Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Zmierzch czy Brzask - powrót Taha na stanowisko Tropiciela?

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:23, 23 Maj 2013 Temat postu: Zmierzch czy Brzask - powrót Taha na stanowisko Tropiciela?


    Las, jak las - zdaje się. Drzewa, krzewy, gdzieś w oddali jakiś leśny strumyk, nieco dalej kilka pagórków. Mnóstwo kwiatów, wszakże to wiosna! Wiosna pełną parą! Pewno masa zwierząt spodziewa się tudzież wychowuje potomstwo, nieprawdaż? Szelest targanych wiosennym, lekkim oraz rześkim wiatrem gałęzi, które szczelnie otulone świeżymi listkami zdaja się niemalże nawoływać ptaki do wicia pomiędzy nimi gniazd, pojawiające się gdzieniegdzie, niepewnie wyglądające spod trawy kwiatki leśnych, dzikich owoców, masa zapachów oraz dźwięków, stanowiących wyjątkową mieszaninę, zachęcającą zapewne do spacerów i przechadzek. Raj dla byłego oraz może przyszłego Tropiciela, prawda?



Nie, żeby się stresował. On się trząsł mentalnie niczym galareta! Taharaki. Skazaniec - tak przynajmniej się czuł. Nawalił. Zniknął. Utracił wszystko, co miał, zaczynając od kontaktów z siostrą oraz ukochaną, na stanowisku tracąc. Tak pięknie awansował. Tropiciel, potem dowódca, nawet swego czasu liznał nieco życia Bety. Ale zawalił. Odetchnął ciężko, przysiadając pod jednym z drzew. Oczekiwał na pojawienie się egzaminatora. Ciekawe, czy test przeprowadzi mu ktoś z trójki, z którą miał do czynienia? Wątpliwe... Atrita odeszła ze stanowiska przywódcy, opuściła krainę. Nie miał pojęcia, iż ostatnio nawiedziła Carly, skąd bowiem miał o tym wiedzieć? Caro także dawno nie widział...
Przykre refleksje na powrót zakorzeniły się w umyśle wilka. Wataha zawsze wiele dlań znaczyła, dla niej postanowił wrócić - i choć zaiste na piastowanie stanowiska przywódczego nie mógł już na własne życzenie liczyć, nie zmieniało to faktu, iż dla stada chciał jak najlepiej. Jak dla rodziny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:02, 23 Maj 2013 Temat postu:

Radosnym, rozklekotanym krokiem gąszcz przemierzała Noisette. Jakże niepoważny z niej wilk. A może i poważny, tylko taki, który chce aby wszyscy myśleli, że jest niepoważny, a jednak znowu wprowadza wszystkich w błąd bo na prawdę jest nie poważny? Meow, zbyt zagmatwane to to jest. Wracając do testu - machając radośnie swą puszystą kitą - przy okazji trącając co się da - do lasu, czy też co to było, wkroczyła szaro-różowa wilczyca. Jest tam wilk. Dobrze. Przynajmniej nie ma zamiaru robić takiej szopki jak osoba na poprzednim teście. A może to nie był test na szpiega? Skąd niby miała wiedzieć na co to test? Bo równie dobrze mógł to być test na Łowcę Nagród, Lekarza Drzew albo pożeracza tęczy i karmelowych jednorożców. Meow, znów odbiegam od tematu. Nevermind. Noisette podeszła do brązowego wilka - już nieco dostojniej - i przysiadła sobie obok niego.
- Jestem Noisette, będę twoim egzaminatorem! - rzekła radośnie. - Bez owijania w bawełnę, na jaką rangę chcesz zdawać i dlaczego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 9:13, 22 Cze 2013 Temat postu:

Skinął jej nisko łbem, bowiem czyż nie tego kultura wymaga? Przed damą należy zachować się w określony sposób, nieprawdaż? Przez jego kufę przemknął nawet krótki, choć nawet całkiem serdeczny uśmiech, jednakże był to grymas na tyle ulotny i krótkotrwały, iż wcale nie było najmniejszej nawet pewności, aby egzaminatorka go dostrzegła.
- Witaj, Noisette. Jestem Taharaki i stawiłem się tutaj, aby sprawdzić swoich sił jako Tropiciel. Cóż... skoro bez owijania w bawełnę... Kiedyś piastowałem już to stanowisko, na posadzie Tropiciela spędziłem niemalże pół dorosłości, zdobywając niezbędne doświadczenie i wciąż ucząc się na nowo, wciąż zgłębiając tajniki profesji. Były niełatwe momenty, a zauważyłem, iż organizacja w Nocy mocno kuleje, zatem działałem w pojedynkę, a wszelkie pomysły i plany grupowych polowań gdzieś po drodze obumierały - co dodatkowo mnie wzmocniło.
Może powinien był napomknąć o dowodzeniu - pierw Tropicielami, potem (w pewnym sensie) całą watahą? Nie, o zasługach i wszelkich wynagrodzeniach trudno mu rozpowiadać, choć zaiste powinien był jak najlepiej się "sprzedać". Jednak ponad mieleniem ozorem cenił czyny. Dlatego postanowił na tym zakończyć opowieść o karierze i bolesnych upadkach.
- Poznałem zatem tą robotę od podszewki, wiem, jak to działa, doskonaliłem się w fachu. Z czasem dostrzegłem także swoje błędy, które starałem się korygować na bieżąco. Wydaje mi się zatem, iż jako samiec z pewnym doświadczeniem nadawać będę się do tego fachu, ponadto autentycznie uwielbiałem polowania oraz świadomość, iż działania moje mają pozytywny wpływ na funkcjonowanie stada.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 21:24, 22 Cze 2013 Temat postu:

Skoro wilk ten posiadał już kiedyś te rangę oznacza to, iż był w tej dziedzinie co najmniej doświadczony. Albo miał beznadziejnego egzaminatora, chociaż słyszała, że Ci są tu wymagający. Dobrze, to na plus. Ale są naturalnie wielkie minusy. Czemu odszedł z posady? Zostawił Watahę? Zrezygnował bo nie był gotów? Why?
- Dobrze zatem. Rozumiem twoje motywy, sądzę również, że posiadasz sporę doświadczenie. Ale pierwsze i najważniejsze pytanie: Czemu odeszłeś skoro tak Ci na tym zależy i jaką mogę mieć pewność, iż nie zrobisz tego ponownie? - zapytała.
Miłoby było gdyby ów wilk przynajmniej nie oblał, bo wydawał się jej odpowiedni na to stanowisko. Sama wiedziała wiele o tropieniu, gdyż przez pewien okres czasu uczyła się tego aby w przyszłości móc zdać na tę rangę. Wesoło. Przybrała pogodny wyraz pyska, gdyż zdała sobię sprawę, iż być może zamyśliła się wyglądając przy tym nad wyraz dziwnie.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Noisette dnia Sob 21:25, 22 Cze 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 21:36, 22 Cze 2013 Temat postu:

I oto pojawia się... kłopocik. jakże bowiem wkomponować incydent z porzuceniem postaci i przyjęciem jej z powrotem przez Userkę, która - jak się okazało - bez Taha jak bez prawej ręki? Gdyby nie fakt, że jest Adminką, zaiste zapytałaby o przywrócenie go na stanowiska od łapy, niemniej jednak nie chcąc, aby wyszło, coby nadużywała "władzy", czeka ją chwila główkowania.
Taharaki - uznajmy więc - iż pytania takiego się spodziewał, ba! zdziwiłby się, gdyby takowe nie padło. Skinął z lekka łbem.
- Obawiam się, że mamy tutaj jedynie bitwę na słowa, moje obietnice kontra Twe zdania niewiary. Ale obiecuję, że drugi raz nie nawalę. Widzisz... - westchnął. Co ma powiedzieć? Zapewne najlepiej prawdę, że zdradziłeś ukochaną i nękany wyrzutami sumienia uciekłeś, niczym ostatni tchórz. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, zrozumiałeś, co jest naprawdę ważne, nabrałeś nieco dystansu do tego wszystkiego...
- Pewne osobiste porażki doprowadziły mnie do stanu, w którym nie myśląc o niczym odszedłem z krainy. Było to nieodpowiedzialne i co najmniej nieroztropne czy nieprofesjonalne.... Jednak wtedy nie dostrzegałem innego wyjścia. Jednak wyciągnąłem z tego wiele wniosków, niejednokrotnie zaskakujących. I po prawdzie... mogłem zniknąć bez słowa, jako Tropiciel, niemniej zrzekłem się wszelkich tytułów przed odejściem, co jednak moim zdaniem świadczy choć nieco na moją korzyść.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 9:35, 26 Cze 2013 Temat postu:

Mhm, no okej. Czy ktoś tu mówił, że ona mu nie zaufa? Może tak, może nie. Osobiste pobudki, raczej nim nie kierowały...
- Jakie cechy powinien mieć dobry tropiciel, a jakie ty posiadasz? - standard, nie ma co.
Machnęła radośnie swą puszystą kitą, w względnej ciszy czekając na odpowiedź i starając się wymyślić kolejne, racjonalne pytanie. No bo wiadomo, skoro już zdał raz, zdał też na dowódcę to o co ona mogłaby go pytać? Ano, o to samo. Tylko teraz pytanie czy jest sens?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 10:53, 26 Cze 2013 Temat postu:

- Poza aspektami typowo fizycznymi, jak zwinność czy wytrzymałość, uwagę na pewno należy poświęcić innej dziedzinie, która dotyczyłaby typowo osobowościowych aspektów. Dobry tropiciel na pewno musi być cierpliwy, konsekwentny, ale też kreatywny o otwartym umyśle, nie wiadomo bowiem, kiedy przyjdzie kryzys, wymagający nagłej zmiany przyjętej wcześniej strategii działania. Do tego musi też potrafić słuchać innych tropicieli czy łowców oraz współdziałać z nimi. Powinien mieć też na względzie innych członków polowania, zdawać sobie sprawę z ich możliwości, ale także ograniczeń. Potrzebny mu zdrowy rozsądek oraz trzeźwe oko, co pomoże ocenić na przykład adekwatność obranej ofiary do siły łowców/tropicieli, dostrzec zaistniałe bariery czy rozsądne sposoby ich pokonania. Na pewno przyda się mu też niemała spostrzegawczość, jak i spora doza sprytu czy wysoki poziom inteligencji. Powinien też dobrze radzić sobie z poczuciem presji czy dobrze znosić stres, nie tylko zawodowy. - Taharaki mógłby opowiadać o tropieniu całymi godzinami, bo czyż nie tak właśnie bywa w przypadku pasji, które są dla nas niemalże całym życiem? Uznał jednak, że co najważniejsze przedstawił, postanowił zatem przejść do drugiej części pytania, które wcale go nie zaskoczyło. To jego... czwarty bodajże test, zatem nawet stres był mniejszy. Dodatkowo serdeczna (jak mu się zdawało) wadera pomagała poczuć się nieco swobodniej, przynajmniej dopóki zza pachy nie wyciągnie kałacha i nie zacznie ładować w samca kulami.
- Wydaje mi się, że jestem osobnikiem opanowanym i całkiem niegłupim, poza tym jak już wspomniałem, na przestrzeni miesięcy, kiedy to pełniłem tę funkcję wyrobiłem nienaganną kondycję oraz wytrzymałość {która została nawet podana w KP jako atrybut - przyp. Userka}. Dodatkowo potrafię w miarę szybko dostosować się do nowej sytuacji. Jedynie polowania grupowe... jakoś nie miałem okazji sprawdzić sie w pracy z innymi tropicielami czy łowcami, niemniej w życiu codziennym potrafię z innymi współgrać, myślę zatem, że i podczas polowań podołam. Jestem w stanie dość szybko zmienić plan działania, kiedy poprzedni weźmie w łeb, a i nie jest dla mnie problemem wykorzystywanie podczas łowów otoczenia, które może stanowić cenne źródło pomocy, jak na przykład skały, do których zagnać można potencjalną zdobycz, by ta straciła drogę ucieczki. Myślę, że to świadczy o wymienionej przeze mnie otwartości umysłu.
Gadanie, gadanie, gadanie. Choć nie przepadał za mieleniem ozorem, dziwnie dobrze mu chyba poszło i w miarę szybko się rozkręcił, coby nie rzec, iż wręcz nakręcił. Spojrzał na waderę spokojnie, z opanowaniem wymalowanym w jasnozielonych ślepiach. Skrzydła trwały dzielnie złożone na łopatkach, co z wolna poczynało powodować swego rodzaju dyskomfort. Nie były do tego przyzwyczajone, po prostu. Ostatnio dużo i często latał, te więc podczas trwania w bezruchu poczynały wręcz uwierać samca. Ale... nie o tym teraz, nie pora!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 12:16, 11 Lip 2013 Temat postu:

Nois machnęła przyjaźnie ogonem i wydała z siebie pomruk zadowolenia. Dobrze, nawet bardzo. Niestety, nawet gdyby Taharaki chciał to nie miała przy sobie karabinu maszynowego. Smoczą łuskę, okruszki w tylnich zębach, a nawet mocno przeterminowane wino - to by się znalazło. Natomiast broń palna nie i to chyba dobrze.
- Jak sądzisz: jak możesz przysłużyć się watasze na tym stanowisku? I co sądzisz o poglądzie głoszącym, że tropiciele i łowcy mogliby zostać złączeni w jedno? - zapytała.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 12:48, 11 Lip 2013 Temat postu:

Przeterminowane wino... Można tak? A nie jest czasem, że im starsze, tym lepsze? Zatem na pewno te musiało być co najmniej idealne. Ale Taharaki nie był alkoholikiem, nie był też piratem, aby chlać butelkę rumu za butelką rumu. Był zwyczajnym wilkiem, który walczył obecnie o odzyskanie tej cząstki siebie, którą - z własnej poniekąd głupoty - gdzieś tam zatracił pomiędzy jednym nietaktem, a drugim.
- Zacznę od drugiego, trudniejszego wedle mego zdania, pytania. Otóż wydaje mi się, iż każdy ma własny, wytwarzany przez długie lata światopogląd, który w znacznej mierze kieruje tym, co mówimy oraz sądzimy. Ponadto każda sytuacja ma zarówno zalety, jak i wady. Połączenie więc tropicieli i łowców z jednej strony mogłoby być wyjściem idealnym, kompleksowe szkolenia, mniejszy zachód podczas polowań, tym samym mniejsza ilość wilków do łowów potrzebnych... Niemniej jednak, z drugiej strony, kiedy mamy osobno rangę tropiciela i osobną łowcy, każda z tej dwójki może być perfekcyjnie wyszkolona w jednej dziedzinie, w której czuje się najlepiej. Nie każdy bowiem łowca musi czuć się dobrze podczas tropienia zwierzyny, jak i nie każdy tropiciel marzy o pogoni za znalezioną ofiarą. Poza tym wiadomo, że im więcej czasu i energii poświęcimy na trening jednej cechy czy umiejętności, tym bardziej zbliżymy się do perfekcji. A łatwiej wyszkolić danego osobnika w jednej dziedzinie, aniżeli w dwóch. Zatem moim zdaniem... tropiciel i łowca powinni zostać dwoma, osobnymi jednostkami. Jednak możliwym jest, iż na moje zdanie spore oddziaływanie ma też siła przyzwyczajenia. Co do pytania poprzedniego, jako tropiciel na pewno mogę przyczynić się do zapełnienia spiżarni. Nie wiadomo, kiedy nadejdzie klęska głodu czy nieurodzaju, a wtedy zgromadzone w spiżarniach zapasy stanowić będą o przetrwaniu lub śmierci całej watahy. Dodatkowo mogę także powrócić do szkoleń przyszłych tropicieli, jako ten, mający już jakieś tam doświadczenie. Mogę nauczać, ale też zachęcać czy naprowadzać jednostki nie do końca zdecydowane - na zakończenie machnął krótko i lekko skrzydłami, składając je na powrót na łopatkach. Chyba nie było tak źle?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 13:09, 11 Lip 2013 Temat postu:

Nie wiem czy można przeterminować wino, ale jeśli można to osobą, któraby to zrobiła na pewno byłaby Noisette, chociaż nie piła ona nigdy żadnego. Była jednak wystarczająco zwariowana aby to zrobić. Fakt.
- Cóż myślę, że w kwestii pytań na tym skończymy, aczkolwiek czas sprawdzić Twoje umiejętności! Całkiem niedawno drągą tą ruszyło niewielkie stadko jeleni. Było to wystarczająco dawno aby zdążyły oddalić się od nas na stosowną odległość. Twoim zadaniem jest zlokalizowanie ich i złapanie jednego dorosłego osobnika. Ja tym czasem sobie tu posiedzę. - rzuciła pogodnie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 13:17, 11 Lip 2013 Temat postu:

Czy jeden wilk jest w stanie uśmiercić dorosłego jelenia, podczas kiedy całe stado może zaatakować w obronie swojego? Może być problem, zwłaszcza, że Taharaki - wedle tego, co mówił - sam szkolił się pod kątem tropienia, nie samego uśmiercania. Ale damy radę, zbyt mu na tym zależy, by teraz się poddać. Skinął więc nisko łbem, aby ta wiedziała, że zadanie zostało przyjęte. Najpierw postanowił rozeznać się w zapachach, te na pewno powinny się jeszcze utrzymywać na podłożu przez jakiś czas. Kiedy już wyłapie, w którą stronę się oddaliły, ruszy ich tropem. Skoro są daleko, nie ma co na razie polegać w znacznej mierze na innych zmysłach, niźli węch, posiłkowany słuchem, podobno wilki posiadają ten też nienagannie rozwinięty. Wzrok na razie można sobie darować.
W powietrzu najpewniej woń już się nie utrzymuje. Nawet, jeśli - jest zbyt słaba. Dlatego postanowił przytknąć nozdrza do podłoża, wąchając i analizując zapachy, wpadające go czułego narządu zmysłu. Powinien wyłapać właściwą i odróżnić ją na tle innych, prawda? Wiedział przecież, jak pachnie jeleń, nie raz takowego spotkał.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:03, 11 Lip 2013 Temat postu:

    Trop w powietrzu faktycznie został zamazany, jednakże nadal czuć było obecności jakiś odmiennych od wilków stworzeń. Przy samej ziemi trop wzmagał się prowadząc krętą ścieżką na południe, ku strumykowi. Dotakowo na ziemi widniały częściowo zatarte ślady. Sądząc po ich ilości stadko nie liczyło wielu osobników. Idąc jednak dalej w głąb zapachy zaczęły się mieszać - nie tylko inna zwierzyna, ale i rośliny zaczęły je przyćmiewać. Ślady na dobre rozchodziły się na dwóch rozdrożach - część z nich, choć była to znaczna mniejszość szła w lewo, reszta w prawo. Wracanie tą samą drogą raczej nie wchodziło w grę, toteż Taharaki już na pierwszym kroku musiał dokonać wyboru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:14, 11 Lip 2013 Temat postu:

Nieźle, dotąd każdy wybór w jego życiu okazywał się fatalnym... Jedynie wybór partnerki, tej drugiej, znaczy... dobra, w sumie to Carly wybrała jego, nie na odwrót. Świadomość ta na pewno nie poprawiała jego nastroju. Morale samca cierpiały z każdą porażką coraz bardziej. Ale... on to robił dla niej, jej chciał pokazać, że nie jest nikim! Sam w to nie wierzył już od dawna, tutaj nie było czego ratować.
Najpewniej każdy wybrałby ten trop, gdzie poszło więcej zwierząt. Jednakże większe stado równa się większa ilosć osobników, którzy najpewniej w jakimś stopniu (czy jakaś ich część, może brzmi poprawniej) rzuci się do obrony potencjalnej ofiary samca. Coś upolować powinno się udać, niezależnie od tego, gdzie pójdzie. Najwyżej się cofnie, straci nieco czasu, ale uchroni własny zadek.
Po naprawdę niedługiej chwili namysłu, skręcił w lewo.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Noisette
Dorosły


Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 641
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:23, 11 Lip 2013 Temat postu:

    No i była to dobra decyzja. Chyba. W każdym razie im głębiej, tym gęściejszy stawał się las - z lasem zaś zapadała ciemność. Były jednak również oczywiste plusy: im bliżej do celu, tym mocniejszy stawał się jeleni zapach. Podążając ciągle owym szlakiem z pewnością możnaby odnaleźć upragnione stado. Mimo to upolowanie go wśród tak gęstej roślinności i z takim polem widzenia mogło być trudne, nie prawdaż? Dlatego też być może należałoby zastanowić się nad jakąś strategią? Wszystko to zależało jednak od kandydata na Tropiciela. Czy zdecyduje się na coś wyjątkowego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Taharaki
Latający Wilk


Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Otchłani Nienawiści
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:44, 11 Lip 2013 Temat postu:

Gdyby miał pewność, że gdzieś istnieje jakaś polana... Jednakże pewności takiej nie miał. Ależ to logiczne, takie maślane masło. I dobrze, bo na przykład smalcowe masło... to już byłby hardcore, prawda? Ale wracając do testu:
Taharaki postanowił zdać się na skrzydła. Postanowił zorganizować szybkie rozeznanie terenu, wznosząc się w powietrze. Wyżej i wyżej, jednak robiac jakieś przerwy, by na poszczególnych pułapach, z danej perspektywy, rozejrzeć się po otoczeniu: gdzie dokłądnie ulokowane jest stado, czy jest jakaś polana etc. Może było ciemniej, może gęste drzewa wiele zasłaniały, jednak... Toż on z Nocy jest. noc mu niestraszna. Na pewno widział jakieś cienie, jakieś ruchy. A i wlepiając oczy dłużej w jedno miejsce, oko w końcu nieco się do ciemności musiało dostosować. Dwa, skoro to drzewa powodują ciemność, a on wzniósł się ponad nie, na pewno nie przeoczyłby polany, gdzie drzew nie ma, prawda?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Nocy / Wieczna Noc Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin