Pałacyk Diabełka

Alayna

- Nad czym? - zapytała zatrzymując się. Przeniosła wzrok ponownie na nią. Oblizała swój pysk z krwi. Uśmiechnęła się diabolicznie. - Nie przedłużaj. Chodź straszyć, bo nie wytrzymam - mruknęła przymykając ślepia. Westchnęła pod nosem.

Kyuubi · Gość

trzepnęła ją przyjacielsko w łeb, jak zwykle. - idziemy! nie gadać! - i po chwili jej nie było. nn

Alayna

Alayna, także niknęła w gęstwinie krzewów. Podążała za Kyuubi. W głębi była ciekaw, gdzie ją zaprowadzi.

Kyuubi · Gość

{tam param..polana deszczu. ^^;}

Nuthrien

Tiaaaa... ymm.. Zalozmy ze juz dawno mnie tu nie ma xDD

Alayna

Powróciła do swego legowiska, nawet nie weszła. Stanęła przed nim; westchnęła lekko. Ona się czymś martwi? Nikt by nie przypuścił, żeby jedyna w swoim rodzaju Alayna się martwiła czymkolwiek. A jednak to nastąpiło.

Akio

Wszedł wolnym krokiem, w niewiadomym celu tu trafił.
Witam, jest tu kto?- zapytał przymrużając oczy, chcąc coś dojrzeć. Zamiótł parę razy ogonem i zaczekał na odezwę.

Alayna

Warknęła, wyłoniwa się z 'egipskich' ciemności. Była we krwi, czyjej? Swojej cieknącej z licznych ran. - Słucham? - oddbiło się niewielkie echo. Przeszywała basiora wzrokiem. Czuła obcą watahę. Pytała się w myślach - Czego tu szuka...

Akio

Obejrzał waderę z każdej strony.
Jesteś ranna- burknął i wstał. Skinąwszy łbem skierował wzrok znów na wilczycę.
Akio jestem- przedstawił się. "Maniery" tego nakazywały.

Alayna

Jedynie syknęła ukazując trzy ogony - Alayna. Czego tutaj poszukujesz? U jamy czystego zła... - mruknęła obkrążajac go. Coraz to przysuwała się, aż stanęła na przeciw niego - Wataha Nocy. Nie lubiana w tych okolicach, jak na zwykłego wyrzutka jesteś odważny - powiedziała, a rany nagle sie zagojiły.

Akio

Sam nie wiem co tu robię, ale mniejsza.- spojrzał na waderę lekko przymrużonymi oczami.
Nie jestem z Watahy Nocy...- burknął i przekrzywił łeb w jedną stronę.

Alayna

- No cóż, mój błąd. Lecz za bardzo pasujesz do tej Watahy. Hm, a więc samotnik? - powiedziała siadając. Przymknęła oczy oblizując swój pysk - Czuję, że sam nie jesteś. Od łba do ogona wyczuć zapach innej wilczycy. - mruknęła. Mówiła coraz to ciszej.

Akio

Tak, samotnik.- zaczął przyglądać się waderze. Usiadł i wywijał ogonem kilka razy.
Mam, byś może nawet ją znasz...- powiedział, a ogon spadł bezwładnie na ziemię. Rozejrzał się wkoło. Pusta czerń.
Nie lubisz zbyt światła? - spytał kierując swój wzrok w jeden z kątów.

Alayna

Nie odezwała się, to fakt nie przepadała za światłem. obwinęłą swe łapy jednym z ogonów, przyblirzyła się do basiora - Byłbyś w stanie zdradzić ukochaną parterkę? Wyczułam także po twoim zachowaniu, że długi okres czasu już jej nie ma... Zniknęła? A moze zostawiła, bo jej się znudziłoś? - pytanie po pytaniu. Sama wiedziała odpowiedzi, ale czy basior dopuszczał do siebie te pytania...

Akio

Wstał i odszedł kawałek dalej po części znikając w mroku, tyle ile dało się jak na białego wilka.
Nie, nigdy bym jej nie zdradził. Nikogo bym nie zdradził. - powiedział i zmrużył jedno oko.
Po co te pytania?- burknął. Jego błękitne oko błysnęło.

Alayna

- ponieważ jestem wilczycą, która zadaje pytania, nie odpowiada. Przecież zło jest od pytań nieprawdasz? - powiedziała kładąc się powoli. Zamknęła mocno oczy. Jedynie jej ogony się lekko poruszały.

Akio

Zło wcielone, hę?- zadał pytanie cicho, jakby sam sobie.
Dziwna jesteś- uśmiechnął się lekko i położył się. Ogon zawinął naokoło siebie.

Alayna

- Dziękuję, bynajmniej nie uważasz mnie za psychopatkę jak inni. - mruknęła, coraz to mówiła ciszej aż usnęła. Zasnęła twardo, nic niezdołało ją zbudzić.

Akio

Zrobił oczy jak pięciozłotówki. Obszedł nią naokoło i usiadł obok. Łapą zaczął ją tykać w ramię.
Halo?- zapytał, choć pewnie i tak nic to nie dało.

Alayna

Nie odezwała się. Najwyrażniej ta rozmowa nie była dla niej niczym ciekawym. Cóż, biedaczka zasnęła nic nie mówiąc.