Kącik Waspa

Carly

- Powiedział, co wiedział - zaśmiałam się.
W głębi duszy czułam, że brakowało mi takiego śmiechu już dawno. Westchnęłam na koniec uroczyście, kładąc łeb między łapami.

Wasp

Uśmiechnął się szeroko i utkwił spojrzenie gdzieś w oddali. Przez chwilę milczał, myśląc o wszystkim, co się dzisiaj wydarzyło. Zapewne Amija będzie zadowolona. Właśnie, Amija. - Widziałaś się ostatnio z Amiją? - zapytał Carly.

Carly

- Oczywiście. Była na ślubie Innej, potem w moim legowisku - odpowiedziałam.
Zastrzygłam uchem, patrząc na silne źdźbła trawy, które wystają z ubitego śniegu. Zapewne mają dość tej srogiej zimy. Wstałam, i otrzepałam się ze śniegu. Spojrzałam na Waspa.
- Będę musiała odbyć krótki wypad poza krainę. Zajmij się Arianą, dobrze? Wrócę najpóźniej za tydzień - liznęłam go w policzek, po czym oddaliłam się truchtem.

Ariana

Mała Ari obudziła się ipisnęlo cicho. Otworzyła pyszczek cichutko ziewając , jeszcze nie otwierając oczu. Otworzyła oczka i otarła je łapkami.

Wasp

Westchnął ciężko i powiedział, choć wiedział, że Carly i tak go już nie usłyszy. - No dobrze... - spojrzał na Arianę i zauważywszy, że się budzi, powiedział. - Widzisz, mała? Mama zostawiła nas samych. Oby szybko wróciła.

Carly

No tak, wróciła szybko. Przemoczona całkowicie.
- Czeeeść~! - uśmiechnęłam się.
Poczułam lekkie pieczenie w okolicach zgięcia łapy. Popatrzyłam na nią. No tak, zraniona. Przylgnęłam do ziemi, jak gdyby nigdy nic pyskiem osłaniając sporą ranę.
- Ten... Odwilż idzie! - zaśmiałam się.

Wasp

- Jeee! - zawołał i zerwał się na równe łapy na widok ukochanej. Od razu podszedł do niej, lecz zatrzymał się, zauważywszy, że patrzyła przez chwilę na swoją łapę. Nic nie dało jej to, że szybką ją zakryła. Wasp od razu zauważył czerwieniącą się ranę. - No widzisz? I po wyłaziłaś za granicę krainy?

Ariana

Mała spojrzała na tatę nieprzytomnie i na mamę pisnęło. Wstało powolutku, przewracając się i przytuliło się do obojga rodziców. I spojrzało w ich oczy , jak zareagują.

Carly

- Ariaaa! - pisnęłam wesoło, tuląc pyskiem szczeniątko.
Patrzyłam to na Waspa, to na łapkę.
- To nic takiego - powiedziałam.
Wyjęłam chustkę i obwinęłam nią łapę.
- Paige się tym zajęła - wyjaśniłam.

Ariana

Mała Ari pocałowała mamę , poprzytulała się do taty. I pisnęła- Mamusiu nauczysz mnie polować- i spojrzała na mamę Carly.

Carly

- Teraz raczej nie mogę - powiedziałam, pokazując małej sporą rankę - Widzisz... Innym razem.
Machnęłam ogonem, spoglądając z wyraźnym pytaniem w oczach na Waspa.

Ariana

Mała Ari podeszła i pocałowała ranę mamy. Podeszła do szafki wzieła plastry bandaż i wodę utlenioną i podała mamie.-Mamusiu zobacz co ci przyniosłam -powiedziała i spojrzała z radością w jej oczy.Radośnie szczeknęła i pomachała ogonkiem.Zagwizdała a do nory wleciał Ash wraz z Caribą, która miała wstręt do feniksów. Poleciała do Carly a Ash do Ariany . Usiadł małej na ramieniu, połknął kawał zielska i otarł swoją główkę o główkę Ari jakby chciał jej powiedzieć,,Jak dobrze jest przy tobie'' i cicho zagwizdał.

Carly

//To Wasp ma szafkę? oO

- Dziękuję - powiedziałam.
W prawdzie Paige się już zajęła tą raną, więc schowałam tylko rzeczy przyniesione przez Arianę. Spojrzałam na Caribę, która gruchała, patrząc ze wstrętem na feniksa. Posłałam jej mordercze spojrzenie. Natychmiast przestała gruchać i odwróciła łebek, chroniąc swoją godność.

Ariana

PowiedzmyXD
Mała Ari popatrzała dumnie na mamę i zagwizdała do Asha, ale Ash usnął z zmęczenia na ramieniu. Spojrzała na mamę i uśmiechnęła się do mamy. Mamo -powiedziała Ari szeptem, a gdzie jest Amija i spojrzała w mamie w oczy.

Carly

- Nie wiem mała. Jest dorosła, może przecież robić co chce i kiedy chce - odpowiedziałam z pewnością w głosie.
Poruszyłam ogonem, patrząc to na Ari, to na Waspa.

Ariana

Mała Ari zastanawiała się i po chwili Ash obudził się. Spojrzał na Ari i zagwizdał coś jak czy,, może wyjść'' aAri kiwnęła główką . Dziobnął ją delikatnie po sierśći jakby chciał powiedzieć,,Nie martw się wrócę, tylko muszę coś przekąsić' i odleciał. Mała Ari pomachała i przytuliła się do mamy.

Amija

Wesoła wilczyca wbiegła do jaskini jak błyskwica. Niestety nie zdążyła wyhamować i wpadła wprost na ścianę, robiąc przy tym fikołka. - Ałć... - mruknęła, po czym wstała, otrzepała się i rozejżała. - O, witajcie. - uśmiechnęła się do wszystkich, poprawiając skrzydła.

Ariana

Cześć Amija - pisnęło szczenię. I podbiegło i utuliło się do Amiji.Pobawimy się -pisnęła mała Ari i przytuliła się do siostry.;)

Amija

Spojżała na Arianę i uśmiechnęła się do niej. - Cześć mała. - powiedziała i także ją przytuliła. - Jasne, tylko gdzie ? - spytała i popatrzała na Carly. - Możemy, no nie ? - mruknęła nieco ciszej i spowrotem wzrok wrócił na Arianę.

Carly

- Jasne że tak - zaśmiałam się.
Machnęłam ogonem i położyłam się. Stukałam rytmicznie pazurami w podłoże, wsłuchując się w tą melodię. Przymknęłam oczka, strzygąc uszami.