i uśmiechnął się przyjaźnie.Nieee, no co ty! Siedzę cały czas sam, od czasu do czasu, przyda się jakieś towarzystwo-dodał i zaśmiał się cicho. Podszedł do wejścia, faktycznie była już noc, a i ciepło też nie było. Delikatnie zamachał ogonem, po czym przysunął jakiś kamień do wejścia, by je zatarasować. Tak, teraz było tu całkiem przytulnie. Uśmiechnął się do wadery i podszedł do jednej ze skór, a następnie wskazał łapą jedną obok siebie. Proszę, siadaj-powiedział i ponownie wstał. Podszedł do ''tajnego'' przejścia, które oczywiście zapomniał zamknąć i wślizgnął się do drugiego pomieszczenia, gdzie była spiżarka. Rozejrzał się dookoła. Panowała tu prawie pustka, jednak 6-7 zająców się tu znajdowało. Wziął dwa z nich i powrócił do ogniska, tym razem przysiadając na dłuższy czas. Jednego i tego większego szaraka, położył przy jednej puchatej skórze, która chyba była z barana, tak szacował. Tam właśnie było miejsce dla nieznajomej. Zwą mnie Akinori, a ciebie?-spytał po chwili i przeniósł wzrok na waderę.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 18:20, 06 Cze 2012 Temat postu:

Odwróciła się i zamrugała powiekami szeroko otwartych ślepi, jakby nie wiedząc o co chodzi. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Ach, nic nie szkodzi.. To wina mojego przewrażliwienia. - Powiedziała uśmiechając się również szerzej na następne słowa wilka i chwilę potem zaczęła kierować się z wilkiem w stronę przyjemnego światła, które zdawało się również dawać miłe dla skóry, choć okrytej futrem, ciepło. Jak się parę sekund potem okazało biło ono od rozpalonego ogniska, na którego widok w oczach Komy zapaliły się wesołe iskierki.
- Umm.. dziękuję. - Powiedziała nieco ciszej niżeli zwykła normalnie mówić i usiadła na jednej z miękkich skór. Nie, niczego się nie obawiała. Po prostu była nieco niepewna.. może po prostu wstydliwa? Tak, jak na nią było to całkiem normalne. Dość szybkim ruchem skierowała pyszczek zaraz za wzrokiem gdy nieznajomy zaczął znikać gdzieś w dalszych zakątkach własnej nory. Nie miała do tego powodu, taka reakcja w jakiś sposób była dla niej całkowicie naturalna. Jednak nie dłużej jak moment później wilczek był ponownie w tym samym pomieszczeniu co ona. Uśmiechnęła się nieco pewniej.. Kiwnęła twierdząco łebkiem gdy ten położył przed nią zająca, co miało być niemym podziękowaniem. Zwróciła wzrok ku Akinoriemu.
- Mam na imię Komatta.. - "Co oznacza niestety problem.." Dodała w myślach. Czy imię było właściwie do niej dobrane? Nie wiedziała. Dlaczego akurat takowym została obdarzona, mogła jedynie mieć własne domysły. - I.. należę do watahy Wody. - Powiedziała cichszym tonem. - Więc z góry przepraszam, że Cię nachodzę, jeszcze o takiej porze.. - Dodała szybko chcąc się w jakiś sposób usprawiedliwić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:04, 06 Cze 2012 Temat postu:

Akinori popatrzył na ogień i uśmiechnął się. Eh.. Tam gadasz! -powiedziała i zamachał przyjaźnie ogonem, jak to on. Nie ma za co. -dodał, gdy wadera podziękowała. Cieszył się, że tu jest, bardzo! Na reszcie był ktoś, w tym samym wieku, kto byłby chętny do rozmowy. Wilczek przeniósł wzrok na waderę. Komatta.. Ładne imię. - powiedział po chwili i uśmiechnął pogodnie, po czym delikatnie naciął skórę zająca. Najpierw zjadł serce, tak jak lubił, a następnie odstawił go i znów popatrzył na waderę. Wataha wody? -zamyślił się. Kojarzyła jakieś zdarzenie związane z tą watahą. Aha! Ponoć jakiś wilk zaatakował waszą Alfę. -rzekł po chwili poważnie i trochę smutno. Nie lubił jak komuś działo się nie dobrze. A czego nienawidził? Nienawidził tych, którzy gardzą wszystkimi. No co ty... I nie przepraszaj! W sumie to nawet dobrze, że się tu zjawiłaś. Pogadamy trochę. Wiesz? Jeszcze nie spotkałam w krainie żadnego rówieśnika, oprócz ciebie. -powiedział z radosnym uśmiechem machając energicznie swą puchatą kitą. Zaledwie chwilę temu się poznali, a on już ją polubił. Oblizał pysk i zastrzygł lewym uchem. On nic nie miał do żadnej z watah. Jego zdaniem, kiedyś nadejdzie taka chwilka, że wszyscy będą musieli zjednoczyć siły, ale miał nadzieje, że to pozostanie tylko zdaniem..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 22:16, 06 Cze 2012 Temat postu:

- Możliwe. - Odpowiedziała i zaśmiała się cicho, zasłaniając łapką pyszczek. I ponownie skupiła swoje spojrzenie na Akinorim. Wydawał jej się naprawdę sympatycznym wilkiem. Co prawda nie miała możliwości rozmawiać z wieloma mieszkańcami krainy, ale od niektórych dawało się wyczuć swojego rodzaju aurę czy jakkolwiek i ktokolwiek chce to nazwać.. No ale takie było jej zdanie.
- Naszą Alfę? - Powtórzyła pytaniem cofając nieco łepek do tyłu w geście zdziwienia. Nie miała jeszcze okazji widzieć Alfy stada na własne oczy, wiedziała tylko, że tej na imię Viktoria. Nic więcej, nic a nic. - Emm, wiesz może coś więcej na ten temat? - Spytała. Ciekawość? Trudno stwierdzić, może po części.. Ale uważała również, że takich rzeczy powinna być świadoma. Zapewne jakby w ostatnim czasie widziała się z mamą to już co nie co na ten temat by wiedziała.
- W sumie.. masz rację. Ostatnim czasem nie miałam zbytnio okazji spędzać z kimkolwiek czasu.. - Mruknęła cicho, lecz było w tym coś nadal radosnego, jak to u niej zazwyczaj. - Żadnego? Hm, to znaczy.. ja również. Ale w moim przypadku to nic dziwnego. - Uśmiechnęła się szeroko do swojego nowego towarzysza rozmów i jak na razie osoby, która pozwalała jej przeżyć w swojego rodzaju komforcie tę chłodną noc. Spuściła głowę w dół i skupiła się na zającu. Koniuszkiem języka oblizała pyszczek i nachyliła się nad jedzeniem. Szarpnęła kawałek miękkiego brzuszka uszastego i powoli przeżuwając cieszyła się smakiem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:55, 07 Cze 2012 Temat postu:

Tak. Chyba ma na imię Viktoria czy jakoś tak. -powiedział drapiąc się łapką po łbie. Teoretycznie to tylko tyle, że był to chyba samotnik, basior. Nikt chyba nie znał jego przyczyn. -dodał i przygryzł wargę. Na ten temat nie wiedział teoretycznie nic! Jedynie kilka informacji, które usłyszał w lecznicy. Przeniósł wzrok na ogień, gapił się tak przez chwilę, by znów móc patrzyć na waderę. Dlaczego sądzisz, że w twoim przypadku to nic dziwnego? -spytał i zastrzygł uszami. Przecież Komatta była wspaniała, dlaczego niby w jej przypadku to nic dziwnego, że nie spotkała rówieśnika? Akinori znów powrócił do jedzenia zająca, jednak teraz oskubał go z tłuszczu, a płaty mięsa kładł kolejno na sobie. Kości zaś, dał na całkiem inną kupkę. Małą i nieco rozciągliwą skórę położył za siebie. Oblizał się i wziął jeden z płatów mięsa i zaczął go jeść. Kiedy skończył znów przeniósł wzrok na waderę, która jego zdaniem była bardzo interesująca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:42, 09 Cze 2012 Temat postu:

Kiwnęła twierdząco główką, tak.. to była Viktoria.
- Hm, wychodzi na to, że po prostu w jakiś sposób musiała się mu narazić. Albo po prostu.. nie miał co ze sobą zrobić i potrzebne było zamieszanie. - Uśmiechnęła się delikatnie. W sumie.. nie było to nic wesołego, racja. Oczywiście nie uważała tego za takowe. Nie rozumiała dlaczego tyle istot z ich gatunku uciekało się do przemocy. Nawet jeżeli był to spór, były inne sposoby by to rozwiązać niżeli siłowe.
- Dlaczego? Nie wiem.. może to kwestia jakiegoś "szczęścia". - Powiedziała sarkastycznie, acz nadal radośnie. - Po prostu jakoś los chyba tego nie chciał. Na mojej drodze stawały jedynie dorosłe wilki, może przewinęły się z dwa młodsze osobniki. - Przed oczami stanął jej widok Cukrowej Polany gdzie po raz pierwszy w życiu miała okazję spróbować czegoś słodkiego. Tak, będzie musiała jeszcze odwiedzić kiedyś to miejsce. "Dziabnęła" sobie jeszcze trochę zajęczego mięsa i z zadowoleniem spojrzała na Akinoriego. Uśmiechnęła się sympatycznie po czym napotykając jego wzrok, swój własny spuściła automatycznie w dół.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 15:29, 09 Cze 2012 Temat postu:

Pokiwał przecząco głową. Co ty gadasz... Każdy by chciał znać taką fajną wilczycę, jak ty!-powiedział i uśmiechnął się delikatnie. No tak, był w takiej samej sytuacji. Widzę.. Że życie mamy podobne. Też żyję wśród dorosłych wilków, jedynie moja młodsza siostra Annica.. -tutaj urwał i zerwał się gwałtownie na łapy. Przepraszam cię na chwilę, ale muszę na chwilę wyjść! -powiedział nieco chaotycznie i odepchnął głaz, który ''zamykał'' wejście. Wyszedł na dwór i jak szalony pobiegł w głąb lasu.. Po jakiś 30 minutach wrócił, jednak bardzo powoli, a na grzbiecie leżało małe wilczątko. Oblizał wargi i z wielkim trudem wszedł do mieszkania. Podszedł do ognia i rozłożył jedną ze skór, a następnie położył na niej małą Annicę. Oczywiście jak najdelikatniej. Popatrzył na Komatte, by ta zrozumiała jego nieobecność i wybaczyła mu. Podreptał do wejścia, by je znów zasunąć, dużym głazem. Był bardzo, ale to bardzo zmęczony. Wybacz mi moją nieobecność.. Ale sama widzisz. Moja siostra będzie tu przez jakiś czas, dopóki się nie wybudzi. -powiedział i uśmiechnął się, jednak ledwo widocznie. Wziął jakąś starą szmatkę, która leżała w końce i przeczołgał się znów do swej spiżarki. Podszedł od strumyka, który tam płynął i zmoczył kawałek materiału. Potem wrócił do ognia i podszedł do małej siostry. Niedługo się wybudzisz. Obiecuję. -wyszeptał jej do ucha, a następnie przetarł ściereczką jej pyszczek, zwilżył jej nosek.. W sumie nie było to potrzebne, bo jego siostra, ma tera ujemną temperaturę ciała, chyba z minus 25 stopni! Akinori jednak się tym nie przejmował. Przetarł wyżłobienia, jakie zrobiły się najprawdopodobniej na jej futerku od płaczu. Uśmiechnął się pocieszająco i pocałował Annicę w czółko, a następnie przysiadł obok niej. Przeniósł wzrok na Komatte i uśmiechnął się. Ona dodawała mu energii.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:54, 09 Cze 2012 Temat postu:

Postawiła uszy na sztorc gdy tylko usłyszała słowa, jakie wypowiedział wilczek. Uśmiechnęła się sympatycznie, przenosząc spojrzenie z podłoża na Akinoriego. Gdyby nie zielone futerko, na jej policzkach można by zobaczyć różowawe rumieńce, jakie spowodował komplement. Tak, ona nie była na nie odporna, nic a nic.
- Dzię.. - Wyszeptała z lekką chrypką przez co odchrząknęła. - Dziękuję.. - Uśmiech automatycznie się poszerzył. Wilk był naprawdę sympatyczny, mało tego.. Komatta miała wielkie szczęście, że znalazła się właśnie tutaj i właśnie z tego typu osobą. Niestety nie była na tyle śmiała by powiedzieć to na głos. Obejrzała się w jednym momencie za basiorem...
- Dobrze, nie ma problemu.. - Powiedziała delikatnie zdziwiona. Podczas nieobecności Akinoriego dokończyła zająca i odłożyła kości na miejsce, gdzie wcześniej zrobił to wilk. Siedząc blisko ogniska pilnowała, aby to nie przygasło, aby w norze nadal panowało to jakże przyjemne ciepło. Po dłuższym czasie gdy usłyszała jak ktoś się zbliża gwałtownie obróciła łeb w stronę wyjścia, gdzie tam zauważyła Akiego wraz z szarawym stworzeniem na grzbiecie.. Z uwagą obserwowała co się w tym momencie działo.
- Nic się nie stało, naprawdę. - Powiedziała po czym uśmiechnęła się szeroko, co spowodowało delikatnie przymrużenie oczu. Uważała, że wilczek nie ma za co przepraszać, dobro rodziny, w tym rodzeństwa powinno być przecież na pierwszym miejscu. W niektórych momentach wręcz z przyjemnością obserwowała jak Akinori zachowuje się w stosunku do małej istotki, powodowało to swojego rodzaju ciepło.. tam gdzieś w środku niej.. było widać, że bardzo mu na niej zależało. W sumie, nic dziwnego..
- Jak ma na imię? - Wyszeptała chcąc zachować ciszę.. Nie znając sytuacji szczenięcia myślała, że może śpi.. ot co.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 20:29, 09 Cze 2012 Temat postu:

Akinori uśmiechnął się szeroko i ukradkiem zerknął na siostrę. Zwie się Annica. -powiedział, normalnym tonem. Nie szeptał, bo wiedział, że nic to nie da. Nie musisz szeptać. Annica jest w śpiączce. -powiedział i przekrzywił łebek. Popatrzył na wilczycę i uśmiechnął się, jeszcze szerzej niż poprzednio, jeżeli jest to w ogóle możliwe.. Zwilżył nos. Bardzo polubił Komatte. Jeśli chce, może go pytać o co tylko zechce. Zaufał jej i otwarł się przed nią. Znów przeniósł wzrok na siostrę. Biedna.. Nie wytrzymała tylu przeżyć i widzisz co się stało.. Ja sam ledwo się otrząsnąłem... -rzekł i pokiwał łbem. Szkoda mu było jego siostry. Po tym wszystkim, zmieniła się. Dawniej białe i piękne, aksamitne futerko, stało się szarmy. Cudowne oczka, zamknęły się i stały się czarne. Jednak, krzepił się tym co powiedziała Kaji.. Jeśli któreś pokocha, ona ''odżyje''. Popatrzył znów na wilczycę i zamachał delikatnie swym ogonem. Właściwie.. To Annica nie jest zwykłą wilczycą. -dodał po chwili zastanowienia. No ba, że nie jest zwykła. Przecież jest gwiazdką, zrodzoną z miłości jego rodziców.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Akinori dnia Sob 20:30, 09 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:01, 09 Cze 2012 Temat postu:

- Annica.. Ładne imię. - Powiedziała już nieco głośniej dalej wsłuchując się w następne słowa wilka. Po chwili cofnęła nagłym ruchem łeb do tyłu i otworzyła nieco szerzej oczy ze zdziwienia. Śpiączka? Śpiączka przez natłok uczuć, emocji czy przeżyć? Słyszała o tym pierwszy raz w swoim krótkim życiu!
- Jejku.. ale.. jakim cudem? Znaczy się, to jest możliwe? - Spytała delikatnie starając się uspokoić własną reakcję, mogła być zbyt.. dosadna. Machnęła ogonem i spojrzała na drobną istotkę. Dźwigając się na łapkach podeszła nieco bliżej młodziutkiej wręcz waderki i jednocześnie Akinoriego. Zdaniem Komy była przeurocza, a jaką pozytywną energią w związku z tym musiała tryskać gdy miała możliwość cieszyć się pełnią życia, jeśli można to tak nazwać.
- Jeśli mogę spytać.. co się stało? - Nie wiedziała czy może zadać to pytanie. Nie wiedziała jak z tym co się zadziało w ich życiu radzi sobie Aki. Mogło to być dla niego bolesne, a pewnym było to, że nie chciała go w żaden sposób ranić. Nawet nieświadomie, bo z pewnością na to nie zasłużył. Patrząc chociażby na jego siostrzyczkę Koma wiedziała, że porównując sobie swoje życie do ich, nie miała trudno, nie miała dramatycznych przeżyć, wszystko układało jej się w radosnych barwach. Ale była świadoma, że kiedyś.. może się to skończyć.
- Nie? - Przeniosła pytające spojrzenie na wilka.. Na jej smukłej kufie panował delikatny uśmiech, nie był on za szeroki, był chyba odpowiedni do chwili.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:21, 09 Cze 2012 Temat postu:

Wilk zaciągnął się powietrzem i uśmiechnął. Cóż.. Jak się dowiedziałem i całkiem przez przypadek, moja matka Elena i ojciec Hiretsuna Shinigami rozstali się. Annica, również o tym nie wiedziała. W ogóle, Annica jest gwiazdą, która jest, a raczej była zrodzona z miłości Eleny i Tsuny. I widzisz, kiedy ta miłość się rozpadła, zaczęła ''przygasać''. No i teraz jest w śpiączce.. -powiedział nad wyraz spokojnie. Już się przyzwyczaił, widocznie tak musiało się stać. No i cóż, ciężko w to uwierzyć, że Ann jest gwiazdką, ale w tym momencie temperatura jej małego ciałka ma ujemną temperaturę. Może jakieś minus 25 stopni. -dodał po chwili i zamrugał parokrotnie. Jedyne antidotum na ta okropną śpiączkę, jest to, że któreś z naszych rodziców znów zazna miłości, a jej owocem będzie młode szczenię. -rzekł i oblizał wargi. W cale mu to nie przeszkadzało, że Komatta o to pyta, wręcz przeciwnie! Wreszcie mógł się komukolwiek zwierzyć.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 22:34, 09 Cze 2012 Temat postu:

"Hiretsuna Shinigami.." Przemknęło jej przez myśl. Kojarzyła to imię, tylko skąd? Jednak nadal siedziała w skupieniu słuchając tego co mówił do niej Akinori. Co jakiś czas kiwała twierdząco łebkiem, co oznaczało, że słucha i rozumie, że to do niej po prostu trafia. Kom patrzała na niego ze swojego rodzaju podziwem.. potrafił mówić to z takim opanowaniem, jakby zupełnie się tym nie przejmował. Ale wiedziała, że słowa "nie przejmował" są użyte tutaj błędnie. Jednak nie wiedziała jak inaczej to określić.
- Minus 25 stopni? - Powtórzyła, a w jej głosie dało się wyczuć delikatną nutkę zdziwienia, może bardziej pewnego szoku. Wiedziała, że w organizmie normalnego wilka jest to niemożliwe, że w takim przypadku takowy wilk już dawno by nie żył. Jednak wierzyła Akinoriemu, bo dlaczego by nie? Dodatkowo uważała, że jest wart zaufania.. Można zwrócić uwagę również na to, że nie miał powodu by mówić coś co prawdą nie jest.
- Hmm... - Mruknęła cicho w zamyśleniu na chwile przenosząc wzrok na Annicę. - Współczuję, naprawdę Ci współczuję.. - Powiedziała cicho spoglądając na wilka. Nie bardzo wiedziała co mogłaby teraz powiedzieć. - Twoim rodzicom również, bo.. w takiej sytuacji nie wątpię, że muszą się czuć strasznie, zapewne nawet się obwiniają.. - Tu znów ściszyła nieco głos, a jego ton podszedł pod nieco smutnawy. Przysunęła się bliżej Akiego i położyła łapkę na jego ramieniu.
- Ale wierzę, że dacie radę.. Wszyscy.. Mała też, ma dla kogo. - Uśmiechnęła się przyjaźnie. Nie, nie było to zwykłe gadanie, pt. "tak wypada..", ona sama w to wierzyła. "Hiretsuna.. Tak! Z restauracji!" wiedziała, że ojca Akinoriego miała okazję może nie tyle co poznać, a spotkać.. u Bereniki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 10:16, 10 Cze 2012 Temat postu:

Tak, minus 25 stopni. Ale jedynie szacuję, może być ich nawet mniej. -powiedziała i przeniósł wzrok na ognisko. Wiem.. Jest im bardzo ciężko. Starałem się pocieszać, ale to w sumie nie miało większego wpływu. Dopiero, gdy niejaka magiczka Kaji, powiedziała im wszystko, uspokoili się nieco. -dodała i uśmiechnął się delikatnie. Gdy Komatta, położyła łapę na jego ramieniu drgnął delikatnie i popatrzył na nią. Dziękuję.. -powiedział i uśmiechnął się do niej. Ta wilczyca, była na prawdę fajna, a Akiemu coś strzeliło. Jego małe serce, zaczęło mocniej łomotać. Jednak dobrze, że nie tak głośno by było to do usłyszenia. A ty? Masz rodzinę? -spytał i machnął delikatnie ogonem, wciąż obserwując wilczycę. Od czasu do czasu zerkał na Annice. Było mu z tym ciężko, a jeszcze ciężej z tym, co stało się jego siostrze. Ona, była na prawdę jedyna w swoim rodzaju, a choć taka mała, myślała ''trzeźwiej'' od dorosłych. Akinori uśmiechnął się, jak to on i zastrzygł uszami.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:47, 10 Cze 2012 Temat postu:

- Mhm.. - Spojrzenie limonkowych oczu ponownie, niczym zaprogramowane powędrowało na Annicę. Taka mała, niczemu niewinna istotka, a musiała przeżywać coś takiego. To samo Aki, też nie był niczemu winny.. musiał sobie z tym wszystkim radzić. Zapewne chcąc być wsparciem dla siostry nie chciał nawet teraz pokazywać, że dla niego też nie jest łatwo.
- No tak, w sumie.. jest to taka pewna szansa, że znowu ujrzą Małą we wcześniejszym świetle. - Teraz można było mieć jedynie nadzieję, że któryś z rodziców Akinoriego i Ann ponownie się zakocha, będzie miał młode i waderka będzie mogła się obudzić. Spojrzała na wilka i na uśmiech na jej kufie ponownie się poszerzył.
- Nie masz za co.. - Powiedziała, a w jej głosie gościła radosna nutka. Podniosła łapkę i położyła ją na ziemi, przy czym wcześniej delikatnie i przypadkowo musnęła łapę Akinoriego. Wzięła głośniej niewielką ilość powietrza jakby przestraszona, że to co zrobiła, nawet nieświadomie, było niewłaściwe.. - Oj, wybacz.. - Powiedziała szybko, acz nieco ciszej i machnęła ogonem.
- Rodzinę.. - Powtórzyła cicho, jakby sama do siebie, jednak było to na tyle głośno, aby wilk to usłyszał. - No tak. Mam mamę Carly, znaczy.. jest moją przyszywaną mamą, ale jest dla mnie jak prawdziwa i uważam, że lepszej bym mieć nie mogła. - Tu z uśmiechem na chwilę się zatrzymała i zwróciła uwagę na ogień.. Nadal go obserwując mówiła dalej. - Mam też przyszywane rodzeństwo, ale nie miałam okazji go poznać poza... Vivre. - Na samo imię wilczycy, ściszyła głos. Ich spotkanie wydało się dość chłodne, Koma chyba nie przypadła jej do gustu.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akinori
Wojownik


Dołączył: 29 Gru 2011
Posty: 619
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Nie 18:51, 10 Cze 2012 Temat postu:

Wilk zobaczył, że wilczyca trochę się wystraszyła tym, że dotknęła jego łapy. No co ty, nic się nie stało. -powiedział i uśmiechnął się. Zaczął ją słuchać z uwagą, machając od czasu do czasu ogonem. Przepraszam, że o to pytałem... -powiedział i jego uśmiech spełzł z jego pyszczka. No tak, nie wiedział, że jest w takiej sytuacji. A to z tym przyszywanym rodzeństwem, było na prawdę smutne. Nie przejmuj się. Kiedyś na pewno nadejdzie taka okazja. -dodał o uśmiechnął się delikatnie. To co zrobił po chwili, było na prawdę nieobliczalne. Po prostu podszedł do Komattay i przytulił ją. Przytulił ją na prawdę mocno, jednak tak, by się nie udusiła. Czy on coś do niej czół? Możliwe.. Uśmiechnął się delikatnie i przyciągnął jeszcze bardziej do siebie. Nie obchodziło go to, co sobie teraz pomyśli. Zrobił to, nie mając kontroli nad swym ciałem.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Komatta
Dojrzewający


Dołączył: 06 Sty 2012
Posty: 222
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:28, 10 Cze 2012 Temat postu:

- Oj, nie przepraszaj, naprawdę.. To w sumie dla mnie nie trudny temat. - Uśmiechnęła się pogodnie.. Tak, było to całkowicie pewne. A Komatta, po prostu jakoś nigdy nie potrafiła ukrywać prawdziwych emocji. Po prostu mówiła tak jak kazały jej uczucia. Więc nawet jeśli w jakimś momencie jej ton głosu się ściszył, delikatnie posmutniała czy coś w ten deseń to niekoniecznie oznaczało to tyle, że w jakiś sposób ją to zabolało czy mocniej dotknęło.
- Heh, skoro tak mówisz, to pe.. - W tym momencie automatycznie zamilkła z uwagi na to co się stało. Niewinne przytulenie, a jej zaparło dech w piersi, słowa ugrzęzły jej w gardle. Serce zabiło mocniej, przyspieszyło swój rytm, w dość nienaturalny sposób. Jednak oddech był ledwo wyczuwalny. Z szeroko otwartymi oczami wpatrywała się przed siebie. Gdzieś tam w środku siebie samej poczuła przyjemne ciepło. Porównywalne do ciepła bijącego na samym początku od ogniska.. Uczucie jakże miłe dla duszy, dające pewne bezpieczeństwo.. Uśmiech rozciągnął się na jej kufie, a ta zamknęła oczy i również przytuliła się do wilka oplatając go z tyłu łapkami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Ognia / Pustynne Oazy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 1 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin