Ślub Demona & Innej

Whitewind

Gdy usłyszała Nikitę, gwałtownie wstała. - Jak śmiesz tak mówić?! Przecież tutaj jest Akita! Z nią nie może być nudno! - Warknęła na nią. Tak, alkohol chyba na prawdę szkodził jej psychice. O dziwo, te słowa były już bardziej zrozumiałe... Może dlatego, że White je wykrzyczała, o. Po chwili jednak znów odwróciła się do swej jakże kochanej psiapsióły, teraz na jej mordce malował się dziwny spokój. Gra min? Moooże.

Akita

- Ta ... - Pisnęła prawie jak szczeniak. Jednak po dużej dawce mieszanki coś zaczyna się jednak dziać w jej małym organizmie.

Whitewind

Długo nie wytrzymała z taką miną. Po kilku minutach wybuchła perlistym śmiechem. Przewróciła się na plecy i zaczęła tarzać, łapiąc się przy tym za brzuch, który aż bolał. Wyglądała jak mały szczeniak, którego ktoś bezlitośnie torturuje, łaskocząc go.

Akita

Widocznie w móżdżku Whit. zostało jeszcze kilka szczenięcych zachowań.
Niestety Akita pozbyła się ich już bardzo dawno temu, kiedy to jej rodzice, się jej pozbyli.

Whitewind

A ona się śmiała i śmiała, aż w końcu zaczęła płakać. Nie, nie płakała ze smutku... Tylko z nadmiaru radości. Zbyt duża dawka śmiechu na raz. Zaczęła wycierać łzy, powoli się uspokajając. Wstała, choć jej nogi lekko zadrżały przy podnoszeniu się. Popatrzyła na Akitę i zrobiła obrażoną minę. - Wiesz, mogłabyś choć raz wrzucić na luz. - Stwierdziła. Dawniej jej przyjaciółka nie była poważna. Może gdy się dobrze upije to znów będzie taka jak dawniej, taka jaką White pierwszy raz spotkała. A tu masz! Akita stała się gburem, dla którego już nic nie jest śmieszne i tyle! Brakowała jej tej dawnej przyjaciółki. Wtedy przynajmniej potrafiła się śmiać razem z nią. A teraz? Teraz już całkiem spoważniała, stała się jak poważny nauczyciel, albo co gorsza - dyrektor!

Akita

- Tak. Niestety, czas szybko upływa, przepraszam, jednak za dużo dzieję się w moim życiu, już nawet zapomniałam jak smakuje dobra dawka adrenaliny ze śmiechem. - Odpowiedziała przyjaciółce.

Nut

A mnnnnie to chyba csssoś ominnenło, nie? - obudziła się Nut z przydługawej zamuły.Spojrzała na swoje łapy, ale tam było tylko niebo. Uch, nie. Spojrzała w niebo, a tam były jej łapy. Csssosięsstało? - mruknęła. Kierunki fiknęły kozła we łbie Nut xD

Whitewind

Przewróciła teatralnie oczami, słysząc odpowiedź Akity. - A po co pijemy?! Po co jesteśmy tutaj zamiast z innymi?! - Zapytała i nie czekając na odpowiedź, dokończyła. - Po to żeby oderwać się na chwilę od tych spraw! - Uśmiechnęła się jednocześnie przepraszająco i błagalnie. I usłyszała Nut. - Nie... Nic Cię nie ominęło, tylko Aki chyba nie ma ochoty na tą zabawę. - Powiedziała, spoglądając na nią. Widząc te wyczyny Nutelli parsknęła śmiechem.

Akita

- Ja nie mam ochoty ? Pierwsza zaczęłam chlać wódkę ! - Mruknęła przyjaźnie unosząc kąciki pyska ku górze tworząc przy tym słodką minkę. - Gdybym nie chciała się zabawić, nie było by mnie tutaj. - Dodała, machając ogonem w tą i we w tę stronę.

Whitewind

Zaśmiała się głośno, widząc nagłą zmianę humoru Akity. Zastanowiła się chwilę i rzekła zaczepnie. - Wiesz, może Ty nie chcesz się bawić. Jesteś tu tylko dlatego, żebyśmy nie miały Cię za mięczaka. - Prychnęła przyjaźnie. Na jej pysku pojawił się chytry uśmieszek. Ah, ta kochana White...

Akita

- Mięczak ? Też mi coś - cicho prychnęła. - A może przybyłam tu by spędzić trochę czasu z moją najlepszą przyjaciółką ? - Odpowiedziała trochę zaczepnym tonem.

Whitewind

Jej oczy momentalnie przybrały kształt spodków od słoika. Tak, wielkością też się prawie nie różniły. Otworzyła pysk jakby chciała coś powiedzieć, ale zacięła się. Po chwili zamrugała, choć jej ślepia i tak nie powracały do dawnego stanu. - E... - Wydobył się z jej gardła ten oto, trochę przedłużony dźwięk. I cisza. Wciąż się nie ruszała. Jakby zamieniła się w posąg. Nawet już nie mrugała.

Akita

I co ? I nic. Dalej siedziała niewzruszona postawą Whit. Przymknęła na chwilę ślepia, by wsłuchać się w odgłosy wydobywanych z siebie tańczących lub siedzących gości weselnych.

Whitewind

W końcu znów zaczęła oddychać. Trochę nieregularnie, ale zawsze coś, nie? Zamrugała. - O, kurczę... - Wyszeptała. Pierwszy raz zacięła się na tak długo. Zmrużyła oczęta i po chwili rzuciła się na Akitę, przewracając ją. - Też Cię lubię! - Rzuciła, śmiejąc się głośno i gramoląc się z niej. Jejciu, to dopiero odpał. Ciekawe czy to sprawka alkoholu czy też jej psychiki? Oo

Nut

/White, twój av mnie zawsze powala. XD/

Z całej tej konwersacji nie zrozumiała za wiele. Może z wyjątkiem 'E...'
Niebo zaczęło uciekać w lewą stronę. Nut właśnie zmieniła pozycję na horyzontalną. xD
Wsparła się na przednich łapach i podniosła się z powrotem z gracją godną Pokraki 2010.

Akita

Odruchowo otworzyła ślepia, a widząc na sobie Whit. zaczęła się bardzo głośno śmiać.
- Tylko spokojnie, nie zjedz mnie ! - Pisnęła prawie jak szczeniak.

Nut

A gdzieśtam w tle tego całego obrazu czystego szczęścia, zataczała się Nut. Psuła cały efekt dramatyczny, no ale co jej pozostawało?
Sporadycznie czkała, a jej oczy przybierały bardzo niezdrowy, zamulony wygląd. xD

Whitewind

/ Akita znalazła x3 Wiem, wiem jest piękny *.* /

Gdy w końcu stała na ziemi, a nie na brzuchu czy też innej części ciała Akity, także zaczęła się śmiać. Przewróciła się niezdarnie i jęknęła. Zabolało. Ale co tam! White to White. Łapy w górę i rechot!

Nut

Orzechowa w pewnym momencie tej całej fazy potknęła się o White, która najwyraźniej tarzała się po ziemi ze śmiechu. Jej [Nut, oczywiście] reakcja polegała na kolejnym, jeszcze bardziej gwałtownym czknięciu i okrzyku: 'Gdzie się podziały te ogórki?!' dziwnie trzeźwym tonem. xD
Po czym spektakularna wywrotka z zaryciem szczeną w ziemię.

Whitewind

Widząc glebę Nut, która była warta tego poświęcenia, jakim był ból po uderzeniu, zaczęła się śmiać jeszcze bardziej. Jęknęła przez śmiech, bo brzuch nie miłosiernie bolał.