Test Baksa na Pomocnika Medyków ;d

Baks

//Cholera jasna mnie bierze bo dziś rozwaliłem swój rower xD JA tu eXploduje bo naprawa wyniesie 300zł ;(//
Przybył i czekał aż ktoś przeprowadzi test...

Kira

// Nie lepiej kupić nowy rower? x_x

No i przybyła. Spojrzała badawczo na Baks'a. Starość nie radość, pamięć już nie ta.
- Witaj. Na jaką to rangę chciałeś zdawać? Oo - rzekła z nadzwyczaj skoncentrowaną miną surowego egzaminatora. Pierwsze wrażenie najważniejsze.

Baks

Spojrzał na wilczycę.
Yyy docelowo na medyka... jednak podobno się nie da tak hop siup xD
Więc na pomocnika medyka

Kira

Zanotowała sobie coś w notesiku. Przysiadła na najbliższym kamieniu, mamrocząc przez chwilę.
- Więc, najpierw podstawowe pytanie - dlaczego dołączyłeś do tej watahy? - zmierzyła króliczka. No cóż... Może pozory mylą? o.o

Baks

:O-szczęka mu opadła jak usłyszał pytanie
-No więc tak-zaczął
Wataha ognia wydała mi się najładniejsza dla takiego słitaśnego wilczka jak ja. A po drugie zawsze byłem w watahach ognia <3

Kira

Słitaśny wilczek. Zastygła przez chwilę, myśląc co odpowiedzieć.
- Proszę o rozwinięcie swojej wypowiedzi. :3 - nadal bazgrze w swoim notesiku.

Baks

Nosz fuck...
Nooo lubię ogień-powiedział- tu się co podpali, tam się podpali i zapanuje nad światem >.<

Kira

Uniosła brew. Ciekawe.
- Przejdźmy dalej... Dlaczego ta ranga? - może tutaj się jakoś wypowie. Jak nie, to obleje teścik :3. Mwahahaha, postanowiła być okrutna.

Baks

Ty brutalu-wyszeptał pod noskiem
-A więc tak. Kocham pomagać innym. Koniec kropka-powiedział
Aaa i jeszcze chciałem dodać że bardzo lubię pomagać innym-dodał xD

Kira

Westchnęła demonstracyjnie, przekładając kartkę.
- Masz może jakieś doświadczenia związane z leczeniem? Brałeś nauki? Znasz rośliny lecznicze? Masz talent? - zerkała co chwila na niego, czekając na wyczerpującą odpowiedź. Sam do tego dopuścił. :3

Baks

No to tak.
-Mam jakieś doświadczenie z leczeniem. Kiedyś brałem te twoje nauki ;d
Jeśli chodzi o rośliny to znam te chyba podstawowe. No i oczywiście że MaM talent ;d-udzielił WYCZERPUJĄCEJ odpowiedzi...

Kira

Uśmiechnęła się szelmowsko. Z Kirą tak się nie pogrywa.
- Więc proszę, wymień co najmniej 6 roślin leczniczych. :3 - jak na medyka to i tak mało, ale cóż... Młody jest, wytresuje się go. Bo przecież medyk musi być odpowiedzialny za to co robi, a czasem również za... Śmierć pacjenta. Nawet najbardziej wykwalifikowani lekarze robią poważne błędy. Niestety.

Baks

Tylko sześć?-po cichu się zaśmiał
Bez czarny, chmiel zwyczajny, borówka czerwona, borówka czarna, kozłek lekarski, hyzop lekarski...-odpowiedział

Kira

Przytakiwała za każdą wymienioną nazwą. Brawo.
- To teraz przejdźmy do praktyki. - położyła przed Baks'em swą podręczną apteczkę z podstawowym wyposażeniem. Żadnych rewelacji, jedynie to, co zupełnie niezbędne. Przecięła swoją łapę prowizorycznym skalpelem. Rana średnia, nie za głęboka, nie za płytka.
- Opatrz mnie. Załóżmy, że Ci ufam.

Baks

Wziął się do roboty xD
Chwile poczekał aż rana się przepłucze własną krwią :3. Następnie zdezynfekował ranę jodyną która znajdowała się w podręcznej apteczce czy jakoś tak. Wyciągnął jeszcze gazę i położył na ranę . Następnie bandage i owinął dość mocno łapę aby zatamować krwawienie-i git ketchup-powiedział i się uśmiechnął

Kira

Inna sprawa, jeżeli ktoś ma zakażoną krew! xD

Oj, niestety mimo próby zatamowania, krew nadal leje się strumieniami. Czyżby krwotok?
- Hm... I co teraz? - spytała najspokojniej w świecie, ciekawa reakcji. A może ucieknie? ;3

Baks

Zrobił wielkie oczy a jego puls przyśpieszył xD

Hmm krew się nie powinna lać o.O no ale jak się leję trzeba najprościej na świecie docisnąć ranę więc krwotok się zaraz zatamuje sam ;p

Kira

- No powiedzmy, rany potrafisz opatrywać. - stwierdziła po chwili zastanowienia. Nadal krwawiącą łapą odhaczyła coś na kartce. Ponownie powróciła wzrokiem na królika.
- Jak postąpisz w razie złamania? - tutaj teoretycznie. Przecież łapy sobie nie złamie. x.x

Baks

>.<
A więc łapa zapewne będzie miała nienaturalny kształt-zaśmiał się
Najpierw poszedł bym poszukać czegoś do usztywnienia, najlepiej deski xD
A następnie przymocował bym złamaną kończynę do dechy jak najmocniej.

A jeżeli złamanie było by otwarte to zrobił bym to samo xD tylko że ranę opatrzyłbym jałowym opatrunkiem :3

Kira

- Nie powiedziałabym, ze deska to najlepszy pomysł... - skrzywiła się nieznacznie, zdejmując opatrunek. Klepnęła go w grzbiet niczym starego druha. Na jej kufie pojawił się szeroki, w miarę serdeczny uśmiech.
- Witamy na nowym stanowisku. - rzekła uroczyście, patrząc mu prosto w ślepia.
- Gdy się trochę podszkolisz, całkiem możliwe, iż staniesz się pełnoprawnym medykiem. Tymczasem, obserwuj. - ostatni raz rzuciła okiem na swoje notatki. No cóż, zdał.
I chwała mu za to.
- See ya. - odsalutowała. Chwyciła swoją apteczkę, zniknęła.