Purpurowa jaskinia - Shinigami& Moun

Moun'n

Koło ślicznego stawu, w którym odbijały się piękne promienie Słońca lub Księżyca, zależenie od pory dnia, stała purpurowa jaskinia. Otoczona była kwiatami i puszystym śniegiem, co dawało piękny efekt. Ogólnie - wspaniale.

~

Lekko sapiąc i dygocąc basior przyszedł wraz z Shini na grzbiecie do jaskini. Idealne miejsce. Położył waderę, starając się nie przerwać jej snu. Pech sprawił, że wilk kichnął. Moun zanieruchomiał i wstrzymał oddech, po czym musnął Shini swoimi ustami.
- Jesteśmy w domu... - szepnął, uśmiechając się.

Shinigami

Wadera odwzajemniła serdeczny uśmiech. W końcu zamieszkają razem! Shini wiedziała, że nie będzie łatwo. Ledwo co doszła do nowego miejsca, już znalazła swoją miłość życia. Mimo to, nie była smutna,a tym bardziej zła. Cieszyła się, że ma przy sobie kogoś takiego jak Moun. Kochała go i chciała z nim założyć rodzinę.

Moun'n

Objął ją...
- Shini, czy zechciałabyś mieć ze mną szczenięta? - spytał, powoli machając ogonem. Pocałował ją. Bardzo ją kochał... bardziej niż kiedykolwiek, kogokolwiek! Pogłaskał ją po policzku...
/z Mileną jbc. Uzgodniłam, że napisze za nią jedno zdanie, okej, admini? C:/
Shinigami zgodziła się. Więc...
Zaczął ją całować. Delikatnie, w usta. Objął ją nieco mocniej, trochę za brzuch. Zaczął robić to, czego można się spodziewać. Na chwilę przestał i zagilgotał puszystym ogonkiem Shini. Tak, chciał dzieci! Co zaczął, to dokończył. Wziął wdech i puscil wadere, po czym pocalowal ją.
-Jest ok?- spytał czule.

Shinigami

-Wszystko w porządku... - Odpowiedziała całując równie czule Basiora.
Czuła się niesamowicie. Chciała mieć dzieci z Mounem od samego początku, tylko nie wiedziała, czy Ten też tego chce. Wszystko się ułoży, teraz jest tego pewna.
- Moun? Chyba musimy pomyśleć o imionach dla szczeniąt... Masz jakieś pomysły?

Moun'n

Czy to się nie dzieje... za szybko?
- Może dla samiczki Camellyne, Lorette albo Amely? A dla samczyka... hm... - zaczął się intensywnie zastanawiać, aczkolwiek nic nie przychodziło mu, niestety, do głowy. Im starszy umysł, tym mniej kreatywny, niestety. Chociaż...
- Albo Miku. - dodał cicho, nieco podkulając ogon. Hatsune. nie zapominał o niej. Ale teraz, teraz kochał tylko Shinigami.

Shinigami

-Miku? Hm... Ślicznie ! A samca możemy nazwać... Hm... Hachiko ? (Wybacz mi, Tori, wiem,że go nie lubisz XD.) - Wadera musnęła lekko wilgotnym nosem pyska Basiora. Przez chwilę przestała i spojrzała się na niebo zamyślona. Tak szybko się zmienia. Zaledwie kilka miesięcy temu nie odezwałaby się do nikogo. Wtedy chodziła tylko po polanach z nienawiścią w sercu... A teraz? Teraz figluje razem z Mouem... Ale Shini wiedziała, że zawsze będzie czuła tę nienawiść mimo dobrych chwil. Nie chciała tego.
- Tak bardzo Cię kocham, Moun... - powiedziała drżącym głosem.