Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

"Kolczaste Szczyty" - Wyprawa Shathow oraz Salome

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 9:43, 06 Paź 2013 Temat postu: "Kolczaste Szczyty" - Wyprawa Shathow oraz Salome

Kraina dzieli się na różnorakie tereny. Istnieją również i takie, o których istnieniu nie wie najstarsza istota! Właśnie takim nieodkrytym miejscem są Kolczaste Szczyty.
Jest tutaj bardzo niebezpiecznie, albowiem zbocza są bardzo strome i naszpikowane ostrymi skałami. Pasmo niezdobytych gór przez zwykłe zwierzęta lądowe zawiera wiele jaskiń, grot i przejść. Ale czy są bezpieczne? Czy nie istnieje ryzyko, iż to tylko pogłoski? No, ale któż mógłby coś takiego powiedzieć, skoro nie wie o istnieniu *KSz? Właśnie, więc to musi być prawda. Jednakowoż wciąż powstaje kolejne pytanie - czy nie są to pułapki? Tylko kto niby mógłby je założyć? Jak widać miejsce to owiane jest tajemnicą, dziwną tajemnicą.

Wiatr w tym miejscu jest porywisty i non stop się zmienia. Przerażająco zimny, a na samych szczytach jest śnieg. Powietrze jest tam ciężkie, ciśnienie niskie, ciężko się oddycha. Można rzec, iż jest to istna pułapka. Można - nie trzeba.

Tylko szalony wilk miałby na tyle odwagi, by błąkać się po terenach. Wtedy może odnalazłby Kolczaste Szczyty, ale jak mniemam szybko by odpuścił. Chodź kto wie, kto wie, jak instynkt prowadzi wilka?

*KSz - Kolczaste Szczyty


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:03, 06 Paź 2013 Temat postu:

Co przygnało tu Shathow? Prawdopodobnie ona sama tego nie wiedziała. Może znudzenie, pragnienie wykazania się czymś? A może po prostu siła wyższa zwana userką? Oto jest pytanie...
Powoli, łapa za łapą posuwała się do przodu. Wiatr wył jej w uszach i wydmuchiwał spod futra ostatnie resztki ciepła. Na jej grzbiecie sterczała zielona kulka pierza, w której ledwo poznać można było Bendezarra. Biedny, przyzwyczajony do ciepłego klimatu feniks żałował pomału, że wybrał sobie tak niespokojną wilczycę.
Shath usiadła, uważnym spojrzeniem obrzucając góry. Lubiła tego typu wyzwania. Nie bez powodu w końcu jej jaskinia znajdowała się nad urwiskiem?
- I co my tu mamy... - mruknęła sama do siebie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 10:58, 06 Paź 2013 Temat postu:

Wilczyca targana różnymi emocjami trafiła tu. Była chętna na trochę adrenaliny i smak przygody. To było cudowne uczucie gdy podejmowała się wyzwań, których normalny wilk unikał by szerokim łukiem.
Rozglądała się dookoła i dreptała przed siebie. Zatrzymała się kilka metrów od samicy i warknęła coś w stylu:
- Witam. -
Nie była zadowolona z obecności obcej samicy. I to jeszcze samicy, która trzymała na grzbiecie zielonego feniksa. Jaki wilk nosi ze sobą takie zwierzęta?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:41, 06 Paź 2013 Temat postu:

Czyżby już napięcie wzrastało między tymi dwoma wilczycami? Nienawiść od pierwszego wejrzenia? No cóż, Kolczaste Szczyty to nie jest miejsce na złości. Jeżeli tak będzie w ich przypadku, najprawdopodobniej jedna z nich zginie... Albo nawet obie! No cóż, tutaj współpraca gra ważną rolę. Ale po co ten pośpiech? Obie nawet nie podjęły się podróży. Jeszcze nie.

Wiatr z chwili na chwilę się nasilał i równie z chwili na chwilę zmieniał kierunku. Pogoda doprawdy irytująca do wyprawy. Nie można było ustalić skąd w danej chwili będzie wiało, a to niebezpieczne... Zwłaszcza w górach.

Cóż teraz zrobią wilczyce? Pójdą przed siebie, by zaznać przygody? Czy też pozostaną u podnóży gór, czekając na coś co może aczkolwiek nie musi nastąpić? Chyba, że już im się tutaj nie spodobało i zaraz powrócą do swego domu. Zobaczymy, zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:09, 06 Paź 2013 Temat postu:

Shathow ledwie zaszczyciła spojrzeniem drugą wilczycę. To jest jej samobójcza wyprawa w góry. Co tamta w ogóle tu robiła?
- Żegnam - odpowiedziała, ruszając szybkim krokiem w stronę gór.
Jak na razie ledwie zważała na wiatr. Tyle tylko, że zimny.
Krok za krokiem zbliżała się do gór. Ciekawe, co ją tam spotka... Liczyła po cichu, że będzie trudno. W końcu, nie przyszła tu pospacerować, czyż nie?
Feniks skulił się jeszcze bardziej, z całego serca żałując, że dał się tu przynieść. Teraz nawet odlecieć nie mógł - wiatr bez trudu rozpłaszczyłby go o skałę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:20, 06 Paź 2013 Temat postu:

Samica prychnęła z irytacją i pokręciła lekko głową. Dlatego też nawet nie siadała. Co to za towarzystwo?! Może i tamta wadera była dorosła, a zachowywała się jak niedoświadczone szczenię. Co za głupota.
Ruszyła za samicą. Ale nie dlatego, że się do niej przyczepiła. Sama była ciekawa co ją tutaj spotka. Ale nie szła dokładnie za waderą tylko skręciła lekko na wschód. Oby ich drogi się ponownie nie zeszły! A nawet jeśli, to niech wtedy nieznajoma pohamuje swoje dziecięce odruchy.
Z zaciśniętym gardłem ruszyła przed siebie. Jak na dobrego szpiega przemieszczała się bezszelestnie koło każdego większego drzewa. Była niezauważalna. Rozglądała się dookoła sprawdzając czy nikt jej nie śledzi i szła dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:12, 06 Paź 2013 Temat postu:

Im bardziej w górę, tym bardziej podłoże robiło się śliskie. Shathow mogła poczuć mały dyskomfort, albowiem jej łapy ślizgały się po zboczu. Jeżeli popełni jakikolwiek błąd, może się zranić na poszczerbionych skałach.
Natomiast Salome mogła czuć się jakby dreptała po szpilkach. Dodatkowo wiatr wiał jej prosto w pysk, tak, że ciężko było cokolwiek zauważyć.

Obie wilczyce szły w stronę pięciometrowego spadu. Jeżeli go nie zauważą, wpadną obie. Natomiast gdyby chciały go wyminąć zajęłoby im wiele czasu. Chyba, że zejdą powoli na dół, przejdą jakieś dwa kilometry, może dojdą dalej. Jednak czy podejmą się wyzwania? Zobaczymy, zobaczymy.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:31, 06 Paź 2013 Temat postu:

Wilczyca uparcie podążała dalej. Wbijała pazury w każdą, nawet najmniejszą szczelinkę, unikając upadku. Było ciężko, ale jakoś szło.
Zatrzymała się na krawędzi spadu, dostrzegając go w ostatniej chwili. Spojrzała w dół, szacując odległość. Za wysoko na skok. Za nisko, by opłacało się wzywać tornado. Rada jest jedna: trzeba zejść tradycyjnie, skała po skale.
Ostrożnie postawiła łapę na wąskiej półce, jednocześnie szukając oparcia pod drugą. Pomału, łapa za łapą posuwała się w dół.
Feniks, rezygnując z siedzenia na grzbiecie wadery skakał z półki na półkę, bojąc się rozłożyć skrzydła.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:10, 07 Paź 2013 Temat postu:

Samica szła w pełnym skupieniu przed siebie. Ostre igły wbijały się w jakże delikatne poduszki łap samicy. Ciężkie życie wilka, nie ma co!
Unikała większych kałuż, ale za to co chwilę zapierała łapy o wystający korzeń czy kamień. Było trudno, ale powoli, ze spokojem można zdziałać wiele.
Tak wiec ruszyła do przodu z podwójną siłą. Nagle natrafiła na wielki spad. Była lekko zaskoczona, ale nie okazywała tego po sobie. Spojrzała w dół i zobaczyła schodzącą waderę. To tak którą widziała wcześniej.
Postanowiła ruszyć w dół. Zeskakiwała na większe półki skalne i schodziła coraz niżej. Prześcignęła waderę, ale nie robiła tego, żeby ją ośmieszyć. Po prostu schodziła trochę szybciej. Gdy była już w połowie spojrzała w niebo. Nieprzyjemnie. Postanowiła schodzić dalej.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 20:40, 08 Paź 2013 Temat postu:

Wybaczcie, że tak dopiero teraz odpisuję... Ale mam problemy z internetem. ;_;

Może i wiatr tutaj był spokojny, a wręcz za każdym razem, gdy wadery były niżej, on cichł. Na samym dole w ogóle go już nie było. Jednak idąc przed siebie, można będzie odczuć zmianę temperatury. Do tego dziwna mgła była to tu, to tam.

Niestety, ale pośpiech Salome nie był dla niej zbytnio korzystny. Przy ostatnich pułkach skalnych łapa powędrowała w złe miejsce, a skała się ukruszyła. Wynikiem tego był upadek wilczycy. Na szczęście nie czyhały tam na nią jakieś kolce, czy cokolwiek. Znów śliskie podłoże, a upadek mimo wszystko był lekki.

Shathow musiała natomiast skupić się na utrzymaniu równowagi, ponieważ po jej stronie owe pułki były dosyć niepewne. Co jakiś czas kruszyły się, a niektóre były nawet obkute lodem. Mimo wszystko, udało jej się zejść na dół bez szwanku.

Teraz droga naprzód, przez mgłę do nieznanych. Chłód nieprzyjemny, jednak wiatru tu wielkiego nie ma. Głucha cisza, jedynie własny oddech jak i bicie serca wciela w to miejsce troszkę życia. Mało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 5:39, 09 Paź 2013 Temat postu:

Samica czułą, że ma krótki lot. Dlatego wystawiła łapy i upadła prosto na pozycję stojącą. Nie bolało. Może tylko trochę zatrzęsło, ale inaczej wszystko było dobrze.
Lecz po chwili miała przed sobą trudne zadanie. Udać się przed siebie w mrok i mgłę, czy zawrócić i stracić godność? Głupie pytanie!
Samica powoli z czujnością postawiła pierwszą łapę przed siebie. I następną. Aż w końcu spokojnie szła na przód.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 15:59, 09 Paź 2013 Temat postu:

Shathow z ulgą przywitała powrót stabilnego podłoża. Tak niebezpiecznych gór jeszcze nie widziała... Zawsze musi być ten pierwszy raz.
- Żyjesz ty tam? - zawołała z sarkazmem.
Jej góry, jej przygoda... Po co tamta się tu pchała?!
Bendezarro, zadowolony z braku wiatru rozłożył skrzydła i poleciał w mgłę. Pilnował jednak, by nie wzbić się wyżej, niż krawędź spadu. Tam bez wątpienia kapryśny wiatr czekał, by cisnąć nim o najbliższą skałę.
Shathow ruszyła przed siebie, nie przejmując się zbytnio mgłą. Szła ostrożnie, ale w miarę szybkim tempem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 17:52, 09 Paź 2013 Temat postu:

Myślałam, że to oczywiste, ale od teraz jest kolejka. Pierwsza Shathow a druga Salome. :)

A więc dobrze, obie skusiły się na dosyć nietypową wycieczkę, tak? Z pewnością nigdy, ale to nigdy jej nie zapomną. Huh, o ile w ogóle ujdą stąd z życiem. Bo któż to wie, no któż?
Niby i były nieopodal siebie, ale mgła nie pozwoliła im ujrzeć swych sylwetek. Obie brnęły ku przodzie z równym zapałem.

- Halo? Jest tu kto? Ratunku, pomocy! - Z oddali mogły usłyszeć krzyk. Damski, lecz iście dziecięcy krzyk. Dziwne, że jest tu ktoś poza nimi. Mniejsza, bo i tak głos był dosyć... Przyciszony, albowiem ta niezidentyfikowana kreatura znajdywała się daleko, ale to bardzo daleko przed nimi.
I oczywiście, jakby tego było mało co jakiś czas do ich nozdrzy mógł docierać swąd zgnilizny. Przemieszczała się, to było znacznie bardziej niepokojące. Do tego, co jakieś trzy minuty dookoła rozlegał się ryk. Dziwny ryk, ciężki do określenia. Jedno można wykluczyć, nie należał on do żadnego zwierza typu sarna, oj nie.

Cóż teraz poczną obie bohaterki tejże tymczasowo nudnej wyprawy? Pójdą dalej czy też się wycofają?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Morte dnia Śro 17:53, 09 Paź 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 16:54, 10 Paź 2013 Temat postu:

Dla mnie było oczywiste.

Uszy Shathow wyprostowały się, łowiąc jakże niespodziewany w takim miejscu krzyk. Wadera z początku przyśpieszyła nieco kroku, potem jednak dotarło do niej, że nie jest to raczej najlepszy pomysł. Na takim odludziu (odwilczu?) raczej nie spotka szczeniaka, nieprawdaż?
Krótkim gwizdnięciem posłała feniksa naprzód, by wybadał sprawę. Sama szła w poprzednim tempie. Nie zamierzała się śpieszyć w takim niebezpiecznym terenie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 5:37, 11 Paź 2013 Temat postu:

Salome powoli podniosłą głowę w stronę krzyku. Ale jej uszy były pierwsze. Szybko stanęły na sztorc. Spojrzała w stronę dobiegającego krzyku. Dziecko? To bardzo ciekawe. No bo co? Tutaj nie było widać, ani słychać życia. A tutaj ryk i szczeniak.
Ale wilczyca podjęła decyzję. Zaczęła podążać za samicą. Gdy już pojawiła się koło niej, patrzyła na oddalającego się feniksa.
Pokręciła lekko łbem i zaczęła mocniej wbijać pazury w ziemię. Wtedy opierała się silnemu wiatru.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 14:55, 11 Paź 2013 Temat postu:

Był wątek, na dole nie ma wiatru. ^^

Ryk momentalnie zaczął się tak jakby zbliżać do wilczyc. I kiedy mogłoby się już im wydawać, że jest na wyciągnięcie łapy, ustał całkowicie.
- Pomocy! Jest tu kto? - Znów ten żałosny głosik, który nie był teraz tak daleko.

Shathow mogła się zdziwić, gdyż jej latający przyjaciel zaskrzeczał głośno i zniknął. Nie było go w pobliżu, tylko jedno pióro pozostało na ziemi. Było tu coś podejrzanego... Coś, czyli wszystko.

Mgła momentalnie zgęstniała, tak bardzo, że Salome nie mogła ujrzeć Shathow, a Shathow nie mogła zobaczyć Salome. Mogą porozumiewać się chyba tylko słowami.

Pogoda, chora pogoda! Robiło się coraz zimniej, jak to w dole. Jednam wilczyce zaczynały wchodzić na coraz bardziej stromy teren, czyżby to był już koniec dziwnego rowu? No prawie, jednak to jeszcze nie powierzchnia. Natomiast tu... Był śnieg. Najzwyklejszy, najbielszy śnieg, który cały czas sypał.

Zobaczymy co zrobią teraz. Czas nadal upływał, a dziwny stwór, który wydawał te ryki niespodziewanie ucichł. Możliwe, że siedzi im na ogonach?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 15:56, 11 Paź 2013 Temat postu:

Shath stanęła jak wryta. Miała rację - to była pułapka.
Na kilka sekund we mgle zalśniły na czerwono jej oczy. Tym razem nie chciała nic zobaczyć - chciała, by to, co na nie poluje zobaczyło ją.
Natychmiast po tym bezszelestnie odskoczyła na bok, przetoczyła się i wstała. Nasłuchiwała.
Jeśli to, co na nią polowało zauważyło jej "zaproszenie", to powinno znajdować się teraz dwa metry dalej, z boku. Może uda jej się to dostrzec, zaatakować, zabić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Salome
Dowódca Szpiegów


Dołączył: 19 Kwi 2010
Posty: 2213
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Monsunowe Wybrzeże
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 17:00, 11 Paź 2013 Temat postu:

Samica musiała to zrobić. Nie poniży się przecież:
- Lepiej trzymajmy się razem. -
Była dorosła, więc rozważna. To wyjście było najbezpieczniejsze, prawda? Razem dadzą sobie radę ze stworzeniem co wydaje ten ryk. Bo w pojedynkę... Wygryzie je jak pchły.
- Gdzie jesteś? - Zapytała.
Pochyliła się bliżej ziemi i przeszła kilka kroków w przeciwną stronę do Shathow. Była nisko, przy ziemi. Przez mgłę nikt ani nic jej nie zauważy. Taktyka!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:49, 12 Paź 2013 Temat postu:

A i owszem, była to zwykła pułapka. Jednak z tym krzyczącym osobnikiem, to chyba raczej nie...
- Aaa! On tu idzie, pomo... - Nie dokończono nawet wypowiedzi, gdyż ponownie rozległ się ten dziwny ryk.
Wilczyce nie były tak daleko od siebie, a owe zaproszenie od Shathow zostało chyba przyjęte, ponieważ tuż przed waderami, jakby spod ziemi wyrósł ogromny niedźwiedź polarny. Jego oczy były przekrwione, zaś cały pysk jak i łapy ubabrane właśnie w tejże czerwonej cieczy... Jak myślicie, do kogo należała ta krew? No tak, do tego biednego stworzenia, któremu nikt nie pomógł. Ale przecież to mogła być kolejna pułapka, prawda? Wracając do wielkiego niedźwiedzia. Z pyska kapała mu ślina, zaś jego czarne i lśniące szpony tylko czekały, by zatopić się w cielsku jednej z nich. Stanął na tylnych łapach i ryknął przeraźliwie. Co było dziwniejsze, jego tył był nadgniły. Tak, to on był tą chodzącą i żywą zgnilizną.

Mogą uciec, chodź z tym będzie ciężko. Mogą zostać, ale to może skończyć się źle. Mogą walczyć, ale mogą tego nie przeżyć. Właściwie to wszystko jedno, byleby nie popełnić złego ruchu i nie utracić życia.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shathow
Wojownik


Dołączył: 06 Maj 2012
Posty: 1051
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nie chcesz wiedzieć
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:23, 12 Paź 2013 Temat postu:

Teraz, gdy widzi wroga, może działać.
Na wszelki wypadek ostrożnie wyjęła jedną z pigułek na północne wiatry (zdobyte w święta w walce z Śīta Havā'ą). Potem dokładnie zakorkowała flakonik, odkładając go na miejsce. Cenną pigułkę ścisnęła w "palcach" lewej łapy, gotowa użyć jej w ostateczności. Bardzo ostatecznej ostateczności.
Za chwilę spróbuje skoczyć niedźwiedziowi do gardła. Jest duży, więc niezgrabny. Liczyła na to, że zdąży zabić potwora, nim ten zorientuje się, co się stało. Przegryzie tchawicę, po czym odskoczy, dając swej ofierze czas, by się wykrwawiła.
Wilczyca skrzywiła się. To będzie trudna walka. Możliwe nawet, że najtrudniejsza w jej życiu.
Teraz!!!
Jej oczy ponownie zabłysły na czerwono, gdy ruszyła do ataku. Liczyła, że zaskoczy tym przeciwnika.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Ziemie neutralne Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin