Test Evany na dowódcę wojowników.

Elena

Jest to miejsce gorące, wszędzie jest piasek i gdzieniegdzie znajduje się spalone drzewo. Oprócz tego, gdy zmruży się oczy w niewielkiej odległości majaczy zdrowe drzewo gdzie jego korzenie mają swe miejsce w sadzawce mieniącej się na złoto.

Evana usiadła właśnie przy nim i czekała na Wheat, by przeprowadziła jej test na dowódcę wojowników.

Wheat

Wilczyca zmrużyła oczy i podeszła do wilczycy.
-[i]Witaj. Jestem tu, bo mam ci przeprowadzić test. Nie mylę się?[i/]-uniosła jedną brew i spojrzała na wilczycę niecierpliwym wzrokiem. Choć miał to być jej pierwszy test... znaczy, pierwszy, który przeprowadzi, jakoś nie miała ochoty ślęczeć nad tym całymi dniami.

Elena

- Witaj szanowna beto. Zgadza się. - odparła i pochyliła głowę przed Wheat. - Zaczynamy? - zapytała spokojnie. Była całkowicie gotowa na test, długo nad tym myślała i przygotowywała się psychicznie. Teraz czas, by zdała test i objęła to ważne stanowisko.

Wheat

-Zaczynamy, zaczynamy.-westchnęła.
Podeszła bliżej wilczycy.
-Pierwsze, podstawowe pytanie. Dlaczego chcesz zdawać na rangę Dowódcy Łowców i dlaczego akurat na tą rangę?-zatytała, łypiąc na wilczycę i unosząc łapę.

Elena

- Na dowódcę wojowników beto. A chcę ponieważ naszej watasze brakuje kogoś odpowiedzialnego, kto podoła obowiązkom i ich nie zaniedba. No i... pora wreszcie zaprowadzić porządek chociaż z wojownikami i sprawić, by rzetelnie wykonywali swe obowiązki a nie obijali się i tylko czerpali przyjemności czy chełpili się ową rangą w ogóle na nią nie zasługując. - powiedziała spokojnie.

Wheat

Wheat zakręciła się nieco. Dlaczego wszyscy mówili to samo, to samo, to samo, do porcelanowego koziego zadka?
-Dlaczego sądzisz, że akurat ty wprowadzisz porządek wśród Wojowników? Dlaczego sądzisz, że jesteś odpowiedzialna? Możesz to udowodnić?-skrzywiła się, wsłuchując w swoje słowa, które coraz głośniej rozbrzmiewały, odbijając się echem po okolicy.

Elena

- Poprzednia alfa, którą była Rapish była ze mnie zadowolona. Rzetelnie wykonuję swoje zadania, co jakiś czas patroluję nasze tereny i sprawdzam, czy żadnego wilka nie brakuje. Ale niestety tylko ja. Zaczęłabym prowadzić obowiązkowe szkolenia i treningi. Pilnowałabym, by nikt nie zaniedbał obowiązków a tych, którzy by się nie stosowali, czyli najnormalniej w świecie olewali zadania, podałabym tobie byś zdecydowała co z tym delikwentem zrobić. - odpowiedziała i oblizała pysk. Wiedziała, że Wheat będzie chciała dobrze ją sprawdzić. No i Evana była na to gotowa.

Wheat

-A może ja nie będę? Rapish nie jest już Alfą. W watasze Ognia nie ma Alfy. Trochę mnie to martwi, ale mniejsza o to. Fakt, w kilku miejscach cię widziałaś, nie podobała mi się twoja wścibskość, że tak powiem, ale teraz, skoro miałaś w tym cel, rozumiem. Ale! Masz jakiś dowód na to, że jesteś dość odpowiedzialna na objęcie stanowiska Dowódcy Wojowników? Nie, nie przełknę tekstu typu ,,była Alfa uważała mnie za prymuskę''. Co było, minęło, mamy teraźniejszość. Tak?-wyprostowała się, marszcząc jednak czoło.

Elena

- Więc może zacznę od przeszłości, bo nie miałam łatwego życia, od samego początku byłam szkolona na wojowniczkę i alfę a gdy już miałam stanąć na stanowisku alfy i wieść spokojne, cholernie szczęśliwe życie moje stado i rodzinę napadły demony a potem też ludzie. Stado powróciło na swoje tereny ale ja odeszłam nie mogąc znieść stąpania po ziemi zbroczonej krwią rodziny. Na stanowisku alfy postawiłam przyjaciela ojca, który był wyznaczony na to stanowisko w razie braku potomków. Zanim tu dotarłam na prawdę nikt mnie nie oszczędzał i wreszcie dotarłam tutaj. A co do teraźniejszości do na prawdę trafia mnie jasna a niespodziewana gdy widzę wilki na stanowisku wojowników nie robiące nic poza leżeniem do góry brzuchem zamiast pomagać czy sprawdzać granice czy nic nikomu nie grozi. Byłam przy tym, jak członkini stada się topiła przy obecności wojownika i ani myślał ruszyć zada by pomóc. Nie dopuszczę do takiej sytuacji jeśli obejmę to stanowisko. Zasranym obowiązkiem wojownika jest chronić przed niebezpieczeństwem watahę a nie obijanie się i łaskawie dowlec kuper na posiedzenia albo nawet i tego nie robią. Pomijając umiejętności w walce, których brakuje, tak jak doświadczenia i praktyki. Jeszcze teraz moja córka pragnie też być wojowniczka jak ja. Ostrzegam ją, że to nie jest proste i musi wiedzieć na co się decyduje. Bycie wojownikiem to nie tylko budzenie respektu samym wyglądem i oczekiwanie szacunku. Ja nawet szacunku od innych nie chcę, tylko rzetelnie wykonywać zadania. Fakt, czasem miło usłyszeć słowa podzięki i uznania, ale nie po to się żyje i obejmuje ważne stanowiska. Wszak nie na tym polega życie, bo nawet zwykły wilk może zrobić więcej niż alfa jeśli tylko chce. Ale nie o tym. Nie dopuszczę do lekceważenia obowiązków albo co gorsza egzekwowanie określonych zachowań z tytułu tego, że "jestem wojownikiem". Takiemu najpierw spiorę skórę a potem odprowadzę do ciebie byś zadecydowała o karze, bo nie ode mnie zależy ostateczna decyzja, mogę jedynie wyrazić swoje zdanie. Poza tym mam szacunek do wyższych rang i tego samego będę wymagała od reszty wojowników. Czas wreszcie sprawić, by wataha zaczęła działać jak jeden spójny organizm a nie porozrzucane trybiki. - powiedziała poważnie a mówiąc o nierzetelności i nieodpowiedzialności aż iskry zaczęły skakać jej przez oczy. Było widać, że takie zachowanie doprowadzało ją wręcz do szału i tak było od zawsze. Dyscyplina była bardzo ważna w jej życiu, choć wyjątki zawsze temu towarzyszyły. Tylko maszyna działa według dyscypliny a nie normalny organizm.

Wheat

Wheat jeszcze bardziej zmarszczyła nos. Nie wszystkie zdania wilczycy były dla niej zrozumiałe. Czy aby na pewno była przy zdrowych zmysłach? choć mogła, nie spytała o to.
-Chciałam wiedzieć jedynie, czemu uważasz się za idealną kandydatkę na stanowisko. Nie prosiłam o opowiedzenie mi całej swojej historii, choćby nie wiem jak bardzo splamiona była czyjąś krwią. Musisz wsłuchiwać się w moje słowa. I dbać o wysławianie się.-napomknęła w końcu, opuszczając odrętwiałą łapkę.

Elena

- Tak jest, ale wolałam to uściślić. - powiedziała spokojnie i czekała na następne pytanie, czy co innego przyszykowała na test jej beta.

Wheat

-Widzisz, bycie dowódcą to nie tylko robienie tego, co się chce. Co mogłabyś zrobić dla watahy po objęciu tego stanowiska?-Zapytała Wheat, uśmiechając się nonszalancko do wadery. Jeszcze ją trochę podręczy...

Elena

- Oczywiście, że nie tego co się chce. - potwierdziła i uśmiechnęła się - Tylko robienie tego co słuszne. Co bym zrobiła dla watahy? Organizowała częste treningi wojowników, ustawienie patroli sprawdzających granice i oczywiście wysyłanie wilków po to, by sprawdziły stan watahy. No i uświadomienie, że są tu po to, by pomagać, wpajałabym dyscyplinę oraz szacunek do wilków wyższych rangę i starszych. Prócz tego biorąc pod uwagę niknącą ilość wojowników chciałabym pozyskać młode, silne wilki. Obecnie szkolę taką trójkę. - odparła spokojnie. - No i nauczyć wreszcie wojowników umiaru, bo nie sztuka jest stać się maszyną do zabijania, a większość gdy poczuje krew nie umie zapanować nad instynktami. Chcę by wataha była bezpieczna, by członkowie nie bali się wyjść z jaskini ,by wiedzieli, że mogą na wojownikach polegać. Po to by były wszystkie te działania.

Wheat

-Zgadzam się z tobą, że nie każdy umie się opanować. ładnie mi to opisałaś.-przech chwilę jeszcze przyglądała się zamyślona drzewu, które spokojnie rosło za plecami wadery. Wzięła głęboki wdech i wyprostowała się jeszcze bardziej.
-Myślę, że można poddać cię próbie. Możesz być Dowódcą Wojowników. Mam nadzieję, że wywiążesz się ze swoich obowiązków.

Elena

- Dziękuję. - uśmiechnęła się i skłoniła łeb. Była tak szczęśliwa jak tylko mogła. No i niedługo czas wreszcie ogarnąć wojowników kroczących po tym padole.
- Zatem pozwól, że oddalę się i zacznę przygotowania do zajęć z wojownikami. - powiedziała kłaniając się i odeszła spokojnym krokiem już jako dowódca wojowników.

[zt]

Shire

Wilczyca uśmiechnęła się nieco bardziej na lewą stronę i pokiwała głową.
-Bywaj.-westchnęła, wstając. Obejrzała się raz jeszcze za siebie i powolnym krokiem opuściła teren testu.

z.t

[ło boszz... tu Wheat]