Legowisko Flame.

Amy

Amy-powiedziała patrząc na wilczycę.-Flame, proszę...-powiedziała

Sea

Usmeichnela sie do wujka i poaptrzyla na Amy...
-ja jestem Sea -podeszla blizej niej i sie w nia wpatrzyla ...

Amy

Cieszę się, że Cię poznałam-powiedziała ze szczerością

Flame

- Nie pójde do lecznicy! - warknąłem. Złapałem się łapami za łeb. - prze.. przepraszam. - wymamrotałem.

Sea

-ta ta.. a co sie stalo?

Amy

Jest ranny...ale nie wiem nic więcej-powiedziała

Flame

- Troche jestem poturbowany, ale to nic.. - mruknąłem.

Sea

Podeszla do wujka..
-poturbowany? ale czemu? ktos na ciebie napadl? czy co?

Flame

- tak jakby wilki.. te.. z dawnej watahy.. - szepnąłm odwracając w inną stronę poraniony pysk.

Sea

-musisz isc do lecznicy... -chwycila go za siersc zebami i ciagnela w strone lecznicy..
-no rusz sie !

Flame

- Sea! Nie ciągnij mnie! - prychnąłem z bólu. Wyrwałem sięjej i przy okazji rozdarłem lekko bok. - a niech to szlak.. - mruknąłem pod nosem.

Sea

Popatrzyla przestraszona na wujka...
-przepraszam.. -pwoeidziala z lzami w oczach i wybiegla z jego legowiska. Biegla gdzies przed siebie az znikla w oddali.

Flame

- Sea! poczekaj! - krzyknąłem wybiegając za nią lekko utykając na jedną z łap.
- Przepraszam Amy, wrócę. - krzyknąłem.

Amy

Wybiegła za nim przed legowisko.

Flame

Przyszedłem.
Położyłem się na ziemi na boku.
Łzy spływały mi po pysku.. blaask
księżyca zaglądał do środka.

Amy

Przyszła.-Flame?-zapytała cicho-Co się stało?

Flame

- Nic.. - warknąłem cicho
wycierając pysk.

Amy

Usiadła z rezygnacją. -Może mogłabym CI pomóc...-powiedziała bezradnie

Flame

- Nie Amy.. nie pomożesz. - szepnąłem.
Delikatnie polizałem ją po pysku.
- Przpraszam za wszystko..
mówiłem, że życie ze mną nie jest łatwe.. - dodałem ciszej.

Sea

Przyszla.
-czesc wujku, czesc Amy ! Nie przeszkadzam?