Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Wchodzisz na własną odpowiedzialność! - grota April

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 18:39, 14 Maj 2012 Temat postu:

Ah, Lia ma własne legowisko? No, tak April była jedynie w zakątku jej i Massacry.
- Jeżeli Cherry i Tymoteusz zgodzą się pójść z nami - powiedziała wskazując na swoich gości. Nie wypada ich tak zostawiać. Wadera uśmiechnęła się do białej. Zadowolona z siebie, ponieważ udało się jej powiedzieć coś bez przeciągania samogłosek, rozsiadła się wygodnie na krześle. A raczej na tej skrzynce, która miała pełnić rolę siedzenia. Może czas zabrać się za budowę paru krzeseł? Teraz miała niewiele czasu, gdyż wszystkie wolne chwile poświęcała opiece nad swoimi bakteriami. Kiedy zakończy pracę nad tym projektem na pewno zajmie się sprzętem domowym...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Wto 13:15, 15 Maj 2012 Temat postu:

-Dobrze rozumiem,jeżeli miał by być to jakiś problem to może będzie lepiej gdy zostaniemy tu u Ciebie???.- powiedziała nie chcąc robić kłopotów.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:06, 20 Maj 2012 Temat postu:

//Wybacz! Nie miałam czasu na pisanie.
- Taaak to dobry pomysł - odparła, kiwając głową. Podeszła do stolika, na którym rozłożone były jarzące się lekko szalki.
-Zgłodniałyściee, praawdaaa? - powiedziała cicho. Wyjęła słoik, na którego dnie znajdowała się gęsta, mętna, zielona substancja. Nabrała trochę na łyżeczkę, po czym wrzuciła kroplę do szklanego pojemniczka ze świecącymi bakteriami. Zajaśniały nieco mocniej gdy dostały pożywienie.
- Smaczneeegoo... - szepnęła, i odwróciła się do Lii - Czym się teraz zajmiemy? - zapytała, wpatrując się w waderę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 20:07, 20 Maj 2012 Temat postu:

-Nie mam pojęcie,to zależy od ciebie.-powiedziała pewnie,ponieważ sama nie wiedziała co mają robić wolała zdać się na kogoś.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:05, 27 Maj 2012 Temat postu:

Popatrzyła się z zamyśleniem w sufit. Zastrzygła powoli uszami i spojrzała na Lie. Miała dużo pomysłów na spędzenie wolnego czasu, jednak z pewnością nie zainteresowałyby one białej wadery. Wilczyca podeszła do wyjścia z groty i wyjrzała na zewnątrz. Wzięła głęboki oddech napawając się zapachem wiosny. Świeża trawa, ozon w powietrzu... Ach, cudowna woń!
- Co za piękna poogodaaa - oznajmiła wesoło. Kątem oka zerknęła na Lie. Ta pewnie też się cieszyła z tego powodu. W końcu większość wilków z utęsknieniem czekała na zniknięcie zimy.
- Mam naadzieję, że krainy nie spotka znowu coś taakiegoo - zagadała. Aktualnie zachowywała się w miarę normalnie, wpychając szaleństwo głęboko w zakamarki umysłu. Mogło jednak wybuchnąć w najmniej spodziewanym momencie. Jak dotąd April panowała nad sobą, nie zdarzyło się jej całkowicie stracić kontroli nad swoim zachowaniem. Owszem, zachowywała się niecodziennie, ale w takim stopniu, że można było ją uznać za nieszkodliwego dziwaka. Co mogłoby się stać gdyby nagle dostała jakiegoś ataku? Byłaby niebezpieczna, przerażona czy może coś innego? Tego jeszcze nie wiadomo. Na razie o potencjalnym niebezpieczeństwie przypomina jedynie specyficzny głos, przeciąganie wysoko i skrzecząco niektórych głosek. Im rzadziej używa tego tego tonu tym bezpieczniej można się czuć. Wzrasta wraz z gorszym stanem psychicznym wadery.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lia
Nieumarły Zombie


Dołączył: 28 Mar 2012
Posty: 542
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: LineFords XDD
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 8:59, 02 Cze 2012 Temat postu:

-Tak wreście jest wiosna,April bardzo cię przepraszam ale chyba muszę już iść.-Lia miała parę spraw do załatwienia więc pożegnała się i wyszła.
Z.T


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lia dnia Pią 17:46, 08 Cze 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 16:45, 19 Sie 2012 Temat postu:

Hym. No tak. Można chyba uznać, że została sama.
Nie sama. Ze mną
No tak, jest jeszcze Hex, ale on nie zalicza się do istot materialnych. Ba, on wogóle się nie zalicza, bo istnieje jedynie w pokręconej wyobraźni wadery. Wilczyca przekręciła kurek samowaru, mając nadzieję, że zostało tam trochę herbaty. Coś tam jeszcze było. Wlała resztki zimnej herbaty do miedzianego kubka i wypiła jednym haustem. Ble. Gorzka. Ugryzła starego piernika, by zabić nieprzyjemny smak w ustach. Twarde jak kamień ciastko było ledwo słodkie. Cukier. Potrzebuje cukru. Zajrzała do cukiernicy. Pusto, wszystko zużyła. Omiotła nieprzytomnym wzrokiem całe pomieszczenie. Gdzieś tam miała cały zapas życiodajnego proszku. Tylko gdzie? Przebrnięcie przez ten cały bałagan zajmie wieki. Trudno. Jakoś wytrzyma. Zlazła ze starej skrzynki, spełniającej rolę krzesła i podeszła do zagraconego biurka, gdzie piętrzyły się stosy zakurzonych kartek. Już dawno się nimi nie zajmowała. Złapała pierwszą z brzegu, i poczęła głowić nad jakimś nader skomplikowanym problemem matematycznym. Po zabazgroleniu całego arkusza niewiele znaczączącymi dla laika symbolami, i tym samym rozwiązaniu problemu dotyczącego hipotezy Riemanna, doszła do wniosku, że powinna zająć się czymś istotniejszym. Czym? Jeszcze nie wie. Może spacer przyniesie jej inspiracje. Wypełzła z jamy, chroniąc się przed zabójczymi promieniami słońca, i po krótkim czasie znikła w leśnym gąszczu.

z.t.
--------------------------------------------------------------------------
Jak burza wpadła do pracowni, podmuchem wiatru rozsypując stosy chaotycznie poustawianych kartek, które teraz były jeszcze bardziej randomowo położone. Do rozczochranej sierści na piersi, przyciskała mocno książkę w ciemnej okładce. Zatrzasnęła gwałtownie drzwi, zamykając je na klucz. Podeszła do małego okienka i zasłoniła je brązowa sklejką. Teraz w pokoji panował półmrok, rozświetlony jedynie nikłym, zielonkawym blaskiem pochodzącym ze stanowiska jej hodowli bakterii bioluminescencyjnych. NIKT nie może tu zajrzeć, kiedy będzie zajęta pracą. Zgoniła czarnego kociaka z biurka, kładąc na jego miejscu stosunkowo nowy tom. Obiekt-KS popatrzył na nią z niechęcią i prychnął ze złością. Chyba miał nadzieję, że nieobecność jego pani jeszcze trochę się przedłuży, może nawet już nie wróci. Miał pecha, bo April wróciła, i nie zamierza odchodzić (szczerze mówiąc, to nie bardzo miała gdzie). Wadera otworzyła opracowanie na odpowiedniej stronie i wyciągnęła ze środka znacznie starszą, pożółkłą kartkę. Przyjrzała się jej, starając się coś dojrzeć w niewielkiej ilości promieni słonecznych, które wpadały do środka spod szpary pod drzwiami. Efekty nie zachwycały, złapała więc jeden ze słoików wypełnionych bakteriami, używając jej jako jako lampy, dodam że z dobrym skutkiem. Teraz było widać o wiele więcej, ale... Wciąż niewiele. Gdzieniegdzie ręczne pismo było zatarte, rysunki słabo znaczyły się na rozpadającym się papierze. Najważniejsze zrozumiała, o to chodzi. Przywoła ducha. Jakiego? Niezbyt widziała, coś na 'B'. Później będzie się nad tym głowiła. Zachichotała i złapała pierwszą lepszą sztabkę metalu. Według instrukcji, należy wykonać złotą pieczęć. Nie miała złota, miedź wystarczy? Powinna. Spod nawału niepotrzebnych gratów wyciągnęła gwóźdź, sprawdziła czy aby nie jest zbyt tępy, po czym wyrysowała nim pieczęć na miękkiej miedzi. Za wzór służył jej schemat podany w ''przepisie''. Teraz świece... LUDZIE, POWARIOWALIŚCIE? Wiecie jakie drogie są teraz świece? Co tam, świece... Zdjęła z biurka kilka słoików z bakteriami i ułożyła je w zgrabnym okręgu. Świecą? Świecą. Czyli wystarczą, to nie może być aż tak ważne. Mam wrażenie, że nic z tego nie wyjdzie, ale postać sądzi zupełnie inaczej i to właśnie jej tokiem myślenia teraz podążamy. Wczytała się w dalszy tekst na stronnicy, szukając instrukcji mówiącej to co powinna teraz zrobić.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Czw 18:04, 06 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 12:26, 08 Gru 2012 Temat postu:

Wyczyny wadery, cóż były z pewnością skomplikowane. Świecące bakterie godnie zastąpiły świece. W pomieszczeniu narastała cisza. Napięcie rosło z sekundą na sekundę. Cóż April teraz uczyni? Nagle wokół niej roznieciła się ledwo widoczna mgiełka, a może to zwyczajne zwidy? Pojawiła się i zaraz potem znikła. Jeżeli wadera była spostrzegawcza, zauważyłaby to, jeżeli nie.. Może jej to nieco utrudnić sprawę. Tymczasowo czekano na dalsze wyczyny wadery, albowiem miała wolną łapę.

Nagle jeden ze słoików, zaczął świecić ciemniej i ciemniej. Czyżby trzeba było go wymienić? Nikt nie powiedział, że będzie łatwo!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 13:58, 08 Gru 2012 Temat postu:

Zagadkowej mgiełki faktycznie nie zauważyła, będąc zbyt zajętą próbą odczytania tekstu. Ehh, co teraz powinna zrobić? Chyba powinna improwizować. Kiedyś słyszała o używaniu kociej krwi, ale złapanie, a tym bardziej uśmiercenie Obiektu równało się z cudem. Ponadto była przywiązana do zwierzaka. Zerknęła na przygotowany krąg, zauważając ciemniejący słoik. Nie, nie, nie, nie. Kiedy ona je karmiła? Złapała za naczynie z resztką pożywki i wsypała bakteriom parę łyżek, tak by się najadły i przetworzyły kalorie na energie świetlną, tak jak z natury powinny. Dosypała odrobinę pożywienia do każdej koloni, nie mogły jej teraz zawieść. Mało tego było, ale nie posiadała dużej ilości karmy, która miała skłonności do gnicia, gdy stała za długo. Ustawiła miedzianą sztabkę na środku koła. Wróciła do rękopisu. Niby wszystko jest tak jak trzeba, wprawdzie trochę zmieniła parę rzeczy, ale to chyba nie ma znaczenia. Nic się nie działo. Chyba powinna stanąć tam w środku i coś powiedzieć. Ale nie tak zwyczajnie... To byłoby zbyt proste. Łacina chyba byłaby odpowiednia, piękny starożytny język. Ponadto prosty, skoro licealiści uczą się go w szkole, to i wilczyca nie miała z nim problemu. Wystąpiła na środek okręgu, unosząc dumnie pierś.
- Ego postulo spiritus adventum tuum! Voox iaam. Besi qualem neeescio, sed quod ibi leegitur, iussi estis impleteee. Sic videtuuur me... Amaaboo?

Ohh, jakaż ona nierozsądna. Wzywać ducha, który może okazać się groźny, bez odpowiedniego przygotowania rytuału? Bez wyszkolenia szamańskiego?! Jaki duch wysłucha zwykłej śmiertelniczki? Zakładając, że się w ogóle jakiś pojawi. W tej chwili wilczyca igrała z ogniem, stawiając na szali swoje życie i zdrowie. A szans i tak nie miała, bo na niepowodzenie była skazana od samego pojawienia się tego chorego pomysłu. Jedyną nadzieją była litość ducha, który tak samo mógł okazać się żywiołem przebaczenia, jak i destrukcji. Pocieszające.



* Duchu żądam twojego przybycia! Teraz. Nie wiem co z ciebie za besia, ale według tego co tu wyczytałam, musisz wypełniać moje rozkazy. Tak mi się przynajmniej wydaje... Proszę?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 15:51, 08 Gru 2012 Temat postu:

Karmienie bakterii może i coś tam dało. Zaświeciły mocniej. Jednak te bakterie są już nieistotne.. Huh, ciekawe co teraz zrobi wadera? Każdy jej ruch, będzie lustrowany.

<center>~~~***~~~</center>

Było tu cicho, bardzo cicho.. Nagle, gdzieś w ciemnym koncie stanęło i zaczęło przyglądać się April. Podeszło nieco bliżej i skrzywiło się na mordce. Wadera nie mogła tego czegoś dostrzec, albowiem już nie żyło, było zwykłą ektoplazmą. Duch! Tak, to był duch na ''B'', który był tu od kiedy April zaczęła ten cały ''rytuał''. Kpił z niej, bo co ona niby wyprawiała?! Wychodzi na to, że kpiła z wszystkich szamanów oraz zmarłych, nieładnie..
Z wolna podszedł do niej i przysiadł przy kręgu, patrząc na nią zawistnie. Niby go nie było widać, lecz spojrzenie miał ciężkie, toteż wadera mogła poczuć na sobie czyiś wzrok.
- Błehehehe..- prychnął po chwili. Głos miał donośny i straszny. Żeby narobić nieco strachu waderze, stanął gdzie indziej, niż rozbrzmiewał się głos.
- Żałosne..- mruknął cicho, jedynie do siebie. Nadal przyglądał się April z uwagą, lecz i pogardą. Niech sobie nie myśli, że przywoła ducha! Co najwyżej jego gniew..


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Morte dnia Sob 15:53, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 16:16, 08 Gru 2012 Temat postu:

Nagły śmiech wystraszył waderę, która jak oparzona wyskoczyła z kręgu. Po chwili wróciła tam z powrotem, przypominając sobie, że tam nic jej nie grozi. Dodało jej to otuchy, więc obróciła się w stronę, gdzie jak sądziła znajdowała się upiorna dusza.
- Pokaż się. - zażądała, nie siląc się już na żadne tłumaczenia. Jeśli w istocie wywołała ducha na "B", istotę, która z racji swojej potęgi potrafi odziaływać na świat fizyczny - już wydano na nią wyrok śmierci. Jakżeby inaczej? Upiór nic sobie nie będzie robił ze słoików i innych bzdetów, nie musi nawet podlegać rozkazom wadery, której wydaje się, że udało się jej go przywołać. April spojrzała w ciemność odważnym wzrokiem, rzucając wyzwanie losowi. Gdyby się dobrze przyjrzeć, w tym mężnym wzroku widać nutę skrywanego lęku i respektu. Aura wisząca nad starożytną, potężną istotą, budziła instynktowny strach i przemożną chęć ucieczki. Ale przecież nie może się wycofać. Teraz, kiedy jest tak blisko?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 17:30, 08 Gru 2012 Temat postu:

On przez jakiś czas milczał, stojąc nieopodal wadery. Uśmiechnął się krzywo, choć tak na prawdę nikt tego nie widział, a szkoda.
- Myślisz, że cię usłucham?- spytał ironicznie. Nim April się spostrzegła, dusza rozbiła dwa ze słoików z bakteriami, które dawały dziwny blask. Zaśmiał się przy tym majestatycznie.
- Zwykła śmiertelniczka, która próbuje zrobić z siebie szamana..- mruknął sam do siebie. Zaczął krążyć nad łbem wilczycy.
Oj wpadła w niezłe bagno.. Cóż teraz uczyni?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:10, 08 Gru 2012 Temat postu:

Ej. EJ. EEJ. Coś chyba szło nie tak, chociaż wilczyca nie chciała dopuścić do siebie tej myśli. Z przestrachem spojrzała na rozbite słoiki. Numer 2 i 3, jeśli mamy dokładniejsi. Bardzo dorodne kolonie... Stracone? Chciała rzucić się na ratunek jednokomórkowcom rozlewającym się na podłodze, ale jadowity strach wdarł się do mięśni, paraliżując ją w miejscu. Wzięła głęboki, uspokajający oddech.
- M-muusisz... - bąknęła, wcale nie tak odważnie jak przed chwilą, co gorsza brzmiało to bardziej jak pytanie niż stwierdzenie. Wadera obróciła się wokół własnej osi, próbując ujrzeć w mroku skrytą postać. Porozstawiane wokół słoiki nie dawały wystarczającej ilości światła, a nawet jeśli - to duch, może stać się niewidzialny. Krąg jej nie chronił, tego się już domyśliła. Złapała więc za miedzianą sztabkę i rzuciła w miejsce, w którym zdawało jej się, że przebywa dusza. Co za bezczelność. Nie wiem, może myślała, że ta pieczęć coś zdziała. A mogła się pofatygować i zdobyć jakieś złoto, byłoby łatwiej. Zebrała się w sobie.
- Tak zostało zapisane w tym rękopisie. Chybaa obowiązują cię jakieś ZAASADY! - krzyknęła drżącym głosem, dając ujście emocjom, które się w niej zebrały, próbując sprawić by wydawała się groźniejsza niż w rzeczywistość.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 18:20, 08 Gru 2012 Temat postu:

- Owszem, są zasady. Ale czy ty jesteś szamanem? Bo ja nie sądzę. Czy ty mnie przywołałaś? NIE SĄDZĘ! - stwierdził ze wściekłością i już miał rozbić jeszcze jeden ze słoików, jednakowoż się powstrzymał. Odstawił naczynie na ziemię i? Ujawnił się..
- Teraz już wiesz, kim jestem?! - spytał, a jego głos przepełniony był jadem. Był teraz na równi z April, niemal ocierając się o jej ciało.
- I powiedz mi, na co ci to wszystko było? Sama odpowiadasz za swój los i chyba wiesz jak to się skończy. - rzekł, mrużąc ślepia i uśmiechając się fałszywie. No przecież to jest jej wina, nie jego. Po co ruszała książkę?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Morte dnia Sob 18:20, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:27, 08 Gru 2012 Temat postu:

Oddech się spłycił, tętno przyśpieszyło, zmniejszone źrenice w panice wpatrywały się w demona. Cthulhu, ratuj! Lodowaty dreszcz przeszył kręgosłup. Bliska obecność upiora. Nie chcecie tego przeżyć. Pokręciła przecząco głową, nie mogąc zdobyć się na powiedzenie czegoś sensownego. Otworzyła pysk, próbując się jakoś wytłumaczyć, ale z krtani wydobyły się jedynie zakrztuszone półdźwięki. Cofnęła się parę kroków w tył, zatrzymując się dopiero przy wysokiej półce z książkami.
- A-a-ale ja chciaaałam tylko, tylko... - zatrząsła się, ze skruchą kuląc na ziemi. Założe się, że każdy w takiej sytuacji zachowałby się podobnie. Aura potężnej demonicznej istoty jaką był duch, zrywała całą odwagę i zostawiała Cię samego, nagiego, bezbronnego.
- To nie miaałoo b-być t-tak - pisnęła cicho. Wyciągnęła z półki jakiś atlas i zasłoniła niczym tarczą. Duch chyba zamierzał zrobić jej demolkę w domu. W najlepszym wypadku... Jego wściekłość była wręcz namacalna, zagęszczała powietrze, utrudniając ruchy i jasne myślenie. Ściągnąć na siebie gniew Baela i nawet nie wiedzieć, że to on. Świetnie, tak dalej!
- Prooszę, nieeee krzyyywdź... - jęknęła całkowicie załamana, bo teraz już nic nie mogło jej uratować. Co jej zgotuje? Kalectwo? Śmierć? Coś gorszego?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez April dnia Sob 19:32, 08 Gru 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 13:18, 09 Gru 2012 Temat postu:

Dusza pocmokała i pokręciła przecząco łbem.
- Tylko co? Myślałaś, że jako zwykły cywil, dasz sobie radę? Nie jesteś pełnoprawnym szamanem, a nawet nie wpół! - prychnął złośliwie i usiadła naprzeciw April, tyle, że dużo dalej.
- To odpowiedz mi na pytanie, jak miało być, hm? - spytał z udawaną rozpaczą. Podszedł do wilczycy i popatrzył na nią rozbawiony.
- Już przede mną nie uciekniesz. - szepnął do niej jadowicie. Po co jej to było? Teraz ma przechlapane.
- No, a powiesz mi istotko, co mam z tobą zrobić? - zadał kolejne pytanie. On ie cackał się z nikim, on nie był miły, on po prostu uwydatniał swą naturę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 14:26, 09 Gru 2012 Temat postu:

//Dla spójności załóżmy, że wciąż jest wilkiem.

Co z nią zrobić? Dobre pytanie. Nieśmiało wyjrzała zza atlasu. Zachichotała nerwowo.
- Zostawić w spokoju? - zapytała głosem z tlącym się jeszcze płomyczkiem nadzieii. Chyba nie miała co liczyć na takie rozwiązanie, ale jak wiadomo - nadzieja umiera ostatnia.
- Myślałam, że będziesz w stanie mi pomóc - dodała z rozczarowaniem. Chętnie dowiedziałaby się jakie tajemnice skrywa guzik nadany jej przez Eris, demoniczną istotę, która miała zamiar pozbawić ją oczu. Skoro to już koniec, może sobie pogawędzić z duchem, czemu nie. Wyszukała w pómroku rzemień, i wiodąc po nim łapą, dotarła do wisiora. Wyciągnęła go przed siebie na tyle daleko, na ile pozwalał sznurek, z racji klątwy spoczywającej na przedmiocie nie mogła go zdjąć ani przerwać.
- Chciałam tylko żebyś powiedział mi co to jest. Tyle - oznajmiła lekko obrażonym tonem. Puściła guzik, który z powrotem opadł miękko w sierś na szyi. Zerknęła na boki, sprawdzając czy nie ma gdzieś alternatywnej drogi ucieczki.
- Co masz zamiar mi zrobić?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 18:29, 09 Gru 2012 Temat postu:

Dusza podpełzła jeszcze bliżej April i skrzywiła się.
- W życiu! Sama sobie nagrabiłaś! - wrzasnął i bez namysłu cisnął w nią z całej siły słoikiem z dziwnymi bakteriami. Wadera miała jednak szczęście, że słój roztłukł się kilka centymetrów obok niej. Szkło odprysnęło na wszystkie strony i zapewne lekko ją zraniło. Kiedy wyciągnęła guzik przed siebie osłupiał. Patrzył się w wisior kilka minut.
Dopiero po jakiś 10 minutach się otrząsnął, znów krzywiąc swoją facjatę.
- Skąd to masz?! - spytał podniesionym tonem głosu.
- Hmm.. Nie wiem, może przebiję cię drutem na wylot? Albo pogruchoczę ci łapki, albo.. - tu urwał, patrząc na April podejrzliwie. Czego on mógł od niej chcieć? Oj, dowiecie się w swoim czasie, smarkacze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
April
Dorosły


Dołączył: 12 Lis 2011
Posty: 900
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:29, 09 Gru 2012 Temat postu:

Co prawda, to prawda, część ostrych, szklanych, odłamków wbiła się w bok wadery, powodując niewielkie, acz krwawiące obrażenia. Krew zmieszała się z rozpryśniętymi bakteriami. Fuj. Zdziwienie zjawy na widok naszyjnika dało jej co nieco do myślenia. Czemu zwróciła tyle uwagi na guzik? Do głowy wpadł jej plan, plan szalony i ryzykowny, ale bądźmy szczerzy - czy ma coś do stracenia? Tonący brzytwy się chwyta, jak to prawi pewne mądre przysłowie.
- To nieistotne skąd to mam. Chciałam się tego pozbyć, ale teeraz to już nie ma żaadneeego znaczenia, praawda? - odparła. Pozbyła się ciężaru i tarczy zarazem, odrzucając atlas gdzieś w bok. Usiadła na ziemi, uniosła dumnie pierś, po czym rozłożyła łapy na boki, odsłaniając delikatny brzuch.
- Strzelaj, wal, miażdż, łaaam, rób co chcesz, jestem gotoowa - starała się by niesiony lękiem głos jej nie drżał. Plan zaiste szaleńczy, ale jeśli jej tok myślenia szedł w dobrą stronę, mogło się udać. A rozumowała tak, że upiorowi z nieznanych powodów zależało na rzemieniu. Niestety, klątwa sprawiała, że zdjąć się go nie dało, a na pewno nie z żywego ciała. Założyła, że z martwego też nie, miejmy nadzieje, że miała rację. Nie zabije jej jeśli pragnie guzika. Chyba.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Morte
Demoniczny Tropiciel


Dołączył: 30 Wrz 2011
Posty: 2102
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z nieznanych
Płeć: Samica

PostWysłany: Nie 19:59, 09 Gru 2012 Temat postu:

Skrzywił się jeno i podszedł do niej. Uśmiechnął się krzywo i z całej siły pchnął waderę, która to na skutek uderzenia wpadła na książki. Mógłby ją teraz zabić, jednak nie zrobi tego. Ta wadera mu się do czegoś przyda, a może guzik?
- Hm? A za co chciałabyś się go pozbyć? - Spytał unosząc jedną brew ku górze. Po dobroci nie da rady, to najwyżej użyje się siły. Jednak wpierw z nią porozmawia.
Duch wzdychnął głośno i popatrzył prosto w oczy April, wyczekując z niecierpliwością odpowiedzi. Z tego co wywnioskował, nie miała pojęcia, jak ogromną mocą obdarzony był owy guzik! Ale po cóż to mówić, może jakoś sensownie się z nią dogada?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum O wilkach Strona Główna -> Wataha Wody / Bagniska Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 5 z 6


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin