Historia Dreyka

Dreyk

Wiodłem spokojne życie z moją rodziną ja urodziłem sie ostatni nie znałem więc starszego brata Szasty ani Arona.Mieszkałem w naszym lesie z mamą tatą i moją siostra.Ona była starsza.Pewnego dnia mój tata polował na łosia,polował blisko terenów ludzkich.Przez narciarzy zerwała sie lawina i zabiła mojego ojca,ja wtedy byłem tam razem z mamą i przyglądałem się polowaniu ojca,gdy lawina spadała matka chciała uratować ojca i zginęli oboje.Zostałem pod opieką siostry,wtedy było mi ciężko i się bardzo do niej przywiązałem.Gdy podrosłem miałem już kilka miesięcy nie posłuchałem mej opiekunki,która czesto wychodziła zostawiając mnie w domu.Poszedłem za nią zobaczyłem,że weszła do jaskini wilka lodowego,pamiętałem jak mama mnie przed nim ostrzegała.To był zimny zabójca,ale moja siostra się w nim zakochała.Schowałem sie za skałę z lodu i patrzyłem z ukrycia na sytuacje,wilk dla czystej przyjemności najpierw rozkochał w sobie moją siostrę,żeby ją zabić.Miał wtedy z tego satysfakcję.Rzucił się na nią chciał zabić.Stanąłem w jej obronie.Walczyłem z nim dość długo,tyle,że to on mnie kaleczył lodowymi kłami a ja tylko odciągałem uwage od niej.Ona mi nie pomogła,zostawiła mnie na pastwę mordercy i uciekła.Byłem już prawie martwy gdy on podszedł do mojego zimnego rozszarpanego ciała szczeniaka.Wbił kły i przemienił moje ciało w lód.Tym samym mnie zamroził,rzucił do pobliskiej rzeki.Płynęłem tak w dól aż zahaczyłem o gałęzie,znaleźli mnie ludzie. Uratowali,opiekowali sie mną,wychowali i wytrenowali na doskonałego wilka.Myślałem,że mam rodzinę taką prawdziwą,może i ludzka,ale ich kochałem i byłem im wierny.Gdy dorosłem,byłem potężny i silny dzięki treningom ludzi.Pewnego wieczoru bawiłem się przy kominku z córką mojego pana,on wziął ją na bok,założył mi stalowe,ostre zakończone ostrzami nakładki na kły i pazury,założył też stalową obroże z kolcami o dł.15cm.Powiedział-Już czas Dreyk.Zabrał mnie do jakiejś piwnicy i wystawił do walk psów.Mnie wilka czystej krwi na psy obronę.Nie chciałem walczyć,nie jestem mordercą nie walczę bez powodu,ale nie miałem wyjścia.Albo ja przeżyje albo drugi pies.Wcześniej miałem szczeniaki z suczką mojego pana,kochałem ją i nasze dzieci.To dla niej trzymałem się przy życiu.To było naturalne,że pies nie pokona wilka,który dodatkowo miał założone stalowe ostrza,które rozdzierał te psy na kawałki.Pewnego dnia chciałem uciec miałem dość.Już byłem przy ogrodzeniu domu tego podłego człowieka,gdy on nagle mnie dojrzał.Wiedział,że ma coś na czym mi zależy ponad życie.Wziął Saluke,moją ukochaną Saluke na łańcuch i powiedział,że jeśli nie wrócę to ją zastrzeli.Przystawił broń do jej tyłu głowy.Wróciłem,zamknęli mnie w klatce na nowo,stłukli metalowym prętem z kolcami,ja nie mogłem nic zrobić.Zamknęli mnie w klatce,przyprowadzili Salukę i za to,że chciałem uciec związali ją i tak długo bili,aż nie padła.Nie mogłem nic zrobić,z łańcuchami na całym ciele nie mogłem jej pomóc.Widziałem jak cierpi.Następnie wzięli moje szczeniaki i wystawili je do boksu,żeby dorastające psy mogły na nich poćwiczyć przed walką,zostawili tylko jednego Nestora,który był z założenia najsilniejszy chcieli go trenować i wystawić do walki.Byłem tam jeszcze rok,pewnego dnia postawili mnie kontra mój syn.Nazywali mnie tam EL DIABLO mój syn to był JUNIOR,wypchnęli mnie na arenę nie chciałem walczyć,ale on nawet mnie nie poznał miał tak sprany mózg.Nie tknąłem go a on mnie prawie zabił.Ja nie mogłem nawet ruszyć pazurem na własne dziecko.Wzięli mnie z areny,wtedy resztkami sił wyrwałem się i udało mi się uciec.Wędrowałem długo i dopiero w tej krainie moje ciało znów przybrało postać lodu pod futrem.Nakładki na kłach i pazurach mam do dziś i nigdy mi się nie udało ich zdjąć...

Diamond

To jest piękna historia ;)

Bridget · Gość

Wzruszająca historia
naprawdę smutna******
szkoda że zabili
Saluke******
naprawdę wzruszająca

Diamond

A co się stało z Nestorem?Zabili go?

Dreyk

Nie on został tam dla niego zabijanie to pasja.;/

Kristal · Gość

Piękne

Kain

{El Diablo tak? patrz [link widoczny dla zalogowanych] }