Samotnia Riv'a

Szanta

Sama nie wiem - odparłam.

River

Jak nie chcesz to nie musisz.. - powiedziałem cicho.

Szanta

Ok - odparłam.
A co to jest - zapytałam sie.

Larsen

czekoladowy napój a la Larsen! :lol:

River

- Eee.. - zamyśliłem się. W głowie szumiały mi słowa Larsena. - To zwykła czekolada do picia.. - odpowiedziałem.

Szanta

Acha - odpowiedziałam.
Usiadłam.

Larsen

Echhhhh idę stąd.....

River

- Larsen..? Dlaczego? - zapytałem cicho.

Katana

Heh...wariaty jedne - zaśmiałam się z boku.
Podeszłam bliżej, usiadłam obok Szanty i River'a.
Umm...uwielbiam ludzkie napoje, te z alkoholem też są czasem niezłe - zaśmiałam się.
Szkoda, że Larsen już idzie, no a co tam u Ciebie? - spojrzałam na Riv'a.

Larsen

no dobra zostaję!

Katana

No to fajnie, mordo ty moja - zaśmiałam się.

Larsen

uśmiechnąłem się do Katany i do reszty wilków

Szanta

Spojrzałam na Katane rivera i Larsena.
Uśmiechnełam się.

River

- U mnie wszystko w jak najlepszym porządku - uśmiechnąłem się do Katany. - A co u was? - zwróciłem się do Katany, Larsena i Szanty

Katana

U mnie jest wszystko OK, jak to mówią ludzie - uśmiechnęłam się do wilków :)

Szanta

U mnie też jest wszystko dobrze - odparłam.

Kedven

Wszedł powoli i popatrzył się na wilki-Cześć

River

Spojrzałem na Kedven'a - Wejdź i rozgość się. My się już chyba znamy i nie muszę Ci się przedstawiać prawda? - uśmiechnąłem się lekko.

Kedven

Tak, tak znamy się-usiadł

Szanta

Spojrzałam na Kedvena