Kącik Waspa

Wasp · Wysłany: Czw 18:56, 04 Mar 2010 Temat postu:

- Ale nie jestem tak towarzyski, jak ty. A przynajmniej kiedyś nie byłem - powiedział, siląc się na lekki uśmiech na wspomnienie tamtych chwil. To przy Carly się tak zmienił. Niesamowite, że ta wilczyca wywarła na niego tak ogromny wpływ.

Carly · Wysłany: Pią 14:53, 05 Mar 2010 Temat postu:

Uśmiechnęłam się porozumiewawczo. Z lepszym humorem ponownie ułożyłam się na podłożu. Podwinęłam łapki pod siebie, łeb mając jak zawsze uniesiony wysoko. Uszy wychwytywały najmniejszy szmer, a ogon nieustannie bił o podłoże.

Wasp · Wysłany: Pią 15:42, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Widzę, że humorek ci wrócił - powiedział i uśmiechnął się promiennie na. Gdy Carly powróciło dobre samopoczucie, również on poczuł się lepiej. Czuł się dziwnie nieswojo, gdy jego partnerkę ogarniał rzadki dla niej smutek.

Carly · Wysłany: Pią 15:44, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Nie miał prawa opuścić - podkreśliłam żartobliwie.
Niczym radary, uszy się poruszyły. Otworzyłam pyszczek, by coś powiedzieć.
- Waasp? - dobrze znany czarnemu wilkowi głosik wypełnił jaskinię.

Wasp · Wysłany: Pią 15:54, 05 Mar 2010 Temat postu:

Wasp doskonale znał ten ton głosu: Carly miała do niego jakąś sprawę. Popatrzył na nią pytającym wzrokiem. - Taaaak...? - zapytał.

Carly · Wysłany: Pią 16:04, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Hym... - zastanawiając się na chwilę, nad sensem wypowiedzi, otworzyłam pyszczek - Kto Ci się podobał, zanim zostałam Twoją partnerką?
Skąd to pytanie? No, ciekawe.

Wasp · Wysłany: Pią 16:11, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Ty - odpowiedział od razu, ale zaczął zastanawiać się nad tym pytaniem. Wszystkie wilczyce, z którymi znał się zanim zeszli się z Carly, już dawno temu gdzieś wybyły. Po chwili jednak przypomniały mu się Wardress, Diamond, Sephira... Dodał. - I jeszcze kilka innych wilczyc. Ale to było dawno temu.

Carly · Wysłany: Pią 16:21, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Pewnie byłeś rozrywany - zaśmiałam się - Jestem mistrzem, łii!
Uśmiech nie miał prawa zejść mi z pyszczka. Nieodłącznym przyjacielem jest. Jednym z wielu, rzecz jasna.

Wasp · Wysłany: Pią 16:23, 05 Mar 2010 Temat postu:

Roześmiał się. - Ty naprawdę myślisz, ze jestem z tobą, bo poderwałaś mnie najlepiej ze wszystkich? - zapytał z rozbawieniem. Albo pamięć go zawodziła, albo to on walczył o jej względy.

Carly · Wysłany: Pią 16:29, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Może - uśmiechnęłam się zadziornie, tłumiąc śmiech - Poprzeczka była wysoka. Bardzo.
Przewróciłam się na grzbiet. Ogon wciąż bił o podłogę, tym razem z większą energią. To przez śmiech.

Wasp · Wysłany: Pią 16:35, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Śmiejesz się, jakbyś powiedziała to z ironią. Obniżasz mi samoocenę - rzekł i położył po sobie wielkie uszyska w udawanym grymasie smutku.

Carly · Wysłany: Pią 16:38, 05 Mar 2010 Temat postu:

- Oj Waspuś, Waspuś - westchnęłam.
Wstałam i wolnym krokiem obeszłam go dookoła. Na końcu położyłam się przed nim tak, że nasze nosy się stykały. Uśmiechnęłam się jednoznacznie.

Wasp · Wysłany: Pią 18:22, 05 Mar 2010 Temat postu:

Również się uśmiechnął. Liznął Carly w pyszczek, dając jej w ten sposób wilczego całusa. Jego ogon jął poruszać się wesoło, jak u wyjątkowo szczęśliwego psiaka.

Carly · Wysłany: Pią 18:30, 05 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiałam się cicho. Obeszłam go dookoła jeszcze raz. Po chwili spoczęłam obok jego boku. Położyłam na jego grzbiecie łeb, poruszając uchem. Rozbiegane, wesołe oczy spoczywały na Waspie.

Wasp · Wysłany: Pią 18:34, 05 Mar 2010 Temat postu:

Odwrócił łeb, spoglądając na Carly. - Co ty tak krążysz co chwila wokół mnie? Jakbyś mierzyła mnie wzrokiem - zapytał. Jego puszysty ogon wciąż poruszał się, zamiatając podłoże.

Carly · Wysłany: Pią 18:48, 05 Mar 2010 Temat postu:

- A no jakoś tak. Muszę Cię zapamiętać dokładnie - zaśmiałam się, eh, znowu, cicho.
Westchnęłam zadowolona. Ogon zamiatał podłoże, jakby dzieląc szczęście. Wesołe oczy utkwiły w glebie.

Wasp · Wysłany: Pią 18:54, 05 Mar 2010 Temat postu:

Zaśmiał się i znów oparł pysk o ziemię. Spojrzenie utkwił w Carly. Lustrował ją wzrokiem. Mógłby tak na nią patrzeć godzinami... w jego oczach była najpiękniejszą wilczycą na świecie.

Carly · Wysłany: Sob 11:12, 06 Mar 2010 Temat postu:

Po krótkim dość wpatrywaniu się w glebę wstałam, ziewając. Ległam ponownie obok boku Waspa. Położyłam łeb obok jego łap, po czym zasnęłam głębokim snem. Kraina Snów stała teraz dla mnie otworem.

Wasp · Wysłany: Sob 11:29, 06 Mar 2010 Temat postu:

W milczeniu patrzył na śpiącą Carly, machając delikatnie końcówką długiego ogona. Ich niedawna rozmowa przypomniała mu o Wardress. Wasp zaczął się zastanawiać, co u niej. Przecież od tak dawna jej nie widział...

Carly · Wysłany: Nie 15:05, 07 Mar 2010 Temat postu:

Obudziłam się po jakiejś godzinie, ziewając przeciągle. Wstałam i rozprostowałam kończyny. Zaspanymi oczyma rozglądałam się dookoła. No tak, nora Waspusia. Uśmiechnęłam się promiennie. Usiadłam obok partnera.