Legowiska Darth'a

Nika · Gość

- czesc - powiedziala lekko usmiechajac sie...
- przytulnie tu, tak ciemnooo....

Darth

Widze, że to miejsce nie jest tak odrażające dla innych, jak na początku myślałem - zdziwił się

Jaina

Nie oceniaj wilków po wyglądzie. Choć mam "miłe" oczy to wiesz...

Darth

- Jeszcze nie wiem, nie znam cię, chociaż, może kiedyś się przekonam - powiedział

Jaina

Przkonasz się...- powtórzyłam.

Darth

- Być może - rzucił szybko i przymknął oczy

Nika · Gość

- hmm.... wiesz sama mieszkam w podobnym miejscu, do tego bez 'sasiadow'... Jeszcze zadnego nie spotkalam, oni chyba nigdy nie wychodza... - zazartowalam...
Wstalam i naciagnelam sie, wyprostowalam najpierw przednie lapy, a pozniej tylnie... - mm.. kocham to... - powidzialam cicho...- Lubie glosno myslec- dodalam po chwili zawstydzona...

Darth

Ja też tu za wielu nie spotkałem - powiedział - nie krepuj się 'głośno myśleć' mnie już niewiele rzeczy potrafi zadziwić - dodał.

Vanessa

weszłam..ładne legowisko-powiedziałam

Jaina

Pójdę już...- cicho powiedziałam i wybiegłam.

Nika · Gość

Podeszlam blizej i zaczelam przygladac sie mu - wiesz, chyba stoczyles wiele bitw, co? - zapytalam...

Darth

- dziękuje - powiedział chłodno do Vanessy i obejrzał sie na wybiegającą wilczycę.

- No, kilka było - powiedział obojętnie, jednak słowa gryficy przypomniały mu ciężkie czasy.

Nika · Gość

- ok nie bede sie wtracala, pojde juz. Ide sobie cos upolowac, bo glodna zbliza sie pora kolacji. - powiedzialam.

Darth

- Żegnam - powiedział jedynie

Vanessa

poszłam do swojego legowiska...bo widać było, że nikt mnie nie lubi

Darth

- Spojrzał zdziwiony na Vanessę, myslał, że nie był niemiły. Pokrecił jedynie łbem - Czyżybym został sam? - Spytał sam siebie.

Kira

Usiadłam przy legowisku. Spuściłam głowę na dół, zresztą jak zawsze. Po chwili ją uniosłam ku nocnemu niebu.

Darth

Spojrzał, co za wilczyca siedzi przy legowisku. Gdy już zobaczył, co chciał wiedzieć spowrotem opuścił łeb na łapy.

Kira

Powiedz mi... skąd jesteś ? - szepnęłam niepewnie.

Darth

- Z daleka - powiedział - z miejsca, w którym nie chciałby być żaden z tutejszych wilków, z miejsca o którym nie warto wspominać - ciągnął - A ty? Od urodzenia tu jesteś? - spytał.