Szasta vs Shauni

Chiyo

- Przecież widzę, że żebro jest złamane. Dodatkowo nie mówię do ciebie. - z miłego tonu zmienił się wręcz na charkot. Ogon uderzył o ziemię

Szasta

- Po pierwsze to nie twoja sprawa a po drugie to ja odpowiadam za nią tak samo jak ona za mnie więc zakazuję ci cokolwiek robić z jej ciałem - warknął i ukazał nienaturalnie długie zawinięte kły ostrzegawczo.

Chiyo

//Zgapiacz.

Warknęła. Ukazała kły. Były długie, zakrzywione do tyłu. Nagle zaczęły się wydłużać. - Powtarzam: nie rozmawiam z tobą.

Shauni

Drgnęła lekko. Nie miała nic do demonów, z reszta jak mogła mieć skoro... No, ale wiedziała jak zareaguje Szasta więc odezwała się spokojnym głosem, patrząc z nikłym uśmiechem na waderę.
- To miło z Twojej strony, że chcesz mi pomóc chociaż mnie nie znasz, ale nie ma potrzeby abyś się fatygowała. % minut i będę jak nowo narodzona - westchnęła delikatnie.

Szasta

// nie zgapiam ja przynajmniej mam pozwolenie od admina i mam to od samego początku konta niemalże więc Hellow ///

Zmierzył ją i uśmiechnął się szatańsko - Demon - wysyczał a jego ślepia zrobiły się czerwone a z ich wnętrza wyciekał czarny płyn.

Chiyo

//jednakże moja koleżanka uważa, że zgapiasz.

- Nie jestem demonem. - warknęła. Nie lubiła, gdy tak ją nazywali. - Wolisz, żebym wpadła w złość?

Shauni

Wstała na trzy łapy.
- Obydwoje proszę się uspokoić - mruknęła głośno i dobitnie, jednak nadal spokojnym tonem. - Ochłońcie i przemyślcie swoje postępowanie - parsknęła cicho śmiechem.

Chiyo

- Ja zaoferowałam pomoc. Jednakże to ty pierwszy ukazałeś mi kły. - mruknęła. Wcale nie warczała. Była ciągle spokojna.

Szasta

// to nie moja wina, że uważa siebie za wielką i wszechmogącą jakby to nazwać chociażby "królową" tego forum...żal mi jej...//
Zmrużył ślepia i odsunął się - Rób jak chcesz - warknął i zniknął stamtąd.

Shauni

Westchnęła i przewróciła oczami w charakterystyczny dla siebie sposób. Ostrożnie postawiła czwarta łapę. Stojąc już na czterech spojrzała ponownie na wilczycę.
- na prawdę pomoc nie jest konieczna - powiedziała spokojnie - Tak w ogóle to jestem Shauni The black Blood Demon.

Chiyo

//Obrażasz ją? Jej komputer padł, a ty się z niej naśmiewasz. Żałosne.

- Jestem pieczętującym, nie Demonem. - mruknęła do siebie w myślach. Potrząsnęła łbem i wybiegła.

Szasta

///nie obrażam a podsumowuję fakty... xD i żałosne dla mnie jest właśnie jej zachowanie typu
- nie dotykaj mnie
- nie zranisz mnie
- ja mogę wszystko a ty nic
- jestem wielkim Demonem bój się mnie
...więc sorry i to nie jest obraza a odp. na pytanie...//

Chiyo

//Wybacz, ale gdzie ja piszę 'bój się'? Nie, nie wymagam tego. Moja postać jest słaba, a dlaczego? Dowiecie się później.
Kyuu - wybacz, ale popatrz na to że piszesz atak i atak i atak. a gdzie post obronny? nie ma! bo twoja technika, bo twoja technika. pff. - Kyuu która wbiła się na konto tej złośnicy.

Szasta

/ Kolejna żałosna próba zawładnięcia całym tematem Kyuubi...masz chyba rozdwojenie jaźni...albo nie raczej już nie nadążam za tymi twoimi kontami, ale zawsze zdradza cię to samo...;p...twoja technika a ty jaką masz...masz jakąś czy tylko bawisz się swoimi gadżetami...typu kule nie kule jakieś pyły płonące ciało, ludzie bądźmy normalni.. i kończę oftop pa Kyuu teraz się możesz wyżyć na oftopie xD/

Chiyo

//Ja nie mam rozdwojenia jaźni. Dodatkowo moja postać jest normalna, tyle że to zależy od humoru mojej koleżanki. I nie mam innych kont na tym forum, tylko na Wolvie. Ja nie mam żadnych umiejętności, a moja postać jest słaba.

Shauni

Zostawiona sama sobie. Na chwilę się zdrzemnęła. Gdy słońce skryło się za horyzontem, otworzyła czarne ślepia. Była już w pełni sprawna. Przeciągnęła się sprawdzając czy, aby na pewno dobrze zrosło jej się żebro. Wyprostowała się i otrzepała. Z jej ciała pospadały kawałki zaschniętego błot i krwi. Spojrzała na księżyc i zwinnym sprintem wybiegła przed siebie.