Jaskinia Anabell

Viktoria

Viki spojrzała złowqrogo na wybiegającego Jael'a. Nie pozwoli mu być sam na sam z An. O, nie! Już Viki chciała wchłonąć Lo, ale ta się wyparła.
- Czemu odmawiasz wejścia do mnie? - zapytała. - Chcesz lecieć? Ale przecież mnie nie uniesiesz! - mówiła do feniksa. Lo upierała się, że jednak uniesie. Viki więc podeszła do samicy a ta złapała Viktorię za łapy. Po chwili wyleciały z chatki An.

zt.

Alliance

Yuki podniosła się i popatrzyła za odchodzącymi wilkami. - No i skończyła się sielanka. Pewnie jak drugi raz tu wpadnę, będzie od nowa. Co gorsza, będą może i szczenięta.. - zarechotała sama do siebie, po czym posuwiście niczym cień, niepostrzeżenie, wyszła z Domu Wariatów. |D

z/t

Lea

Lea zorientowała się, że wszyscy już wyszli. No, prawie wszyscy. Ale nie chciała zostawać w domu Anabell, kiedy ta wyszła stąd wyraźnie niezadowolona. Powolnym krokiem ruszyła w stronę wyjścia.

zt.

Dante de Cossa

Schatt widząc, że zabawa w butelkę trochę się rozpada, też postanowił iść. Skinął delikatnie głową w stronę reszty i popędził w głąb lasu. Może jeszcze tu wróci, lecz nie teraz.

zt.

Chemo

Chemo automatycznie się zasmuciła i wolnym krokiem ruszyła w kierunku drzwi. Ziewnęła kilka razy wyszła na zewnątrz. Tam tylko rzuciła ostatnie nienawistne spojrzenie i ruszyła w prawo, w lewo, prosto w drzewo. Otrzepała się i zniknęła z tego miejsca.

Seth von Wiegemesser

Wszyscy poszli, w tym Lea, to on też pójdzie. A jak pomyślał, tak zrobił. Schował swoją księgę i rozejrzał się. Raczej niczego nie zostawił. Przebiegł jeszcze raz wzrokiem po okolicy i wybiegł z tego miejsca z cichym żegnaj dla Ady.

Naomi

Ada obudziła się dopiero na dźwięk głosu Setha. Postanowiła zrobić to co wszyscy i wyjść. Po krótkiej chwili już jej tu nie było.

Debra

Znowu stanęła przed czyimś domostwem. Tym razem, domem swojej najlepszej przyjaciółki, Ines. Czemu nie mogła zaakceptować jej związku? Nie wiedziała. Obeszła dom wokół, wpatrując się w najróżniejsze detale. Ale to było dla niej zatrudne. Uciekła z tąd.

zt.