Trzej Muszkieterowie!

Jaina

Może temat nie do końca pasuje, ale kij z tym. :lol:

C E D R I K

W tym roku (a dokładniej w grudniu) skończy 3 lata. Mam go zaledwie 6 miesięcy, a kocham go jak mało kogo. Po śmierci Nelly nikt nie umiał mnie pocieszyć. Przestałam zwracać uwagę na piski moich dwóch pozostałych świnek, dopóki nie zjawił się właśnie on. Mam go od mojego przyjaciela, który niestety ma alergię. Nie było nikogo właściwego, by przyjął tego urwisa do siebie, więc po pewnym czasie zdecydował się wybrać mnie, bo mam już obeznanie z tymi gryzoniami. No i udało się. Rodzice się zgodzili i świniaczek szybko zaklimatyzował się w nowej klatce (wcześniej miał duże akwarium) i otoczeniu. Zakumplował się z Notte i Pear'em. Aż do teraz mu uśmieszech z pyszczka nie schodzi, chociaż w przeszłości przeżył wiele (śmierć aż 4 towarzyszy). Bez niego moje życie jest puste. To właśnie świnki dają mi powera na cały dzień (począwszy od pisków i wrzasków ranem, czyli tzw. budzik, po wieczór, kiedy wszystkie zawijają się w małe kuleczki i idą spać).

N O T T E

Za kilka dni (a dokładniej 15 maja) skończy 2 lata. Nie mogę uwierzyć że ten czas tak szybko leci! Pamiętam jak Notuś przyszedł dopiero do mojego domu. O dziwo, kupiłam go w supermarkecie a jest cały, zdrowy, ma piękną lśniącą sierść i jest pełen życia. Nie miał żadnych chorób kiedy przyszedł do mojego domu jako pierwszy. Jest ukochanym 'synusiem' mamusi, potrafi (co jest trochę dziwne, robimy to baaardzo rzadko ze względu na wrażliwy kręgosłup świnki morskiej) leżeć na plecach. Jest przywódcą stada, chociaż rywalizuje o ten tytuł z Cedrikiem. Gryzą się zawsze i podszczypują. Kiedy są razem na wybiegu, Notte puszy się jak paw by pokazać wszystkim gdzie raki zimują. Lubi jak go się głaszcze i przytula, istny pieszczoch.

P E A R

Najmłodszy z całej trójki. Ma 1,5 roku, a urodziny dopiero w sierpniu. Jednak to właśnie on jest najbardziej rozbrykany, wszędzie jest go pełno. Na wybiegu szaleje jak torpeda po wszystkich kątach, dając znać głośnym popiskiwaniem o swojej pozycji. Uwielbia, kiedy przytula się do niego i głaszcze za uchem. W jego klatce panuje istny chaos - stara się chyba dokopać do Chin. Swoje imię otrzymał ze względu na swój kształt ciała - przypomina gruszkę. Jego historia jest dziwna, bo dostałam go od tego samego przyjaciela, o którym mówiłam wcześniej. Otóż Pear i inne świnki A. przyszły do mnie, bo ten jechał nad morze. Świniaczek był na tyle malutki, że zdążył się przyzwyczaić do panujących tu warunków. Chciał tu po prostu zostać, bo A. już nie poznawał. Gryzł go, szczypał, wyrywał się. Dawał znać, że właśnie on ma tu prawo wyboru. Został.

Wszystkie świniaki przebywają w oddzielnych klatkach o dobrych wymiarach (nie chce mi się na razie mierzyć, może potem dodam wymiary jak będzie czas). Mają dostęp do świeżej wody, podłoże stanowią trociny. Wymieniam ściółkę w zależności od zabrudzenia (zazwyczaj to są jakieś 4 dni). Latem dostają warzywa opryskane cytryną. Ich miny są po prostu nieziemskie. xD Nie zapominając, że zimą również dostają witaminę C. No, to chyba tyle. Komentujcie moich trzech chłopaków. ^.^

Athoria

Śliczni są o.o Ja nigdy świnki morskiej nie posiadałam, a chciałam >.< Ciekawe opisy^^ Warzywa i witaminka C? O rany dobrze, że mój chomik nie wie, jak to innym dobrze xD

Bridget · Gość

Ładne ja miałam chomiki... ale świnki są cool! xD

Phobs

Boże-Święty-Ty-Masz-Świnki!

Achhh! Nareszcie ktoś o podobnych zainteresowaniach. Czy Cedrik to sheltie?

Jaina

Nie. Niestety nie. :<
Ale wiesz, on na początku miał być gładkowłosy.. a potem okazało się, że sierść zrobiła mu się nieco dłuższa. Takim dziwnym ktosiem jest. >D

Phobs

Tija, wiem o co chodzi. Ja miałam małe świnki - mama gładka i tata rozetka; dwóch chłopaków to rozetki, a jedna Pierniczkowa pyszczek ma rozetkowy, a na tułowiu i tyłku ma dłuchachne futerko, przez co muszę kapać ją co tydzień, bo się zawsze ubrudzi >.<

A ogólnie mam cztery świnki. Ale 'podzieliliśmy' się z bratem - ja trzymam w pokoju dziewczyny, sprzątam im i daje jedzenie, a on u siebie trzyma chłopaków ;] Tacie sie średnio podoba, że mamy aż cztery, bo początkowo chłopcy mieli jechać do Niemiec, ale udało nam się ojczulka namówić *w*

Kocixu

Ja mam myszo-skoczki dwa mają na imię Tola i Tosia.Tosia gryzie Tole po nosie i nie ma na nim sierści.Nie wiem dlaczego ją gryzie.Chciała bym mieć świnki bo są przyjacielskie ale mama mówi że jak mi myszki zdechną a myszy żyją 2lata te mają dopiero rok więc jeszcze rok i będę miała świnki.Miałam wziąć jedną od Marty(Phobsa)
,bo ma do wydania chłopca,lecz chyba go już nie wezmę ponieważ jest co raz starszy i trudno go będzie za rok przyzwyczaić.

Kyinra

Faje są twoje świnki! Ja też mam.. muszę się pochwalić gładkowłosą i rozetke x3

Phobs

Kocixu

Sorki nie wiedziałam,że to temacior o świnkach zagapiłam się wybaczcie!(Phobs PW)