Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Paige
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:20, 13 Maj 2010 Temat postu:

Zamarła. Będzie zdrowe? Czy chore? Czy .. no właśnie, jakie? Ale coś czuła, że nie na tym się zakończy. Parła ile wlezie, nic dodać, nic ująć. Oddychała szybko i głęboko.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:26, 13 Maj 2010 Temat postu:

Pierwsze maleństwo już wydostało się z brzucha matki. - To dziewczynka! - oznajmiła. Zauważyła, że kolejny bobas chce przyjść już szybko na świat. - Drugi w drodze, jeszcze trochę Paige wytrzymaj. Świetnie Ci idzie! - mówiła spokojnie i opanowanie. Wiedziała ile wadera musi włożyć w to trudu..

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paige
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 15:59, 13 Maj 2010 Temat postu:

Pokiwała głową, na znak, że rozumie. Parła.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 18:12, 13 Maj 2010 Temat postu:

- Mam następne! To chłopiec. Jest naprawdę śliczny. O, widzę że to jeszcze nie koniec. Dawaj maleńka, jeszcze trochę! - dopingowała ją. Naprawdę całkiem nieźle sobie radziła, jak na swój pierwszy poród.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 9:59, 14 Maj 2010 Temat postu:

Słyszała krzyki rodzącej wilczycy, jednak całą uwagę poświęciła Akicie.- Hej, nie odpływaj mi tu.- zakrzyknęła, gdy wilczyca osunęła się na ziemię.- Czy wy tu w ogóle macie lekarza?!- zawołała w przestrzeń. Położyła się przy Akicie i wsunęła swój łeb pod jej, by wilczycy było wygodniej.- Akita, trzymaj się.- powiedziała łagodnie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 11:39, 14 Maj 2010 Temat postu:

Eksplodowała gniewem. Co ona sobie myśli?! Starała się utrzymać nerwy na wodzy, ale to było silniejsze od niej. - A co ty sobie myślisz, huh?! Że być lekarzem to taka prosta sprawa, tak?! Uszczęśliwię cię, to nie takie proste. - ogarnęła z oczu grzywkę, by lepiej ją zlustrować swoim wzrokiem. - Myślisz że mam rozdwojenie jaźni? Akurat! - prychnęła w jej kierunku, przymrużyła ślepia. - Mogłabym cię stąd za to wyrzucić, ale nie zniżę się do tego. Zamknij się i poczekaj na swoją kolej. Każdy ma tu jakiś problem, a my staramy się wam pomóc. Pracujemy w pocie czoła, i nawet nie mamy czasu dla siebie. Zadowolona? To gratuluję. - Przewróciła tym razem oczami, wracając do swojej rodzącej pacjentki.
Odebrała od wilczycy jeszcze dwa maleństwa. Niestety jedno nie potrafiło złapać oddechu. Po paru minutach przestało się w ogóle ruszać. Była bezradna. - Paig? - zaczęła ostrożnie, bo nie chciała jej denerwować. To bardzo trudne poinformować kogoś o śmierci szczenięcia, ale to właśnie do niej należało to zadanie. - Czwórka.. ale.. jedno martwe. - mówiła stopniowo ściszając głos, okazując jej skruchę. Czuła się głupio, bo mogła jeszcze temu maleństwu pomóc. Biła się z myślami. - Głupia.. powinnaś z tym zaczekać! - oskarżała się.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Paige
Dorosły


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 2400
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:02, 14 Maj 2010 Temat postu:

-Co mówisz? - zapytała, będąc przejęta tym, co się dzieje. Wtedy stało się coś strasznego. Osunęła się, wybuchając płaczem. Czemu wcześniej tego nie zrozumiała? To martwe szczenię w jej śnie, to było jej szczenię! Zero chęci do życia. Ale nie mogła ich zostawić. Wtuliła się w swoje małe, różnobarwne pociechy. -Dziękuję, Shealo. Jesteś naprawdę dobrą lekarką.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Paige dnia Pią 13:03, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 13:22, 14 Maj 2010 Temat postu:

- Dziękuję, Paige. Staram się. - powiedziała głaszcząc ją jedną łapą po łbie. - Powinnaś tu zostać jakiś czas, abyśmy mieli szczeniaki pod obserwacją. - dodała. - Co mogę jeszcze dla Ciebie zrobić? Musimy gdzieś pochować to maleństwo.. - zwróciła się w stronę nieruszającego szczeniaka. Aż łza zakręciła jej się w oku.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Visse
Dorosły


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 14:52, 14 Maj 2010 Temat postu:

Ocnknął się jakby z długiego snu. - Paig? - zaczął patrząc na małe obklejone kuleczki u jej boku. Oraz na jedno, które z kamienną miną spało. Posmutniał. To był dla niego okropny cios. Ale życie trwało dalej, musiał być dzielny. - Dobrze się spisałaś. - usiadł tuż obok niej, wpatrując się ciągle w ich potomków, a chwilę potem polizał ją czule. - Hej, maleństwa. - uśmiechnął się do swoich pociech. Westchnął.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Visse dnia Pią 14:53, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimaeth
Młode


Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Paig.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:03, 14 Maj 2010 Temat postu:

Jedna z owych mokrych kuleczek drgnęła przez moment. I to w sumie jedyna reakcja, po której można by stwierdzić, że żyje - jego oddech był tak płytki, że wręcz niewyczuwalny. Aczkolwiek wilczek w całej swojej wrodzonej zaciętości, dzielnie walczył o każdy wdech powietrza.
Oczywiście nie miał pojęcia, gdzie właściwie się teraz znajduje. Ba, nie wiedział nawet, kim jest. I szczerze mówiąc, mało go to w aktualnej chwili obchodziło - znacznie bardziej fascynujący był zapach ziół, krwi... Śmierci. Tkwiąc w tej swojej błogiej nieświadomości, uniósł łebek w stronę, z której słyszał głos. A raczej jakiś niewyraźny bełkot.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimaeth dnia Pią 15:09, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Visse
Dorosły


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:14, 14 Maj 2010 Temat postu:

Spojrzał na swojego syna, zaniepokoił się jego płytkim oddechem. Ale z jednej strony był spokojny, gdyż ten zaczął już odczuwać bodźce ze świata zewnętrznego.
Zbliżył ku niemu swój ciężki łeb, obwąPsia kostkaąc go przez pierwszą chwilę. Chciał oswoić się z jego zapachem, chociaż ten dopiero wykształci się za jakiś czas.
Patrzył na niego wielkimi oczami, przełknął głośno ślinę. Wszystkie jego gesty były ostrożne, jakby Nimaeth miał się za chwilę stłuc jak szklany wazon. - Witaj. - powtórzył, a potem dodał nieco ciszej: - Jestem twoim tatą.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Visse dnia Pią 15:15, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nimaeth
Młode


Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Paig.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:27, 14 Maj 2010 Temat postu:

Czas się ruszyć. Tylko szkoda, że każda kończyna odmawia posłuszeństwa...
Dźwignął się ciężko na nadal słabych łapach, by momentalnie zachwiać się i ponownie wylądować w pozycji półleżącej. Umysł silniejszy od ciała. Obnażył swoje... Dziąsła z wyraźnym zirytowaniem; o ile szczenię w pierwszych chwilach pobytu na zewnątrz jest zdolne do tak złożonego uczucia, naturalnie.
Nie wydawał z siebie żadnych dźwięków. Ani myślał pisnąć - przecież inna forma wypowiedzi, póki co, była poza zasięgiem Nimaeth'a. Skierował swoje zamknięte oczy na postać ojca. Przekrzywił głowę nieznacznie na bok, jakby coś do niego dochodziło... Ale nie bardzo wiedział co. Zastygł w bezruchu.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nimaeth dnia Pią 15:28, 14 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Visse
Dorosły


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 15:39, 14 Maj 2010 Temat postu:

Dmuchnął mu delikatnie w czoło, aby dać mu znać o swojej obecności. Przyglądał się z uwagą jego ruchom, w każdej chwili był gotowy pomóc mu się podnieść, 'pożyczyć' swojego ciała na podpórkę. Zamyślił się.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ellareen
Gość





PostWysłany: Pią 16:21, 14 Maj 2010 Temat postu:

Jedna z trzech kuleczek drgnęła przez chwilę, dając oznakę życia. Oddychała wolno, lecz zacięcie walczyła o każdy łyk powietrza. Nie wiedziała kim jest, gdzie jest. Usłyszawszy jakiś niezrozumiały bełkot uniosła lekko łebek w tamtą stronę. Tak jej się przynajmniej wydawało. Słyszała na około siebie różne głosy. Małą łapką macała wszystko dookoła siebie, jednak wszędzie była sierść.
Powrót do góry
Nimaeth
Młode


Dołączył: 13 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z Paig.
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:41, 14 Maj 2010 Temat postu:

Jako, że obce dźwięki ucichły, postanowił je po prostu zignorować. Wziął się za swój obrany przed sekundą cel - wstać. Nie chciał od nikogo pomocy, czuł potrzebę sam na sam stanąć z tym jakże szczytnym postanowieniem. W końcu kręte drogi są na sam szczyt, prawda?
Z pyska szczenięcia wyrwało się krótkie syknięcie. Podjął kolejną, równie żałośnie wyglądającą próbę uniesienia tułowia. Wszystko wokół niego zniknęło - zresztą, nie wiedział, czym jest owe 'wszystko', więc w jego mniemaniu było to po prostu jedno, wielkie 'nic'.
O, właśnie wstał. Kołysząc się na boki, drżąc jakoś dziwnie - ale wstał. I, przynajmniej na razie, nie opada.
...Sukces?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 19:04, 14 Maj 2010 Temat postu:

Warknęła na wilczycę.- Tu jest jeszcze lekarz i dodatkowy pomocnik. Do jasnej! Jakoś oni nic nie robią, a co do Ciebie, to widzę, że jesteś zajęta i nic do tego nie mam. Ba! nawet nie zwróciłam Ci uwagi. Więc troszkę uprzejmości proszę.- znów warknęła i zjeżyła sierść.

/ I wypraszam sobie odzywki w stylu ,, zamknij się"/


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sheala
Nowy


Dołączył: 05 Lip 2009
Posty: 1136
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 10:14, 15 Maj 2010 Temat postu:

- Bo są nieobecni. - zaszydziła podchodząc do Akity, położyła delikatnie swoją łapę gdzieś w okolicach karku, by sprawdzić jak oddycha, czy ewentualnie jakieś narządy wewnętrzne są uszkodzone. - To może ty byś łaskawie nie irytowała nas swoją obecnością? Jesteś zdrowa, więc co tu jeszcze robisz? Zajmę się tą wilczycą jak będę umiała, bo jestem na stażu. - odparła całkowicie poświęcając się pokaleczonej waderze. Przyłożyła ucho do jej brzucha, nasłuchwiała jeszcze pracę jej serca. Nie widziała tutaj jednak jakiś zaburzeń. Możliwe, że złamała sobie kilka żeber, czy coś w tym rodzaju. Musiała dobrze się zastanowić, zanim przyjmie jaką kolwiek diagnozę. - Cholera, Qedr.. pomógłbyś mi. - pomyślała niezadowolona ze stanu pacjentki. - Tego w książkach nie przerabiałam! - wciąż dumała. - Ale chcę jej pomóc. Wierzę że mi się uda. - Te żebra mogły się wbijać w jakieś inne narządy, powodując płytki oddech pacjentki. Czy She miała rację?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Visse
Dorosły


Dołączył: 03 Sty 2009
Posty: 363
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:16, 15 Maj 2010 Temat postu:

Z uwagą i spokojem obserwował Nimaeth'a i Ellareen. - Nieźle Wam idzie. - rzekł kładąc się tuż obok swojej partnerki. Uśmiechnął się półgębkiem, wciąż oczekując na jakiś ruch ze strony Aurai. Trochę go to zaczynało niepokoić, bo pozostała dwójka ruszała się jakby startowali w konkursie o najlepsze mleko na świecie. Czekał.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Siomha Lorcan
Dorosły


Dołączył: 10 Gru 2009
Posty: 1737
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Lodowa Pustynia
Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 11:50, 15 Maj 2010 Temat postu:

Zastrzygła uszami i warknęła.- Mniej kompetentnej obsługi medycznej nie widziałam.- zaśmiała się i zniknęła z miejsca.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Łowczyni
Nowy


Dołączył: 15 Maj 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 5/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 14:01, 15 Maj 2010 Temat postu:

-POMOŻE MI KTOŚ?! KRWAWI MI ŁAPA OD TAMTEJ WALKI Z............. LUDŹMI-

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 329, 330, 331 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 330 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin