Sklep ze wszystkim u Nefära

Nefär

Sklep ten jest bardzo duży. Wygląda trochę jak stary, gotycki kościół nie tylko z wielkości ale i z wyglądu. Pomimo tego miejsce to jest wesołe i miłe, ustrojone świątecznie. Za ladą siedzi Nefär wypatrujący klientów a obok niego stoi duża tablica z napisem "ceny towaru do uzgodnienia".

Dermanotta

-Witam ma pan ,,Wszystko o magii", ,, Magia dla zaawansowanych", ,,Przepisy na eliksyry" no i jeszcze czekolade? Najlepiej dwie.

Nefär

- Owszem.
Rzekł i powędrował do regału z książkami wyjmując trzy z nich, potem wyjął z lady dwie czekolady z orzechami.
- Chce się pani targować czy od razu zapłacić?
Spytał pakując wszystko do eleganckiej torby z choinką.

Mizu

Różowa, młoda wilczyca szła wesołym krokiem z szarym szczurkiem na grzbiecie. Machała na boki puszystym ogonem co jakiś czas spoglądając na zdrową już towarzyszkę, która była w stanie poruszać się o własnych siłach. Miz czasem zastanawiała się czy została z nią, bo tak czy chciała się odwdzięczyć. Szczerze wolałaby tę pierwszą opcje. Powolnie weszła do sklepu mając nadzieję znaleźć to co chciała. Spojrzała na białą wilczycę z niebieskimi oznaczeniami i brązowego wilka. Ten brązowy przypominał jej nieco psa, ale czy już takiego gdzieś widziała? Sama dobrze nie pamięta, nie przypomniała sobie swojej przeszłości. - Dzień dobry... - Przywitała się i ustawiła za wilczycą.

Nefär

Nefär odłożył torbę z zakupami białej wilczycy i skinieniem łba pokazał iż druga klientka może już składać zamówienie.
- Dzień dobry czym mogę służyć?
Spytał patrząc na białą wilczycę i czekając aż się zdecyduje.

Mizu

- No ja bym chciała... - I tu się zacięła. O co jej chodziło? Zapomniała... Może... spojrzała na szczurkę, która zapiszczała. Ach tak! - Ma może Pan ser? - Spytała z delikatnym uśmiechem na pyszczku. Jej oczy też były radosne, jednakże skryte pod grzywką co za tym szło, ze niewidoczne. No co, też musi dać coś temu małemu zwierzęciu... Ale czy opłaca się ją zostawić dla siebie, może wypuścić jak się ociepli?

Shire

Biały wilk z papierosem w pysku wszedł do sklepu, kiedy tylko zobaczył szyld. Może tutaj znajdzie to czego tak bardzo szuka? Miał taką nadzieję. Wparowawszy do sklepu potknął się o długi szalik wiszący na jego szyi. Szybko złapał równowagę i zaczął gorączkowo rozglądać się za właścicielem sklepu.

Mizu

Różowa spojrzała na wchodzącego wilka, już go widziała. Na polanie? Tak, chyba tak. Choć może się mylić. Kiwnęła delikatnie pyskiem w jego stronę i odwróciła się czekając na odpowiedź sprzedawcy. Sklep ze wszystkim prawda? To zwykły serek powinni mieć, co w tym dziwnego. Zastanawiało ją czego może szukać ten wilk...

Nefär

Nefär zamyślił się tylko chwilowo. Skinął łbem na powitanie nowo przybyłego i podał różowej waderze duży, żółty ser.
- Targuje się pani czy kupuje za ustaloną cenę?
Spytał pakując ser do reklamówki po czym spojrzał na wilka w szaliku.
- Co podać?
Spytał.

Mizu

- A jaka jest ustalona cena? - Spytała dość zaciekawiona targowaniem się. Co prawda nigdy tego w życiu nie robiła, ale zawsze musi być ten pierwszy raz. Ser był duży, żółty i czuć było jego śmieszny zapach. Mizu tylko czasami widywała jedzenie dwunożnych i może dlatego było dla niej dziwne. Szara szczurka wskoczyła na ladę i podeszła do sera, jednak widząc delikatnie karcące spojrzenie, odsunęła się od żółtego koła.

Naomi

Ada weszła tutaj powolnym krokiem. Spojrzała na sprzedawce i uśmiechnęła się delikatnie. - Czy mogę u Pana dostać żelki w czekoladzie... a i te no.. ehmm.. batony z nadzieniem karmelotm, poproszę.! - powiedziała serdecznie Ada. Miała nadzieje, że dostanie upragnione jedzenie. Nie jadła tego już od dłuższego czasu. Spojrzała jeszcze raz na zapracowanego sprzedawcę wyczekując odpowiedzi.

Shire

Shire odwrócił się w stronę brązowego wilka. Więc to on był właścicielem sklepu. Podszedł do basiora powoli i spytał:
- Przepraszam. Ale skoro jest to sklep ze wszystkim, to ma pan może na składzie jakieś... papierosy? - Wilk z nadzieją spojrzał na sprzedawcę i uśmiechnął się uśmiechem, który mówił: Cena nie gra roli.

Zoe

Przybiegłą tu pędem i powiedziała.
-Przepraszam Dermanotta poprosiła mnie bym odebrała książki dla niej. Ile razem płace?

Nefär

Nefär zaczzął spokojnie odpowiadać na pytania klientów.
- Ustalona cena to 4 kości. Mam i żelki i papierosy, i w sumie wszystko.
Zaśmiał się serdecznie i zaczął szukać przedmiotów o które go proszono. Ze składziku wyniósł cały karton papierosów i drugi taki sam ze słodyczmi.
- Książki dla białej wilczycy kosztują razem 20 kości chyba, że chcesz się potargować.
Rzekł do czarnej wilczycy przyjaźnie.
- A wy wybierzcie z kartonów co tam chcecie.
Powiedział do reszty klientów.

Zoe

-Ona powiedziała że weźmie tylko dwie z tej ostatniej zrezygnowała. Jakoś nie ma ochoty tą trzecią kupować. A za dwie ile zapłace?-spytała patrząc na wilka.

Nefär

- 15 kości.
Rzekł i zaczął wypakowywać ostatnią książkę z torebki.

Zoe

-Tobrze tu 15 kosteczek dla pana-powiedziała i zaczeła szukać pieniędzy które dała jej Dermanotta na książki. Po chwili położyła je na ladzie i wyszła.

Nefär

Nefär schował kości i przysiadł czekając na to, co wybiorą pozostali. Interes dobrze się kręcił. "Chyba powinienem zostać zawodowym handlarzem" roześmiał się w myślach.

Mizu

- Cztery kości to nie dużo... Prawda Tristeza? - Spytała patrząc na szarawego gryzonia. Czy musi coś jeszcze kupić? Hmmm... Wstążkę! - A więc skoro sklep ze wszystkim to... mogę prosić czarną albo błękitną wstążkę? - Spytała z delikatnym, jednakże przyjacielskim uśmiechem. Mała szczurka co jakiś czas patrzała to na Mizu, to na brązowego wilka ruszając nosem (oO?) Pytanie.. Po co jej wstążka? ;>

Nefär

Nef wyjął trzy rulony wstążek. Jedna była czarna, druga błękitna a trzecia... czarno-błękitna!
- To którą wybierasz? Jedna kosztuje tylko jedną kość.
Rzekł z uśmiechem.