Inny świat

Angua

Oto moja historia:
Nie pochodzę z tego świata. Urodziłam się na świecie Dysku, w okolicach jego środka, czyli Osi, gdzieś między szczytami Ramtopów. Nie pamiętam mojej matki i ojca - byłam maleństwem, gdy oni i ich stado musiało bronić się przed trollem. Większość zginęła w tej potyczce w tym moja ukochana mama. Potem, gdy trochę podrosłam, udało zdobyć mi się trochę informacji o niej. Na ojcu mi nie zależało. Podobno jestem do niej podobna, ale powtarzam tylko informacje zasłyszane od starych wilków, spotkanych w drodze do krawędzi Dysku. Nie wiem co mnie tam pchnęło. Liczył się dla mnie tylko bieg wśród drzew. Wiele się wydarzyło w czasie mojej wędrówki i nie wszystko było dla mnie dobre. W końcu dotarłam do ostatniego z mórz, które wylewa się poza krawędź i na zaimprowizowanej tratwie popłynęłam ku wodospadowi oznaczającemu krawędź Dysku. Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę ze swojej głupoty. Spadając za krawędź tego świata zginę. Próbowałam rozpaczliwej ucieczki, jednak prąd był za silny. Spadłam więc i być może naprawdę bym zginęła, gdybym nie natrafiła na swego rodzaju portal, który przeniósł mnie tutaj. Nie potrafię tego inaczej wyjaśnić. Tak znalazłam się tutaj. Oto moja historia...

Paige

Smutne, a zarazem ciekawe.

Lejla

smutne;(

Angua

No cóż... To fakt, historia trochę smutna jest, ale nie opisałam jej wszystkich dobrych stron. Np. to, że tu się znalazłam jest dla mnie ogromnym plusem; tu jestem szczęśliwa. Poza tym, podczas podróży, nie przytrafiały mi się tylko złe rzeczy. Były też i dobre strony...

Lejla

to o nich nam opowiedz- powiedziała

Angua

Dobrze - odparłam. - Hmm... Niech pomyślę... W czasie mojej podróży do krawędzi mile wspominam kontynent IksIksIksIks (w skrócie CzteryIksy), który przestała już nękać susza. A w tym świecie np. niejaki Terry Pratchet, który wiernie opisuje świat Dysku, był dla mnie pradziwym dżentelmenem. No i oczywiście moje (na razie świeże) wspomnienia związane z Watahą Wody.

Merkury

ciekawe - rzekł cicho