Jaskinia pod wodospadem Vitani i Donbarloga

Kaed'rin van Regis

Wszystko spoko. Pokazała typory 'joł' raperów xD.
Mogę zobaczyc szczeniaki?

Vitani

Jasne. Chodź za mną - powiedziała i poszły do pomieszczenia w którym bawiły się szczeniaki : Dorrana, Luan i Rast.

Kaed'rin van Regis

Słodziaki... Pogłaskała jednego i uśmiechnęła się przyjaźnie...

Vitani

//Przepraszam, jest jeszcze Echinacea//

Przedstawiłam szczeniaki - Ten, co gryzie kawałek drewna, to Rast. Te dwie suczki, które wciąż razem się bawią, to Echinacea i Dorrana. A ten, co "udaje koło" to Luan. Zonhy'ego ty znasz, ale go ni ma. Poszedł gdzieś i nie wraca. Martwię się o niego.

Kaed'rin van Regis

Jak znam życie, to coś mu strzeliło do łba xD... Zastanawiała się co mógł zrobic, gdy nagle jakiś szczeniak zaczął jej gryśc łapę...

//ja lecę, pa!//

Vitani

//Pa ! //
Rast, przestań, nieładnie jest gryźć gości ! - zwróciłam się do niego - Przepraszam Cię za niego, jest taki ciut agresywny i ciągle głodny - tłumaczyłam się za Rasta.

Blizna

Pisnął, patrząc na mamę. Szkoda tylko że ten mały szczeniak nie zbyt rozumiał słowo 'gość'. Wskoczył na ogon Krejzi, normalnie się do niego przyklejając. oO

Vitani

Pokręciłam oczyma, potem głową i chwyciłam Rasta za skórę na karku [ czyli bezboleśnie ] po czym odczepiłam go jakoś od ogonu Krejzi. Położyłam go za sobą.

Blizna

Jękną cicho, nie dlatego że rodzicielka złapała go za kark tylko dlatego że nie miał już w sasięgu wzroku ogona wadery. Spojrzał na grzbiet matki i zaczął się na nią wdrapywać.

Vitani

Nic nie zrobiłam, chodź czułam że syn się na mnie wdrapuje.

Blizna

Po chwili znalazł się na jej łbie. Złapał się mocniej jej grzywki i uszu, by nie spaść. Wkońcu jest mały i ma delikatne kości. Pisnął, robiąc szczęśliwe oczka.

Vitani

Może teraz zjedziesz na dół ? - spytałam syna uśmiechając się.

Blizna

Nie. - pisnął, uśmiechając się. To będzie jego pierwsze słowo? Zaczął machać ogonem, wyraźnie zadowolony z tego że siedzi na łbie rodzicielki.

Vitani

Podniosłam łeb wyżej, by synek mógł zobaczyć więcej.

Blizna

Niestety szczeniak z radości zaczął się ślinić. Oślinił uszy oraz nos rodzicielki, piszcząc radośnie. Jego to bawiło, bardzo. Szkoda że nie wie jaki okrutny może być świat...

Vitani

Ściągnęłam szczeniaka z głowy i otrzepałam się ze śliny - Chcesz się wdrapywać czy mam Cię podsadzić ? - spytałam Rasta.

Blizna

Szczeniak zaczął machać wszystkimi łapami, aż 'dochuśtał' się do nosa rodzicielki. Obją go łapami, uśmiechając się. Wyskoczył z łap wilczycy i uciekł w daleki świat.

Vitani

Pobiegłam za nim i złapałam go za skórę na karku po czym zaniosłam do jaskini. Posadziłam i powiedziałam poważne - Nie wolno tak uciekać. Mogło Ci się coś stać.

Blizna

//Nie ma mnie, skoro piszę że wybiegł/uciekł czy inaczej to go nie ma.//

Vitani

// A gdzie jest ? XD //
Wyruszyłam na poszukiwania syna.