Test Akeli na Szamana - zdany

Akeli

-To ja zrobie ten eliksir...- i poszła głębiej na polankę zbierając zioła potrzebne do eliksiru uleczenia.Czyli:Roślina Lecznicza,Ziele lecznicze i troszeczkę mniszka lekarskiego.Zmieszała to i chwilę mieszała patykiem.Po jakimś czasie z tego zrobił się eliksir o lekko zielonkawym kolorze (o to chodziło).Nabrała eliksiru w fiolkę i podeszła do Karenaj pokazując jej.-Tadam.

Karenaj

Spojrzała na eliksir lekko zdziwiona.-Domyślam się, że to ten eliksir. Do czego służy?-wilczyca patrzyła na nią pytającym wzrokiem.

Akeli

-Tak, to jest eliksir leczniczy.-powiedziała Akeli i uderzyła ogonem o ziemię.Czekała co odpowie jej egzaminatorka.-Ma zapach ziół.-dodała i powąchała eliksir.

Karenaj

-Jak działa, jeśli mogę wiedzieć?-zapytała uśmiechając się wesoło. W sierści czuła wiatr, który przyniósł doń zapach eliksiru.

Akeli

-No to tak. Gdy wilk ma jakieś rany na ciele daje mu się ten eliksir do wypicia. Wtedy wilk regeneruje swoją siłę i zdrowie. - powiedziała i się uśmiechnęła. Była z siebie.. dumna? Dosłownie. Co tu mówić i o co pytać..? No właśnie ja nie mam pytań.

Karenaj

-Dobrze. wierzę ci na słowo, że działa.-Uśmiechnęła się do niej przyjaźnie.-Sama nie znam się za bardzo na tego typu sprawach, jednak widzę iż twoja magia działa.. Miło, że i w naszej watasze od dziś jest szamanka.-Puściła jej oczko.-A teraz wybacz, ale muszę już iść.

Akeli

-Dziękuję bardzo!- zawołała z radością i podskoczyła. Schowała eliksir w małą torebkę i ruszyła przed siebie. Nie mogła uwierzyć.. była zwykłą wilczycą... teraz jest szamanką. Szybko było .Na początku troszkę stresu.. ale później z górki. Po chwili już jej nie było w tym miejscu.

z/t

Karenaj

-Proszę.-rzuciła, gdy tamta odchodziła. Stała jeszcze i patrzyła za nią. Wiatr rozwiewał jej sierść. Po chwili wzbiła się w przestworza i znikła.