Przezroczyste jezioro

Sky

- Niebieskie kwiaty i kolce? - wcisnęła w łapy Ward całkiem spory bukiet niebieskich kwiatów z kolcami xD.
- Tej jeszcze dzieci się chce... W tym wieku... - burknęła cicho. Urwała, pogwizdując co chwila.
- Znaczy... Sie zrobi, możesz na mnie liczyć! Ja Ci wyszukam jakiegoś przystojnego wilka! - rzekła poważnie, w oczach zdeterminowanie xD.

Wardress

- Jestem w KWIECIE wieku! - złapała Małą i podrzuciła wyyyysoooko. Wzbiła się w pare sekund i wilczyca wylądowała miedzy jej skrzydłami, na grzbiecie. Zrobiła piruet przymając Sky ogonem i usiadła na ziemi. - i ma być śliczny *___*

Kelir

Poczuł się nagle wyłączony z rozmowy. Nieco skołowany, spoglądał raz na starszą, raz na młodszą wilczycę. Gdy mała wbiła w niego wzrok, przezornie odwrócił łeb.
- Shadow? To był twój partner? - zapytał mimochodem. - I Alfa... no proszę dobrze czułem, że ważna z ciebie wilczyca. Ja o życiu w watasze nie wiem zbyt wiele - rozluźnił się nagle. - Życie samotnika w zupełności mi odpowiada. Mogę robić, co chcę. Wolność to jest to.

Wardress

-Shadow, Shadow, Shadow... Pierwsza, wielka i... ostatnia miłość. - szepnęła. - Być może i ważna ale... stara. Mam 6 dzieci, 2 przybranych, chrześnicę tą oto tutaj Małą, wnuczków mase... - dodała patrząc w niebo.

Sky

- Będzie ideałem. - wydukała, będąc już na ziemi. W duchu knuła podstępny plan, jak zaprowadzić tego wilka idealnego 'w pazury Ward'. xD Spojrzała badawczo na Kelir'a.
- Czekaj... Przecież Ty nie masz wnuczków. - zaprzeczyła stanowczo, próbując 'odmłodzić' cioteczkę. ;P

Kelir

- Duża rodzina, duże kłopoty - wyszczerzył się, lecz zaraz spoważniał. - Mówiłaś, że jesteś Alfą jakiej watahy? A małą miło poznać - skinął łbem w stronę wilczycy - Niech się przedstawię, Kelir jestem.

Wardress

- Byłam Alfą. Watahy Nocy. - szepnęła do wilka. - Sky, znając moje rozwydrzone dzieciaki jakieś wnuczęta mam. - parsknęła. Położyła się tuż obok wilka, niemalże stykając się z Nim bokiem.

Mack

Pojawił się, spojrzał na War. Usiadł przed wodą coś bazgrząc na tafli wody... Westchnął głęboko.

Kelir

Nie zareagował na bliskość War. Spojrzał tylko na nią z zamyśleniem.
- Ty i wataha Nocy? Jakoś mi to nie pasuje. Przecież tamte wilki to wcielenie zła. Tak przynajmniej słyszałem. A ty jesteś... inna. - zawahał się na moment, ważył słowa, lecz nie znalazł innego określenia poza to, które chodziło mu po głowie. - Delikatna i marzycielska. Aż dziw, że dowodziłaś wilkami, które niektórzy biorą za potwory. Ja nigdy nie dołączyłbym do tej watahy - wzdrygnął się.

Wardress

Spojrzała na nowo przybyłego. - Witam. - mruknęła. Zbytnio nie kojarzyła wilka więc przeszukiwała chwilowo wspomnienia.
- Nie mów o mnie rzeczy, o których nie masz pojęcia. W każdej chwili mogę być bestią, zabić Cię, bo mam do tego prawo. Ale chce pokazać że Noc nie jesteś watahą bez rozumu. Jesteśmy obserwatorami. A ja? A ja po prostu ma mzmienny charakter.

Kelir

Także dostrzegł czarnego. Skinął łbem w geście powitania.
Zerknął na War.
- Widzę, że cię nie doceniłem. Wierzę, że możesz zrobić to, o czym mówisz. Nie chcę być twoim wrogiem - uśmiechnął się, lecz mimo woli cofnął się nieznacznie.

Mack

Spojrzał na nią - Hej... - odpowiedział podchodząc do niej. - Dlaczego jestes byłą Alfą War? - zapytał

Sky

Przytuliła Ward swoim silnym uściskiem xD.
- Nudzi mi się. - stwierdziła, wzdychając głośno. Zmierzyła kilka razy Mack'a.

Wardress

Uśmiechnęła się demonicznie. - Póki co nie masz się czego bać. - Podeszła do KeFira i otarła się pyskiem o jego pysk. - Toleruję Cię... - dodała. Spojrzała na Macka. - Zniesiono mnie. Za usprawiedliwioną nieobecność... Ale jak narazie Cujo daje rade. - dodała.

Mack

Wpatrywał się w grzywkę Sky xD Po chwili pogrążał się w senność. Lecz szybko wstał, usaidł w cieniu opierając się o drzewo porośnięte mchem.

Kelir

Nie odsunął pyska, a jednak, wciąż nieco zaniepokojony, wstał, widząc skrzydlatą wilczycę tak blisko siebie. Cały czas z uwagą obserwował jej zachowanie. Teraz był już pewien. Nie mógł sobie pozwolić na błąd. Przynajmniej nie w jej obecności. Chciał dożyć kolejnej pełni.

Inna

Przysłuchiwała się rozmowie Ward.. Uśmiechnęła się mimowolnie.

Po dłuższej chwili zeszła z Wrednego.
- Wredny, ja aż za dobrze to wiem. Stanowi zagrożenie.

Czekała, co jeszcze się wydarzy...

Wardress

- Nie musisz się obawiać. Nie jestem podstępna. - mruknęła okrążając go. Musnęła jego nos ogonem. - Każdy ma prawo do okazywania uczuć. - powiedziała z lekkim uśmiechem. Wyczuła niedaleko Inną. - Choć do mnie kochana, dawno Cię nie widziałam. - zawyła do wilczycy.

Kelir

Odsunął odrobinę łeb, bo sierść War połaskotała go po nosie. Kiedy dostrzegł nowoprzybyłą wilczycę, wycofał się parę kroków i usiadł na śniegu. Kątem oka dostrzegł plamę krwi. Zabity szczur był przepyszny. Oblizał się mimo woli.

Wardress

-Widać tym razem nie pogadamy... Dozobaczenia kochana, dobranoc Sky.. o właśnie. Masz iść natychmiast spać. Późno już. - mruknęła. Podeszła do Kefira. - A Tobie słodkich i spokojnych snów życzę. - szepnęła mu do ucha. Potężnie machnęła sprzydłami i wzbiła wokół tumany kurzu. Odleciała. Gdzie? Tego nie wie nikt.

// spadam ; <.