Wędrówka.

Vengativo

No i Vigi tak szła przed siebie i szła. Godzina dochodziła już dziesiąta wieczór, a ona nie miała gdzie się schronić. Jednak Vengativo była już tak usamodzielniona, że potrafiła znaleźć sobie miejsce spoczynku.Rozglądała się czy nie ma gdziekolwiek schronienia. Ujrzawszy małą chatkę z drewna , radosna wilczyca pobiegła do chaty. Wydawało jej się, że została opuszczona. Jednak się myliła...

**********

Gdy przekroczyła próg wejścia, drewniane drzwi gwałtownie się zamknęły. W tym momencie samotnica wiedziała, że wpadła w tarapaty.
Jednak wbrew pozorom chata była w nienagannym stanie.
Vigi zwątpiła w swoje obawy i w ciszy i spokoju ułożyła się do snu.

*dalsza część dziś wieczorem.