Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Upity Jeleń Men'a

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Album
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Menari Savage From Hell
Dorosły


Dołączył: 05 Sie 2010
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z promocji, a dokładniej z Gór Uśpionych
Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 16:37, 07 Sie 2010 Temat postu: Upity Jeleń Men'a

Przed przeczytaniem historii skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą, gdyż każdy mój tekst niewłaściwie przeczytany zagraża twojemu życiu lub zdrowiu xD


Wśród nieprzemierzonych gór i wylanych z ksiąg bajek łąk żyły wilki pod niewolą złego Króla. Tak kazał się nazywać. Jednak żył tam śmiałek, który nie bał się obalić tyrana. Zwał się Genochi. Był dzielny, odważny i...

- Genochi! - Wyrwał go z marzeń tubalny głos nauczyciela. Malec uniósł łepek do góry uśmiechając się przepraszająco.
Nauczycielem był były wojskowy - Megor. Genochi chyba nigdy nie spotkał się z bardziej surowym wilkiem.
- Przez całą moją służbę nie spotkałem się z taką niesubordynacją... - Pokręcił głową Megor i mruknął. - Koniec lekcji.
Genochi opuścił jaskinię wraz z innymi wilkami. Nigdy nie lubił szkoły. Nie miał daru walki, a musiał chodzić tutaj, by uczyć się tego, jak zabijać. By być taki, jak jego ojciec. Kolejny Wojownik w licznej armii.
Gdy tylko wyszedł na światło dzienne omiótł go chłodny powiew wiatru i ujrzał znajomy widok gór stykających się niebem.
Góry Uśpionych, tu urodził się i wychowywał. Ruszył wąską drużką mijając samców. Jedni nieśli cielsko jelenia na strawę, inni uczyli synów przeróżnych sztuczek.
Takie właśnie było tu życie. Samice były właściwie nikim... Genochi rzadko je widywał, gdyż wychodziły z jaskiń swych mężów lub ojców jedynie na obrzędy Pełni i inne uroczystości.
- Pssst... - Doszedł go szept, gdy już dojrzał za zakrętem swą rodzinną jaskinię. - Genochi, tutaj...
Genochi znał ten głos. Odwrócił głowę i dojrzał drobną istotkę kulącą się za stertą beczek z szerokim uśmiechem na pysku.
Yuuna.
Jego niewydarzona siostra. Gdy tylko nadarzała się okazja łamała święte prawa i wymykała się z ich jaskini. Genochi nigdy tego nie pochwalał, jednak Yuuna była jak dynamit, nie dało jej się zatrzymać. Często biegali po lesie i bawili się, choć wiedzieli, że gdyby zostali przyłapani Yuuna mogłaby nawet stracić życie...
- Co ja ci mówiłem? - Syknął rozglądając się niespokojnie. Na szczęście nieopodal jedynie jakiś wilk czyścił skórę łosia i najwyraźniej nie był nim zainteresowany. - Miałaś nie wychodzić z domu.
- Oh przestań! - Machnęła łapą jak tu miała w zwyczaju. Wszystko olewać! - Idziemy do lasu?
Genochi jak zwykle zawahał się na chwilę, lecz wiedział, że z dzikim temperamentem Yuuny nie miał szans.
I tak cały wieczór spędzili ganiając się po lesie. Genochi z nikim się tak nie rozumiał jak z nią. Czuł się okropnie gdy widział, jak samice były wyraźnie ukazywane jako podgatunek.

Genochi przewrócił się na drugą stronę ignorując pchnięcie.
- Obudź się! - Usłyszał głos Yuuny. Tylko, że był inny. Nie taki energiczny i wesoły jak zazwyczaj. Był słaby i jakby coś tłumił.
Genochi ziewnął i spojrzał na siostrę. Był środek nocy i ledwo co ją odnalazł w tych ciemnościach. Z kącików jej oczy spływały szkarłatne łzy.
- Co... - Zaczął, ale siostra zatkała mu pysk łapą.
- Ja już tego nie zniosę. Uciekam. Choć ze mną. - Wyszlochała.
Już od roku nie wymykała się z nim z domu. Byli już dorośli i nie mieli czasu na takie zabawy. Jednak zawsze, gdy wracał do domu Yuuna zdawała się być taka nieobecna. Chowała się w cieniu i unikała spojrzeń. W niczym nie przypominała już tej energicznej i wesołej małolaty którą niegdyś była. Prawie ze sobą nie rozmawiali.
- Co? Czemu? - Mruknął jeszcze nie do końca rozbudzony.
- Choć. - Syknęła widocznie chcąc jak najszybciej opuścić jaskinię.
Genochi sam nie wiedział jak, ale jakimś cudem znaleźli się na zewnątrz, a potem minęli granice wioski i ruszyli ciemnym lasem...

Genochi dowiedział się wszystkiego. Okazało się, iż w Yuunie zakochał się Dean Marako. W ich wiosce praktykowano Hiunai, czyli religię Pięciu Żywiołów, która głosiła iż w zaświatach jest łąka, a na tej łące Boskie Kwiaty. Każda z nich wypuszcza dwa pędy. Z nich rodzą się wilk i wilczyca. Gdy trafiają do tego świata są już sobie przeznaczeni. Muszą się odnaleźć i żyć długo, gdyż są sobie przeznaczeni.
Dean Marako był pewny, iż Zrodził Się wraz z Yuuną i żądał jej "ręki". Yuuna w porywie paniki po prostu zapragnęła uciec. I resztę już znacie.

Wędrowali wiele tygodni coraz bardziej przeistaczając się w bezrozumne zwierzęta. Walczyli ze sobą o każdy kęs i właściwie nie rozmawiali. Pewnego wieczoru doszło do bitwy o padlinę. Genochi sam nie wiedział, co stało się z jego siostrą, a nawet się tym nie przejął, gdyż wciąż był tym bezrozumnym zwierzakiem martwiącym się tylko o siebie i o swoje żarcie.

I trafił do tej krainy, o czym już wiecie. Wciąż pragnie odnaleźć swą siostrę. Zmienił imię na Menari, by zerwać z bolesną przeszłością. Został tu, gdyż czuje iż Zrodził Się z pewną tu mieszkającą wilczycą.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Album Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin