Miasto nieumarłych - wyprawa Arlette

Carly

Wydawałoby się, że góry zawsze muszą byc ośnieżone, ich czubki ostre, a wędrówka niebezpieczna, miejsce ich wypiętrzenia widoczne z daleka i znane. Wydawałoby się, że doliny zawsze są w dole, w nich płynie rzeka, a zbocza są niepozorne. Wydawałoby się, że.. że.. No, właśnie. Gdy idziesz równie niepozorną, wysuszoną łączką, towarzyszą ci tylko wystrzępione i suche konary powalonych drzew, wokół pustka, cisza i mgła, ciężko wierzyc, że poza Tobą i Twoim nieszczęściem może byc tu coś jeszcze, że cokolwiek ma sens. Tymczasem wszystko jeszcze przed Tobą, wędrowcze.

Wyprawa zorganizowana jako wątek specjalny dla Arlette. Zakaz wstępu osobom nieupoważnionym.