Hatka Michaela

Michael

_________________________

Basior wszedł tu i legnął się na niskim, szerokim łożu czekając na jego królewne. Tym czasem otworzył wino, nagrzał w piecyku i wlał wina do dwóch kieliszków. Jeden kieliszek stał obok leżącego basiora czekając na nią.

Colin

Wadera przyszła tutaj za samcem. Weszła do środka i rozejrzała się po pomieszczeniu.
- Masz całkiem niezłą chatę - powiedziała przybliżając się do niego. Cały czas kołysała biodrami by wzbudzić większy efekt. Uśmiechnęła się romantycznie i położyła się powoli obok Michaela. Patrzyła teraz tylko mu w oczy.

Michael

Basior uśmiechnął się cwaniacko. Podał jej kieliszek wina upijając troche ze swojego.
- Możliwe... - oznajmił i przybliżył pysk do jej szyji po czym zaczął delikatnie całować. Taa uwielbiał zaczynać gre i ją kończyć, niema co.

Colin

Samica wzięła kieliszek wina, a następnie odsunęła od siebie na chwilę samca.
- Czekaj muszę się napić - oznajmiła puszczając mu oczko. Napiła się pysznego wina i odłożyła kieliszek na ziemie. Po chwili przybliżyła swoją głowę do jego. Pocałowała go namiętnie. A niech się zabawią!

Michael

Basior z uśmiechem stadionowego chuligana ponownie zaczął całować jej szyję delikatnie takaby wywołać przjemne ciarki, tym samym że jego ogony penetrowały jej podbrzusze końcówkami ogonów.

Colin

Colin miała przyjemnie ciarki, a łapą głaskała głowę samca. Zastrzygła uszyma i zamachała delikatnie swym puszystym i długim ogonem. Uśmiechała się cały czas, a wiatr nie docierał do tego pomieszczenia, więc było ciepło. Na zewnątrz jeszcze świeciło miłe światełko.