Leczenie

Ramona

- nie, jeśli umie leczyć, niech robi swoje, musisz wyzdrowieć - powiedziała do Luan'a, dalej masowała jego brzuch.

Daria

a to daj mu to i dała mu kubek eliksiru który jej i jej matce pomagal jak miała kośc połamaną
delikatnie mu wysztywniła bark i piersci specjalnym bandażem usztywnającym delikatnie by mu nie zabolało i powiedziala spokojnie żebra goją się szybko w tygodniu bedziesz zdrowy dzięki temu dal mi to czarodziej to szkiele wzroo niedobre a jutro bedziesz miał kości wzrośnięte ale nie wolno ci z łozko wychodzić przez 3 dni zeby ciało się przystosowało i usmiechneła się;)

Ramona

Próbowała zrozumieć Darię, ale jakoś jej to nie wyszło - czyli ma nie wstawać przez 3 dni - spytała, spojrzała na Luan'a - no widzisz....będzie dobrze - powiedziała.

Kira

// No zaraz mnie coś trafi ><. Daria, Ty NIE POTRAFISZ leczyć, po raz setny już to piszę! Następnym razem dam osta.

Łypnęła lekceważąco na Darię. Prychnęła pod nosem.
- Ona może Was otruć. - rzekła beznamiętnie, mierząc uważnie Luan'a i Ramonę. Uśmiechnęła się ironicznie.

Daria

Usmiechnęla się tak ale to ma wypić to szkiele wzroo lek czarodziejski i podala wodę do popicie piecze ale cholernie skuteczne sorki za przekleństwo

Dario, myślisz czasem, co piszesz? Twoje posty są niezrozumiałe. Nie wiadomo, kiedy Twoja postać mówi coś do kogoś. Proszę, popraw się.
Jaina.

Ramona

Odsunęła lekarstwa od Luan'a, spojrzała na Kire - a kto może mu pomóc - spytała, nie wiedząc co robić.

Kira

- W sumie... To ja tu jestem jedynym aktywnym lekarzem. - rzekła, udając, że się nad czymś zastanawia.
Dziś miała taki dzień miłości do wszystkich, to i postanowiła pomóc xP.
- Chociaż pewnie nie chcecie, bym się tym zajęła. - przesłodki, dwuznaczny uśmiech.

Ramona

Spojrzała na Luan'a i na Kire - pomóż mu, proszę.... - powiedziała - jeśli tylko tu umiesz mu pomóc...to zrób to - powiedziała i stanęła po przeciwnej stronie Luan'a, uśmiechała się do niego.

Luan

-To jak pomożesz mi?-.spytał patrząc na Kirę.

Ramona

- proszę - powiedziała, drżącym głosem, przytuliła Luan'a i złapała go za łapę.

Luan

Spojrzał na Ramonę,potem na Kirę,po chwili zamknął oczy.

Ramona

Patrzyła na Luan'a - spokojnie, będzie dobrze, pomyśl sobie o szczeniakach, to na pewno da ci siły - powiedziała, przyglądała się Kirze - a jaki będzie..? spytała

Kira

- Niech zgadnę... Okami to zrobiła? Oj, niegrzeczna dziewczynka. - stwierdziła, nachylając się nad Luan'em. Położyła łapę na jego klatce piersiowej. Przycisnęła mocniej - trzask - żebra złamane doszczętnie, a rany dosyć głębokie. W ogóle kości Luan'a stały się dziwnie kruche. Uśmiechnęła się półgębkiem.
Uniosła wzrok na Ramonę.
- Na początek powiem, że już nie będzie taki, jak kiedyś. - zmrużyła nieznacznie oczy, sięgając po zioło wywołujące silny sen, a raczej stan hibernacji.

Luan

Popatrzył na Kirę,potem na Ramonę.

Ramona

Spojrzała na Kire i na Luan'a - spokojnie, będzie dobrze, odpręż się - powiedziała. Stała i przyglądała się poczynaniom Kiry.

Kira

Zmielone zioło wymieszała z wodą, przelała do drewnianej czary.
Obrażenia są zbyt poważne na zwykłe leki. Czas sięgnąć po mikstury, nieco alchemii.
Przysunęła czarę do pyska Luan'a, przechylając powoli.
- Wypij, jednak nie zmuszaj się do zbędnych ruchów. - w końcu może się 'rozsypać'. xP

// Kira z/w :3.

Ramona

Patrzyła po kolei co robi Kira, spojrzała na Luan'a - wyzdrowieje...? - spytała.

Luan

-Ja mam nadzieję że wyzdrowieje choć wątpię...-.odparł spoglądając na Kirę.

Ramona

- oj, Luan, Wyzdrowiejesz - uśmiechnęła się - zobaczysz, będzie jak dawniej - dodała.

Luan

-No nie wiem...-.odparł,po chwili mina mu zrzedła.