Miejsce Salome i Therrora

Therror

Bardzo przyjemne miejsce. Znajduje się tutaj plaża z widokiem na morze... drzewa które rzucają przyjemny cień. Jest tutaj również niewielki strumyk z wodą, który przeradza się w małe jeziorko. Kawałek dalej jest tez jaskinia, która jest przyjemnie urządzona z takim dużym i puchowym legowiskiem. Cały teren jest osłonięty od wiatru i położony na niewielkim wzniesieniu.
______________________________________________________________

Therror znalazł to miejsce i dosłownie miał takie *u* uhuhu znalazł genialne miejsce które musi się Salome spodobać. Wilk z zadowoleniem położył się pod drzewem. W końcu nabiegał się trochę w poszukiwaniu tego miejsca dlatego też chwila drzemki dobrze mu zrobi. Poza tym Jego luba sama miała go odnaleźć?

Salome

Samica z uśmiechem i nosem przy ziemi węszyła i szukała swojego nowego chłopaka. I miejsca które miał dla nich przyszykować. I znalazła! Jej ukochany leżał sobie pod drzewem i odpoczywał. Chyba jej nie zauważył! Tak więc samica obeszła drzewo dookoła. Końcówką ogona zakryła oczy samcu i powiedziała słodziutkim głosem:
- Kto to, kto to? -
Zachichotała cicho i zakryła jedną z łap swoje usta. Ciszej, bo zgadnie! Ale już pewnie wiedział kto to, kto to xD

Therror

Uniósł się nieco i tak powęszył. le go korciło aby wypowiedzieć kilka damskich imion udając że dalej nie wie o kogo chodzi jednak się powstrzymał.
- No... jesteś wilczycą.... o subtelnych łapkach i ogonku.... i masz przezwisko Cherri... -Zamruczał tak zastanawiając się aż nagle złapał ja tak od tył przewracając się nieco z nią i była już pod nim.
- Salome... -Wymruczał z takim zadowoleniem i ją pocałował. No a cały wcześniejszy manewr udał się tylko dzięki temu że wadera najprawdopodobniej nie stawiała oporu.

Salome

Racja, racja! Samica leżała teraz pod samcem chichocząc wesoło. Przekrzywiła lekko łebek i odpowiedziała:
- A zgadłeś! Mistrz zagadek, zniewalająco przystojny... Therror! - Figlarnie zamknęła jedno oczko. Wyglądali razem jak para niewinnych nastolatków. A byli już przecież dorośli! Poprawiła się pod samcem i powiedziała cieniutkim głosem:
- Moje ciało jest lekko zgniecione. Nie wiem czy sprawia ci to radość, ale chyba się duszę. - Oczywiście Salome było wygodnie, ale pobawić się przecież można!

Therror

Uśmiechnął się bezczelnie i cwanie i bardzo delikatnie jednak dla niej wyraźne do wyczucia przycisnął. Zaśmiał się słodko.
- Och... ja z wielką chęcią.... Jeszcze się wiele przy mnie Cherrie musisz nauczyć.... -Zamruczał jej do ucha które lekko przygryzł. Odskoczył nagle od niej i zastrzygł uchem. Przypadł przednimi łapami do ziemi.
- Uciekaj samico bo cie złapie i.... i zobaczysz co ci zrobię... -Zamruczał i machnął ogonem z takim cwanym spojrzeniem. Nie spuszczał z niej oczu a jego mięśnie się napięły. Był gotowy do skoku. Och tak pobawić się można, zawsze!

Salome

Taak! W końcu będzie trochę prawdziwej zabawy. Samica uśmiechnęła się i odpowiedziała:
- A co mi zrobisz, jak mnie złapiesz? Mnie się nie da złapać. Spróbuj jak chcesz, ale ostrzegam. Zawiedziesz się. Prędzej czy później. - I lekko podniosła przednią łapę. Odwróciła się do samca i... Odskoczyła szybko w bok.
Odbiła się od ziemi i pognała przed siebie. Schowała się za najbliższym drzewem (tym o które opierał się wcześniej basior). I wyjrzała zza nie tylko głową. Uśmiechnęła się do Therrora i ponownie schowała głowę.

Therror

- Och och Cherrie... to co ja ci zrobię zostanie przez ciebie zapamiętane na dłuuuugo.... i odczujesz to na równie długo... -Powiedział i zaczął się zbliżać do niej tak powoli... krok po kroku.
- Oj nie będziesz mogła chodzić po tym skarbie... -Dodał bezczelnie i bardzo szybko do niej podbieg.
- Och nie przeceniaj się piękna... bo nie znacz moich zdolności.... -Zamruczał jej prosto do ucha które tak przygryzł i się otarł.
- Albo nie... może nic ci nie zrobię... jest tak gorąco... -Dodał nagle z takimi szalonymi iskierkami w oczach i się położył w cieniu. O tak on tylko udawał! Ale ona nie musiała o tym wiedzieć heh.

Salome

Samica wyraźnie posmutniała. Ale tylko na pokaz. Dlatego też popatrzyła swoimi smutnymi paczadłami na basiora i z udawanym smutkiem otarła ogon o swój nos. Raz zamruczała smętnie i podeszła do samca.
- Wiem jak dodać ci energii... - Zamruczała mu do ucha. Pochyliła się i dała mu długiego, namiętnego buziaka. Prosto w wargi. Na końcu pocałunku delikatnie possała jego dolną wargę. Tak powinien kończyć się pocałunek idealny. I pewnie dla niego taki właśnie był. Chyba, że całował się wcześniej z wieloma innymi wilczycami. To znaczy, że poprzeczka byłą wysoka. Ale nikt nie mógł równać się z Salome, prawda?
Samica uśmiechnęła się teraz szeroko, bo to także naprawdę dodało jej energii. Odskoczyła w kilku wesołych podskokach i schowała się za kępka róży.

Therror

Och no dokładnie że on się całował z wieloma innymi waderami i nie tylko waderami... hehe różne się historie zdarzały trzeba to otwarcie przyznać jednak trzeba również podkreślić ze pocałunek Salome naprawdę był wyjątkowy i taki niepowtarzalny. Tak jej usta to on uwielbiał i nie tylko na swoich ustach chciałby je poczuć ale ale... różne nieprzyzwoite myśli odłóżmy na razie na bok.
Zamruczał zadowolony i się poderwał wskakując za nią.
- Och nie możesz mnie tak szantażować Cherrie.... ja naprawdę mogę być taki zmęczony... -Wyszeptał i już miał ją pod sobą i całował ją tak namiętnie. Trzymał ją mocno taką zdominowaną jednak nie robił jej krzywdy.

Salome

Samica mruczała cicho i szeptała między pocałunkami:
- Czyli jednak mnie złapałeś. I co teraz? -
Całowała go nadal. Było tak romantycznie. Pierwszy raz czuła się szczęśliwa. W pełni. Inny nie dawali jej takiej satysfakcji jak Therror. Tylko on wiedział co tygryski lubią najbardziej (xP). I co najbardziej lubi ona.
- Co teraz, mój drogi łobuzie? - Zapytała bezczelnie. I z uśmiechem.

Therror

Tehrror zamruczał błogo z takim dominującym pomrukiem.
- Teraz... będziesz mi całkowicie uległa... bo ja chce cię posiąść samico wiesz.... -Powiedział i tak przygryzł jej ucho lekko. Zamruczał O tak.... on tez był szczęśliwy i taki podniecony. Ona tak na niego działała naprawdę jak żadna inna wilczyca. Zamruczał i ją pocałował tak namiętnie i otarł się o jej kroczę.
- No chyba że nie chcesz... -Dodał z takim pomrukiem. O tak i jeszcze bezczelnie się od niej odsunął lekko. Mihihi ależ on był zły i to od niego zależało czy się będą bawić czy się nie będą bawić. Uśmiechnął się do niej tak złowieszczo i patrzył na nią. O tak był ciekaw co wadera teraz zrobi.

Salome

Samica wiedziała co teraz zrobić. Wstała i powiedziała:
- Chce. Ty nawet nie wiesz jak... -
Odwróciła się do samca plecami i opadła na ziemię. Uśmiechnęła się złowieszczo i zamruczała pociągająco. Co teraz zrobi nasz kochany Therror. Już zasiał terror w jej głowie, więc co teraz mu pozostało?
- Więc? - Zapytała.
--------------
Samica wstała i figlarnie powiedziała:
- Chcesz mnie? To mnie znajdź. Jak ci się uda to dokończymy zabawę... -
Po czym wyszła z ich miejsca. Dosłownie potruchtała w poszukiwaniu kryjówki.
z.t