Miejsce Luan'a i Akeli

Luan

Duża łąka, która mierzy sobie kilka długich metrów. Mniej więcej na środku, otoczona drzewami jest jaskinia. W środku jest ciepło, gdyż wszędzie wszystko jest uszczelnione mchem lub czymś innym. Obok groty znajduje się małe jezioro, a dalej drzewa. W zimie jest tutaj ładnie. Dlaczego? Dlatego, iż księżyc jest zawsze w pełni, z nieba pada śnieg. A biały puch błyszczy się jak miliony gwiazdek. Z groty widać góry, które też ładnie się prezentują.

--------------------------

Przyszedł tutaj zaraz z Cmentarza w Lesie. Usiadł na śniegu przed jaskinią i czekał spokojnie na Akeli. Miał nadzieję, że jej się spodoba.

Akeli

Akeli szła przed siebie z nadzieją, że trafi, a jak się zgubi? Najbardziej martwiło ją to, że mogłaby przeszkodzić jakieś parze w "tym". Ale gdy zobaczyła Luana jej obawy spadły, wypuściła powietrze ze spokojem i się rozejrzała. -Wiesz co? Tu jest bardzo ładnie.- stwierdziła i machnęła ogonem.

Luan

Odwrócił łeb słysząc głos Akeli. Uśmiechnął się. A, więc jednak jej się tutaj podoba.
- Cieszę się.. Że Ci się tutaj podoba. -. odparł cicho. Wstał ze śniegu i otrzepał się. Podszedł do Akeli i uśmiechnął się do niej. Zniżył pysk, po czym liznął ją w nos.

Akeli

-Tak.. też się z tego bardzo cieszę.- powiedziała i też go liznęła w nos. Stała jak słup soli nie będzie i nie miała nawet takiego zamiaru, coś robić trzeba, nawet jeśli to ma być siedzenie i gapienie się w niebo.

Luan

Grzywka całkowicie zakrywała mu lewe oko. Jednak coś przez nią widział.. Machnął spokojnie ogonem i spojrzał w oczy Akeli. Przymknął ślepia. I do głowy wpadło mu kolejne pytanie. Otworzył pysk i powiedział.
- Zostaniesz moją... Partnerką? -. cicho spytał. Tak, zgadza się ta cała sytuacja go zawstydziła nieco.

Akeli

-Partnerką? Oczywiście, że tak, nie widzę problemu.- powiedziała i przybliżyła swój pysk nieco do jego pyska, tak blisko, że prawie stykali się nosami. Spojrzała mu w ślepia i się uśmiechnęła.

Luan

Uśmiechnął się słysząc jej odpowiedź..
- Cieszę się, że się zgodziłaś. -. powiedział cicho. Gdy tylko Akeli zbliżyła się do niego. Zamknął oczy i bez zastanowienia pocałował ją w pyszczek.

Akeli

Lekko się zszokowała jak dostała całusa, ale to tylko chwilowy szok. Uśmiechnęła się i do niego przytuliła. Kto by pomyślał... dawniej przyjaciel, a teraz...partner. Hmm... trochę dziwne? Albo nie, nie jest dziwne. Co by ona teraz zrobiła hmmm... a może.. powywoływała by duchy? Tak, to dobry pomysł, lecz nie teraz.

Luan

Posłał jej lekki uśmiech. Objął delikatnie łapą i przytulił do siebie. Jak dobrze czuć to przyjemne ciepło ciała, jego partnerki. Przymknął oczy. Po czym puścił ją.
- Chodź do środka.. -. wskazał łapą na jaskinię. W środku było ciepło, a po za tym w grocie czekał już martwy jeleń.

Akeli

Skinęła tylko pyszczkiem na potwierdzenie tego, żeby weszła. Tak zrobiła, weszła do środka i się rozejrzała. -Jej.. ale tu ciepło i.. jeleń? Upolowałeś?- zapytała i usiadła czekając na Luana.

Luan

Luan ruszył zaraz za Akeli. Uśmiechnął się, widząc jej zaskoczenie.
- Przez Zimę przynajmniej będzie nam ciepło. Tak, sam upolowałem. -. uśmiechnął się i kiwnął lekko pyskiem. Wszedł do środka i usiadł obok partnerki.

Akeli

-No to Ci się udało.- stwierdziła i się w niego wtuliła, uderzając spokojnie ogonem o podłoże. -Nie lubię zimy..ale jednak.. jest coś co w niej lubię, gwiazdkę i jemiołę.- stwierdziła i zachichotała.

Luan

Uśmiechnął się pod nosem, gdy Akeli wtuliła się w jego futro.
- Ja nawet lubię Zimę.. Jednak wolę to samo co ty. -. odparł spokojnie i zaśmiał się cicho.
- Cieszę się, że jesteś ze mną.. -. dodał jeszcze i przytulił ją lekko.

Akeli

-Wiesz.... ja też się z tego bardzo cieszę.- stwierdziła i się do niego uśmiechnęła, machając ogonem na lewo i na prawo. -Co porobimy?- zapytała Akeli zaglądając w każdy kąt jaskini, dosłownie w każdy.

Luan

Spojrzał na nią.
- Nie wiem.. Może coś wymyślisz? -. zaproponował i uśmiechnął się lekko. Sam tak na prawdę nie miał pomysłów.

Akeli

-No cóż... zawsze możemy się w coś pobawić, na przykład hmm.. nie no, nie mam pomysłów.- powiedziała i opuściła głowę w dół patrząc w ziemie. Nagle wskoczyła na niego i go wywaliła, usiadła na nim. -No to jak, masz pomysł? Możesz coś wymyślić, przecież jesteś baardzo mądry.- powiedziała radośnie i dotknęła jego nosa swoim noskiem uśmiechając się do niego.

Luan

Luan patrzył na nią kątem oka z uśmiechem. Cóż.. On sam nie miał pomysłów. Nagle poczuł jak przewraca się na ziemię, po czym coś na nim usiadło. Uniósł łeb, po czym otworzył ślepia. Okazało się, że to Akeli. Zaśmiał się pod nosem.
- Oh, dziękuję.. No, więc. Może po prostu pójdziemy spać? Jestem trochę zmęczony. -. zaproponował z szarmanckim uśmieszkiem.

Akeli

Zeszła z niego. -Spaać? No zgoda, to też jakiś pomysł.- stwierdziła i machnęła ogonem. Położyła się i zwinęła w kłębek patrząc na Luana. Zdmuchnęła grzywkę z oczu i się uśmiechnęła. Na dworze hulał wiatr i padał śnieg, szczerze współczuła wszystkim istotą znajdujących się w tej chwili na dworze.

Luan

Może i jego pomysł nie był świetny ale zawsze coś.. Jak powiedziała Akeli. Podniósł się, po czym położył obok Akeli. Ogonem owinął łapy, zaś łeb ułożył na łapach. Kątem oka obserwował swoją księżniczkę.