Reddetti - gdzie zew wolności jak złoty róg..

Carly

W pewnym momencie na świecie zaczęły działac dziwne szpitale - na zewnątrz były bardzo dystyngowane, zadbane i wzbudzały zaufanie. Niestety, fałszywe. Był to szpital dla kobiet ciężarnych. Przychodziły tu jednak tylko te niedoświadczone, które często nawet nie wiedziały o tym, więc młode kobiety. Przychodziły i.. ślad po nich zaginął. Tak było za każdym razem. A co się działo z dziecmi? Coś strasznego. Szpital ten bowiem był fałszywy, prowadzili go naukowcy, których wspólny pomysł tak bardzo odbiegał od dobra społecznego, że wydalili ich z pracy, by słuch po nich zaginął. Oni jednak założyli własną działalnośc, właśnie w szpitalu. Szpitale te znajdowały się w różnych miejscach na świecie - to we Francji, to zaraz na Antarktydzie, to w Chinach.. Biznes rozwijał się i kwitł, ale za każdym razem miało to ten sam skutek. Przyjmowali tu ciężarne kobiety, odbierali poród, po czym je mordowali. Dzieci zabierali do laboratorium i zamykali w specjalnych komorach. Co było w ogóle ich celem? Chcieli wszczepywac dzieciom geny psów i kotów, ulepszyc człowieka, wzmocnic odpornośc, uzdolnic słuch, uzdolnic węch i tak dalej. W mutacji jednak dzieciom wyrastały uszy i ogony rasy, z którą zostały skrzyżowane, a także przejmowały jej charakter. Każde takie dziecko i psa bądź kota, od którego wzięli wtedy geny, wyrzucali, a było ich coraz więcej, bo naukowcy nigdy nie przestali z eksperymentami. Zdani na siebie, wychowywani przez ulicę, wyśmiewani i odrzucani za każdym razem, utworzyli zupełnie inny gatunek, wkrótce tak odrzucany, że nakazano im po prostu się wynosic. Mutanty, wraz ze swymi podopiecznymi, od których mają cechy, zamieszkały na bezimiennej wyspie położonej na Oceanie Atlantyckim, którą podzieliły na pół - na kocią strefę i psią strefę. Ozwali ją Reddetti, co z tureckiego znaczy "odrzucony". Wkrótce nazwali tak i miasto, podzielone na pół. Szybko rozwijała się tam cywilizacja, aż zupełnie nie odbiegała od dzisiejszej. Żyją tu w spokoju, choc ze względu na nadmierne odrzucenie, ta wyspa została wymazana z wszelkich map, a ich temat u normalnych ludzi pozostał zamknięty. Wciąż jednak przybywają tam nowe mutanty, wytwory szalonych naukowców..

Yah! Nareszcie skończone! Długo nad tym forum myślałam i nareszcie skłoniłam się do tego, by je zrobic. I właśnie dziś jest gotowe! Zapraszam do rejestracji. Brakuje nam wielu władz, rangi są wolne, forum oryginalne i łatwe do ogarnięcia. Mutanty ludzi-kotów i ludzi-psów, popularne wśród artystów anime, teraz w RPG. Zapraszam serdecznie, klik:

[link widoczny dla zalogowanych]

Samuerian

Powiem tak: Forum zapowiada się nieźle, pewnie nawet się zarejestruję, korzystając z dobrodziejstw wolnego czasu, jednak radzę poprawić jedną rzecz w opisie... Skąd na Boga ciężarne kobiety na Antarktydzie? o.o

Carly

E tam, czepiasz się. ^^; Chodziło o główne wytłumaczenie, że byli wszędzie, ci naukowcy. I dziękuję za łaskawości, czcigodna Sammy-chan! Twoje zdanie jest wielkie.

Samuerian

Chodzi mi o to, że to brzmi, jakby na Antarktydzie spodziewali się spotkać kogokolwiek. Ponadto tam nie ma warunków do życia, więc aby pracować w położonym tam szpitalu, musieliby przystosować się do nieprzyjaznego klimatu i doczekać się pomocy z zewnątrz, tj. dostarczania żywności, etc. Ale dobra, już się nie czepiam.

Będę jako Hiruko. :3

Daisy

Nach, będę tam jako Talja, nazwa mej myszy z Transformice. ^^ Forum zapowiada się naprawdę ciekawie. Ale najpierw muszę ukończyć moje własne forum, nach.

NightKill

Ja pierdziele, ale ty masz pomysły!! :d SUPER FABUŁA! REJESTRUJE SIĘ BO UWIELBIAM ZWIERZOŁAKI! ^ ^
Aha, i zapraszam na moje forum ==> plis zarejestruj się!
https://czarnapuma.fora.pl/

Jeśli jeszcze raz znajdę taki post to masz osta i koniec kropeczka
~ Cioteczka Vinara.

Carly

To nie zwierzołaki.. teoretycznie. Kotołak/psołak byłby kotem/psem z wykształconymi kończynami ludzkimi, a tam są po prostu ludzie z uszami i ogonami kotów/psów.