Test Asilas na Łowcę

Desmond

Des wolnym krokiem przybył na polane. Poczym usiadł na środku i czekał na ucznia. Machał lekko ogonem w lewo i prawo, po prostu mu sie nudziło.

Asilas

Przyszedł, a więc?

Desmond

//As minimum 15 słów w poście.//

Des skinął lekko łbem w strone wilka,
-Witam-rzekł, po czym wskazał mu miejsce przed sobą. Chciał go dobrze widzieć.
Czekał aż on usiądzie we wskazanym mu miejscu.

Asilas

Usiadł gdzie Alfa wskazał i zapytał.
Jak ten test będzie wygladał?
Teoria,Praktyka albo Pokaz Umiejętności?

///PW się dyga bo miałem na email ze dostałem wiadomość ale w skrzynce mi się nie pojawiła i tu trafiłem ślepym trafem jak forum przegladałem :D

Desmond

-Teoria i prayktyka-rzekł, spokojnie.
-Powiedz mi jak brzmi motto naszej Watahy-powiedział, machnowszy lekko ogonem. Czekał na odpowiedz.

Asilas

Wietrze wiej, Ziemio sądź, Naszą siłą Wodo bądź!

Powiedział i zaczął machać ogonem.Co dalej alfo?

Desmond

-Co sądzisz o Watasze?-spytał, patrząc na niego. Machnął lekko ogonem. Czekał na odpowiedz. Zastanawiał się nad swoim zyciem. Po chwili się ocknął i otulił łapy ogonem.

Asilas

Myślę że jest najlepsza i nieustraszona.Szczeknął kilka razy.

15 słów w poście, regulamin się kłania. Desmond

Desmond

-A dlaczego?-spytał, patrząc na niego. Zmruzył lekko slepia, ta odpowiedz nie była wyczerpująca, a takich odpowiedzi Des nie lubił, wolił dłuzsze i bardziej pomysłowe. Machnął lekko ogonem, czekajac na odpowiedz.

Asilas

/// Nie obraz się ale ja nie dam rady napisać 15 slow w jednym poście,może czasem ale standardowo nie mam mowy bo nie umiem ;p

Uważam ze jest najlepsza bo kocham ta watahę.Jednak wiem także ze nie mamy najwięcej członków ze wszystkich sąsiadujących nam watach.Mimo to mam zamiar tutaj być i tutaj zginąć jak zajdzie potrzeba.

Desmond

// postaraj się//

-Powiedz mi co sądzisz o innych Watahach o jej członkach-powiedział, spokojnym głosem. Machnął lekko ogonem, po czym wbił w niego wzrok. Czekał na jego odpowiedz.

Asilas

No cóż, są również silni jak my.Czasem możemy przegrać z nimi.Także maja wspaniałych ludzi i alfy.Podsumowując, jeżeli dojdzie do wojny z inna wataha może dojść do poważnego rozlania krwi po obu stronach ponieważ siły póki co są równe.

Desmond

-Dobrze. A co sądzisz o naszych Alfach i członkach Watahy-powiedział, nadal spokojnym głosem. Zmrużyl lekko ślepia czekając na odpowiedz.

Asilas

No cóż. Co do alfy jestem przekonany ze mamy dzielnych przywódców którzy nie zawahają się obronić swej watahy. Co do członków to nie wiem ponieważ nie poznałem jeszcze nikogo.

Desmond

On się nie poruszył.
-opowiedz mi o swojej przeszłości-rzekł, spokojnym głosem.
Des był spokojny i opanowany, uniósł pysk do góry i czekał.

Asilas

No cóż... Zbyt dużo nie ma co mówić.
Uwielbiam wodę. Moi rodzice byli łowcami, tak wiec jedzenia miałem pod dostatkiem. Pewnego dnia jednak. Rodzice nie pojawili się wybił ich cały oddział patrolu innej watahy wtedy miałem rok tak wiec zacząłem żyć na Własną rękę. Podążał wzrokiem alfy.

Desmond

Zastrzygł lekko uchem.
-dobrze teraz praktyka, będziesz musiał złapac zająca-rzekł, po czym powoli wstał.
Czekał.

Asilas

Hmmm.
Rozejrzał się i powęszył, w końcu wyczul najbliższego zająca miedzy drzewami jakieś 50 metrów od mojej pozycji. Doszedł na odległość 30 metrów przed zającem, przyczaił się i zaczął powoli i subtelnie skradać się do ofiary, na zaledwie 6 metrach zacząłem szarżować w stronę zająca. Nim zając zdążył zareagować złapałem go za szyje i zacząłem szarpać dopóki nie przestał oddychać. Kiedy zając wreszcie zdechł przyniosłem alfie zdobycz.

I jak było?
Na nosie miał trochę krwi.

Desmond

-dobrze, a teraz musisz wytropić sarnę-rzekł, po czym Des zniknął.

Znalazłeś się na niewielkiej polanie. Z dala dobiegł Cię zapach sarny, ale nie wiedziałeś w którą strone iśc, co zrobisz?

Asilas

Korzystam z pomocy wiatru i zapach wyznacza mi droge, co chwile sprawdzam wochajac czy dobrze ide. W koncu widze sarne i upolowuje ja tak jak wczesniej. I jak bylo alfo krzyczy?