Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:27, 21 Sie 2011 Temat postu: Taharaki: test na Tropiciela |
|
Teren górzysty, gęsto drzewami zasłany. Rejon, który obrał Taharaki na swój test, jest wyjątkowo ciasno spowity mrokiem, przeszywanym gdzieniegdzie gęstą mgła, unoszącą się tuż - tuż nad spękanym podłożem. Porozrzucane chaotycznie kamienie i okruchy skalne nadają temu miejscu wyjątkowo wyrazisty charakter, a pnie suchych drzew straszą milionami dziupli, połamanych konarów czy też wystających, doszczętnie zniszczonych korzeni. Oj, mało tu życia, mało...
Młody basior zjawił się w owym miejscu punktualnie, rozglądając uważnie po okolicy. Poruszył nozdrzami, jakby usiłując wyczuć woń ewentualnie zbliżającego się egzaminatora. Wskoczył na kawał wysokiego głazu, przysiadł, czujnie jednak lustrując spojrzeniem każdy skrawek lasu. Do uszu jego docierało smętne pohukiwanie sów, które, widocznie zmylone dwudziestoczterogodzinnym mrokiem, kompletnie straciły rachubę czasu. Ni żywej duszy, poza wyżej wymienionym ptactwem, oraz żmijami i innymi, równie 'przyjemnymi' stworzeniami. Czekał, pełen spokoju, choć nieco opuszczony przez do niedawna skutecznie go wypełniającą pewność siebie. Trwał w bezruchu, gotowy jednak do ewentualnej obrony przed atakiem zarówno ze strony ziemi, jak również i powietrza. W końcu w miejscach takich nigdy nic nie jest w pełni oczywiste, a zaskoczenie przepłacić można życiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:10, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
Na skraju tego terenu pojawiła się ciemna postać - postać poruszająca się bezszelestnie, powoli, jak gdyby leniwie. Owa osoba przemknęła niespiesznie pomiędzy konarami suchych, martwych drzew i przeszła się bardziej na zachód, okrążając młodego basiora siedzącego na głazie. Ciemne futro zlewało się z ponurym tłem, a mgła dodatkowo przysłaniała sylwetkę nieznajomego osobnika. Jedynie jeden raz błysnęły jasne ślepia, chwilę później skryte gdzieś w gęstwinie mroków, schowane pośród splątanych cieni.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Nie 16:46, 21 Sie 2011 Temat postu: |
|
Wyczuł zapach, którego nie zidentyfikował od razu. Obcy wilk, nie spotkał go wcześniej. Jednak osobista woń Atrity przeplatała się z zapachem watahy, toteż basior szybko wydedukował, iż zapewne jego egzaminator znajduje się nieopodal. Zeskoczył sprawnie z kamienia, miękko lądując na suchej, popękanej glebie. Przymrużył powieki, wytężając wzrok. Zdaje się, iż dostrzegł ruch płynny i bezszelestny, zatem nie nalezy być niczego pewnym w stu procentach. Odchrząknął cicho, prężąc dumnie pierś, jakby usiłując stać się przez to większym. W końcu nie wiedział, z kim ma do czynienia.
- Zdaję sobie sprawę, iż nie jestem tu sam. Może zechcesz się ujawnić? Jam Taharaki, adept na stanowiska tropiciela Watahy Nocy. Rozumiesz, przyjemniej rozmawia się z kimś, kogo można dojrzeć. - rzucił, nieco niby oschle, beznamiętnie, dodatkowo wzruszając barkami, jakby usilnie podkreślając swą obojętność. Zastrzygł uchem, nadal usiłując wypatrzeć postaci ciemnej wadery, w celu zidentyfikowania z kim ma do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pon 19:03, 22 Sie 2011 Temat postu: |
|
A ów wadera wychyliła się wreszcie spomiędzy dwóch, pustych w środku konarów. Jej jasne ślepia lśniły wewnętrznym blaskiem, a na kufie jawił się delikatny, ledwo zauważalny uśmieszek. Niespiesznie, leniwie podeszła do basiora i stanęła naprzeciw niego, lustrując go badawczym, uważnym wzrokiem białych oczu. Wreszcie usiadła z cichym westchnieniem i przechyliła łeb odrobinę w bok, w dalszym ciągu przyglądając się wilkowi.
- Jak zapewne wiesz, jestem Atrita, Alfa Nocy - przedstawiła się nieco lakonicznym głosem, strzygąc przy tym prawym uchem. - I doskonale zdaję sobie z tego sprawę, iż zdawać pragniesz na Tropiciela - dodała, prostując się lekko. - Zacznijmy więc już i miejmy to za sobą. Powiedz mi: dlaczego chcesz dążyć ścieżką Tropiciela?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taharaki
Latający Wilk
Dołączył: 05 Mar 2011
Posty: 3536
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Otchłani Nienawiści Płeć:
|
Wysłany: Wto 19:10, 23 Sie 2011 Temat postu: |
|
A ten, dostrzegając, iż postać zmierzająca ku niemu była tylko (albo raczej aż) alfą jego Wielkiej Rodziny, schylił łeb w geście powitania jak i w celu oddaniu waderze należytego szacunku, nie tylko ze względu na pozycję, jak również na płeć.
- Wiesz, od zawsze ceniłem sobie mój nader sprawny i czujny zmysł węchu, dlaczegóż więc nie miałbym zrobić z niego jakiegoś użytku, wspomagając łowców podczas uzupełniania zapasów w naszych spichlerzach? Poza tym, nie będę w bawełnę owijać, to nie w moim stylu - spojrzał Alfie prosto w ślepia, nie zastanawiając się nawet przez moment, iż może to zostać odebrane jako wyzywające, a co najmniej - nietaktowne - bycie "kimś" zawsze daje dodatkowo jakiś prestiż. I nie mam tu na myśli tego, by poczuć się kimś wielkim - podkreślił i tak już dobitną ironię wypowiedzianych słów, dotyczących 'kogoś wielkiego' teatralnym wywróceniem ślepiami - lecz o sam fakt, iż jestem w końcu jakoś... przydatny i mogę zrobić coś dla dobra watahy, którą, bądź co bądź, tworzyć powinna wielką rodzinę, zawsze się wspierającą i dążącą ku wspólnemu dobru
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atrita
Latający Doświadczony Wilk
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 4895
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Sob 17:45, 27 Sie 2011 Temat postu: |
|
Skinęła krótko, poruszając leniwie swoim puchatym, dość długim ogonem. Pióra jej kruczych skrzydeł szeleściły delikatnie poruszane przez lekki wiaterek, a wraz z nimi śpiewało swoją pieśń martwe otoczenie.
- Powiedz mi więc, dlaczegoż to pragniesz podążać tą drogą? - zapytała, strzygąc swoim prawym, spiczastym uchem.
Przymrużyła lekko swe białe ślepia, wpatrując się w basiora badawczym, uważnym spojrzeniem. Była ciekawa, jak cała ta sprawa się potoczy; jak pójdzie mu na teście.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|