Mroczna jama Ziry

Derin

Derin się obudził i zobaczył Zirę i Sayona.
- Hej - powiedział rozciągając się. Podszedł do Do swojej partnerki i dał jej buziaka na przywitanie, po czym usiadł koło niej.

Zira

Zirze chyba się przysnęło. Rozejrzałam się i ziewnęła. Usiadał podrapała się po uchu po czym się przeciągła i usiadła.

Derin

- Hej. Jak się spało? - powiedział do swojej partnerki. Pocałował ją. Po chwili ziewnął. Najwidoczniej się jeszcze nie wyspał.

Zira

-O cześć dobrze się spało.A tobie?-Zapytała po czym dała mu ogromnego buziaka.

Derin

- Mi też. Chociaż nadal ziewam. - powiedział. Spojrzała swojej partnerce w oczy, po czym zapytał. - Przynieść ci coś do jedzenie?

Zira

-Nie dziękuję.-Powiedziała. Nie chciało jej się jeść.Wolała sobie posiedzieć.

Derin

- Dobra - powiedział. Pocałował swoją ukochana, a potem spojrzał na syna.
- Będziemy mieli ładną gromadkę - powiedział uśmiechając się.

Zira

Zira uśmiechnęła się i do syna i do partnera.Zaśmiała się na myśli ile się będzie działo w nadchodzących dniach.

Derin

- A ty jak uważasz ile się urodzi szczeniąt? - zapytał swoją partnerkę. Podrapał się w ucho i ziewnął. Spojrzała na ukochaną.

Zira

-Może jedno może dwa .Nie wiem nie znam się na tym.-Powiedziała po czym wzruszyła ramionami.

Derin

- A może trzy. - powiedział Derin radośnie. Zaczął merdać ogonem. Polizał swoją partnerkę po pyszczku i zapytał. - Może się, gdzieś przejdziemy?

Zira

-Okej a gdzie proponujesz?-Powiedziała i nie czekając na odpowiedź powiedziała.-Może nad jezioro dawno tam nie była?

Derin

- Dobra. Właśnie właśnie tam chciałem iść. - powiedział z uśmiechem. Rozciągnął się i na swoja partnerkę.
- To co idziemy? - zapytał.

Mandyy

Różowa kuleczka wchodzi niezdarnie. - Hej, jestem Mandyy.

Zira

-Hej Mandyy może wejdziesz-Zapytała Zira.-Mam na imię Zira.-Przedstawiła się ładnie wadera.

Mandyy

Na twarzy Mandyy zakwitł banan -To jednak tu jesteś...-

Zira

-Tak -Powiedziała przyjaźnie Zira.
-Należysz do jakiejś watahy?-Zapytała wadera

Mandyy

-Tak, należę to watahy ognia. Bo jestem Piro-Szczenię- Odparła Mandyy z rozkosznym grymasem na twarzy.

Zira

-He he zastanawiałam się nad tą watahą ale wybrałam jednak noc.-Powiedziała z uśmiechem Zira

Mandyy

-O gustach się nie dyskutuje- Zaczęła poprawiać swoją grzyweczkę.

(Tak poza tym w podpisie masz Wataha: Brak :PP)