Polowanie Ron'a?

Ron

Duży i gęsty las, w którym jest dość duża rzeka. Zwierzyna jest tutaj nienajlepsza, ale to tylko niektóre gatunki.
~~~~~~
Ron przybiegł tutaj truchtem.
Uff, ciężko będzie-wyszeptał do siebie i usiadł gdzieś między krzakami i zaczął nasłuchiwać. Cisza kompletna cisza, nic tutaj nie było?

Eskarina

Wylosowałeś poziom psychozy średni ^^
Najwyraźniej nic. Tylko wiatr szumiący i ruszający konarami drzew. No cóż, zobaczmy co da się zrobić... W oddali widać jakieś ślady, jednak są niebezpiecznie... Duże. Tak, tak ogromne prawie jak pół wilka, tylko, że co to może być? na 100% nie dzik. Co robisz? Idziesz za podejrzanym tropem? Czy może szukasz gdzie indziej?

Ron

Ron zauważył w oddali trop. Przez chwilę miał dylemat czy iść za śladami prawie większymi od niego, czy też nie?
Raz kozie śmierć-bąknął i powoli ruszył za śladami. Bardzo interesowało do co to jest. Byle nie była to Niedźwiedzica, są bardziej agresywne od samców.. {Chyba ;3}

Eskarina

No i na nieszczęście Ron doszedł. Po krótkiej chwili nad nim wyrósł ogromny blado-zielony smok.
- Co tu robisz knypku? - warknął z wyraźnym niesmakiem. - W tych stronach nic nie znajdziesz, ale skoro chcesz. Zadam ci zagadkę i jeżeli zgadniesz podaruję ci jednego jelenia bądź dzika. Jeśli nie to możesz liczyć na karę. - huknął.

Ron

Ron otworzył oczy tak szeroko, jak jeszcze nigdy w życiu. Po chwili jednak się otrząsnął i popatrzyła na smoka normalnie.
Zgadzam się na zagadkę i jeśli co do czego dojdzie, na karę też-powiedział z chytrym i za razem zwanym uśmieszkiem.

Eskarina

[i]Smok warknął cicho.
- Dobrze. Słuchaj:
Gdym młoda ja wielka,
Gdym stara ja mniejsza. - wydmuchnął z paszczy kłąb czarnego dymu. - Czym jestem? - zapytał.
Wyjął zza siebie ogromnego jelenia i dzika, widać było, że ma ich kilka.
- Żeby zdobyć drugie, niekoniecznie, ta zagadka:
Pięć królików bawiło się na łące. Nadszedł myśliwy i zabił jednego z nich.
Ile królików pozostało na łące? - zaśmiał się.