Test BK na tropiciela - zrezygnował

Biały Kieł

To miejsce znajduje się w dzikim i gęstym lesie.
Przez środek tego lasu przepływa sobie wąska i spokojna rzeczka.
Jest tu dużo zwierzyny,takiej i owakiej.Można tu także zobaczyć różnego rodzaju kwiaty,te rzadsze i te popularniejsze.
Wracając do rzeki,to jest ona po prawdzie jedynym wodopojem dla pobliskich zwierząt.Niemal zawsze jakaś zwierzyna tu przebywa.

--------------------

Biały Kieł przyszedł w to miejsce,a następnie rozejrzał się.
Klapnął na zadek blisko rzeki obok dużego i starego dębu.
Napił się nieco wody z rzeki i nieco zestresowany,czekał cierpliwie na egzaminatora.

Karenaj

Wilczyca przyleciała, kołując nad polaną, dopóki nie pojawił się pod nią jasno umaszczony wilk. Zaczęła pikować w górę, z uśmiechem na pysku.
-Witaj-powiedziała lądując tuz przy nim.-Czy mam przyjemność z Białym Kłem?

Biały Kieł

Kieł odwrócił łeb w stronę wilczycy i uśmiechnął się na swój sposób.
-Tak,to ja. - odpowiedział, po czym zlazł z głazu na którym siedział.
-Rozumiem że jesteś moją egzaminatorką ?

Karenaj

-Zgadza się.-uśmiechnęła się ciepło i skinęła głową w jego stronę.-Jestem betą Watahy Wiatru, a moje imię to Karenaj.-Otaksowała go wzrokiem, uważnie się mu przyglądając.
-Powiedz mi...-przerwała, przeciągając ostatnią głoskę-czemu chcesz posiadać właśnie tą rangę. I chcesz ją mieć, mi to, że nie jesteś w watadze, rozumiem więc, że nie po to by podnieść swoja pozycję społeczną w niej.

Biały Kieł

Zakończył bieganie swych oczu po otoczeniu, a zamiast tego zatrzymał je na Karenaj.
-Do żadnej watahy nie należę,choć zastanawiałem się czy może by zakończyć tą samotność i przyłączyć się do którejś..
A Tropicielem chciałbym zostać,ponieważ ostatnio tropię coraz lepiej i do głowy wpadł mi taki cel.Między innymi chciałbym tropić zwierzynę Zawodowo. - Ostatnie słowo Kieł podkreślił taką intonacją. -Tak czy inaczej,chciałbym być kimś ważniejszym,zamiast należeć do tzw. ,,szaraczków''.Chcę się wyróżnić od innych.
No i oczywiście zastanawiałem się nad innymi rangami.Całkiem długo zanim się zdecydowałem na tą - Kieł zakończył swą wypowiedź po czym opuścił łeb, ponieważ z niewiadomych powodów chciało mu się śmiać.Oraz łapy się nieco trzęsły.
Czyżby nerwy mu puszczały?

Karenaj

-Dobrze rozumiem. Powiedziała, nie spuszczając z niego oczu, jednak wciąż z promiennym uśmiechem na pysku. Cień tego uśmiechu błyszczał w jej ślepiach i odznaczał się na całej twarzy.-A więc teraz pokażesz mi swoje umiejętności.-Powiedziała, a jej głos zabrzmiał perliście. W nozdrzach poczuła zapach owego wilka; wiatr wiał jej prosto w pysk, co podsunęło jej pewną myśl. Uśmiechając się powiedziała:
-Twoim zadaniem jest wytropienie zająca. Jednakowoż... nie możesz iść w stronę, gdzie wieje wiatr.

Biały Kieł

-Wytropić zająca ? No cóż.. Zobaczymy. - Kieł uśmiechnął się.Tylko żeby nie stało się tak jak ostatnio na polowaniu.Zamiast sarny wytropił Kayę..
-No to idę. -oznajmił po czym obejrzał się dookoła coś sprawdzając.
Poszedł w krzaki.Poruszył trochę nozdrzami szukając zapachu.
Przestał wąchać powietrze,uśmiechnął się lekko.
Sprawdził jeszcze w którą stronę wiatr wieje.
Po czym pochylił się i poszedł pod wiatr,drogą okrężną skradał się do zwierzyny...

Karenaj

Jako MG:
Wiatr zawiał Ci w pysk, jednak nie poczułeś żadnego zapachu zwierzyny. Jedynym zapachem zwierzęcia, jaki Cię pochodził była wilczyca. Jednak i ona po chwili wzbiła się do góry, a gwałtowny wiatr, który się zerwał rozwiał jej zapach.
Podążałeś dalej, wchodząc w las.