Forum O wilkach Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

Leczenie

To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Shenzy
Duch


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 20:13, 19 Lis 2012 Temat postu:

Shen otworzyła ślepia i westchnęła lekko - Tak, tak. Wolałabym i czułabym się lepiej u ciebie niż tutaj. - Uśmiechnęła się. Była trochę śpiąca a więc ledwo wstała podtrzymując się cioci. Ból uległ ale nie całkowicie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 20:39, 19 Lis 2012 Temat postu:

Miłe uczucie, gdy nie musisz machać łapami, zaś podróżujesz w całkowitym komforcie. Miłe uczucie, gdyby byłoby. Jednak Severus oprócz tego, że ześlizgiwał się z Mortowego grzbietu czuł się coraz gorzej. Ziemia przewracała mu się do góry nogami, miał zawroty głowy, starał się nie ruszać i nie otwierać oczu, choć przy większych Mortowych szarpnięciach miał taki odruch. Jednocześnie czuł niemiły uścisk w żołądku. Okropnie. Był więc niemal szczęśliwy, gdy wylądował na czymś stałym, choć zaraz wydał z siebie zduszony jęk, gdy nacisnął przypadkiem na uszkodzoną kończynę. Łapa nie wyglądała dobrze, zaś dawne obrażenia tylko wspomagały ból. Wyciągnął ją delikatnie przed siebie, skulając się na łóżku i obserwując teraz jej krzywiznę. Była krzywa, a raczej wygięta niczym łuk. Mięśnie drgały mu co jakiś czas w nienaturalnych skurczach, wspominając czasy, gdy to wszystkie stawy miał uszkodzone. Wziął głęboki wdech, przymykają oczy i próbując nie utracić przytomności. Nie w takim miejscu, nie w takim czasie. Wzrok zaś na koniec ustawił na Morcie, skupiając się na jego czarnej sierści. Jeżeli go zostawi, Sev go zabije.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:01, 19 Lis 2012 Temat postu:

Mort spojrzał na niego, a na pysku widniał ten sam poważny wyraz twarzy.
- I jak się czujesz? Pewnie lepiej Ci leżeć na łóżku niż na moim grzbiecie, ale chyba musiałem Cię jakoś przetransportować. - rzekł nieco przyciszonym tonem do samca. Niby go nie znał w pełni, a czuł, że musi mu pomóc. Skąd to uczucie się wzięło? Sam Mort tego nie wiedział, ale... Nie zostawiłby przecież Sev'a tam na dole... Zaryzykował własne życie by ratować inne, a to było bardzo szlachetne.
- Odpoczywaj, lekarz powinien niedługo tu przyjść. - spróbował dodać mu otuchy, a jednocześnie pilnował w sumie to nie wiadomo czemu, ale czarny basior musiał coś w końcu robić bo inaczej by tu usnął i jeszcze pomyliliby go z pacjentem.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Onnea
Dorosły


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pon 21:10, 19 Lis 2012 Temat postu:

I przybyła w to miejsce również Onnea - ostatnio również skaleczyła się w łapę - wprawdzie znacznie mniej poważniej niż Severus, który to łapę złamaną miał najpewniej w kilku miejscach - ona zaś wpadła w ciernie, próbując uprzątać przestrzeń w okół swojej jaskini. Nie, to nie było zbyt dobre miejsce na mieszkanie. W jedną z łap wbiło się kilka kolców, i choć jako tako kończynę opatrzyła, krwawienie nie chciało ustać. Udała się tu po kilka niezbędnych składników, które mogłyby obniżyć wylew. Po chwili jednak z głowy wyleciały jej leki - albowiem zauważając krzywiącego się z bólu przyjaciela podbiegła do niego szybko. Poznała go po porożu i zapachu, albowiem wszystko inne zdawało się zmienić.
- Jezu, Sev, co Ci się stało? - krzyknęła troskliwie [Da się tak? x'3], spoglądając na jego powykrzywianą łapę.
- Gdzie są lekarze?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 21:32, 19 Lis 2012 Temat postu:

Ha! Przyjdzie, o ile tutaj jacyś chcą. Po pewnym czasie zaczął zauważać pojedyncze kępki futra, uznał więc, że jego wzrok odpoczął na tyle, coby mógł się rozejrzeć. Lecznica była zapełniona, nie budziło to jednak Sevowego entuzjazmu. Gdzie tłum tam i kłopoty. Otworzył pysk słabo, chcąc odpowiedzieć Mortowi, jednak zaraz zmrużył oczka, gdy w oczy wpadła mu sama ostra żółć. Nie, za jasno, do cholery. Uszy samca odchyliły się do tyłu, zaś zaraz wróciły słysząc znajomy głos. Czyżby..
- Onn? - mruknął cicho, odmykając jedno oczko i zerkając na nią. Miał przedziwną ochotę ścisnąć amulet na szyi i to zrobił, oczywiście zdrową łapą. Dodawało mu to otuchy. W pewien sposób. Zerknął na Morta, zaś potem znów na Onn. Niezłe miejsce na ponowne spotkanie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Tod
Pomocnik Lekarzy


Dołączył: 07 Lut 2011
Posty: 569
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 16:03, 23 Lis 2012 Temat postu:

Już z daleka dało się usłyszeć niezbyt głośny, lecz mimo to nadal dosłyszalny śpiew niezbyt młodego wilka. Śpiewał po japońsku, z całą pewnością. Nie było żadnych wątpliwości co do tego, że miał bardzo aksamitny głos, jakby uczył się tego języka od bardzo wielu lat, a wręcz jakby pochodził z samej Japonii. Ach, podszlifowało się te języki, nie ma co. Z każdym krokiem białego wilka wyrazy w piosence były coraz to wyraźniejsze, aż w końcu dało się dokładnie wyłapać wszystkie słowa.
- Mō ikkai! Mō ikkai! "Watashi wa kyō mo korogari masu" to... Shōjo wa iu! Shōjo wa iu! Kotoba ni emi o kanade nagara! - śpiewał Tod, a po chwili wparował do lecznicy. Po ujrzeniu niewielkiego zbiorowiska przeraził się okropnie. Nie spodziewał bowiem nikogo. Przybył tylko i wyłącznie po to, by powspominać dawne czasy, popatrzeć na łóżka szpitalne, zaciągnąć się zapachem ziół i leków oraz prawdopodobnie ostatni raz wytrzeć krew pacjentów z podłogi, nim na dobre odejdzie z krainy. Zamarł w bezruchu, po czym wykrzyczał coś w pośpiechu, co zapewne miało znaczyć „Oh mój boże! Co się stało? Gdzie są bandażee?!”. Jednym ruchem łapy zgarnął z półki opaski uciskowe, bandaże i artykuły potrzebne do wykonania gipsu.
- Proszę poczeeekaać~ - wrzasnął z oddzielnego pomieszczenia w pośpiechu przygotowując gips. Zostawił go na chwilę, po czym popędził do Severusa. Obejrzał dokładnie łapę ze wszystkich stron, przez okulary w dodatku i zmartwił się strasznie.
- Złamana z przemieszczeniem, mam rację? Uch, no dobrze... - westchnął po czym wziął z szafki leki uspokajające, czyli ogólnie rzecz biorąc - podał mu narkozę. Wziął w swoje łapy jego łapkę i po kilkunastu minutach, kiedy już prawdopodobnie Severus nie był aż tak bardzo zdenerwowany zaczął ją delikatnie nastawiać. Złamań miał dużo, więc to trochę potrwało. Niemniej jednak w końcu zabieg dobiegł końca i Tod poleciał po gips. Założył go na łapę różowego wilka, gdy jeszcze był mokry i starannie zabandażował.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Stille
Wojownik


Dołączył: 03 Lut 2011
Posty: 1673
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Znikąd.
Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 18:42, 23 Lis 2012 Temat postu:

- Zatem chodźmy. Berenika i Bart są u mnie. Bart jest moim synem, będziesz miała okazję go go poznać. - odpowiedziała przy wstawaniu. Otrzepała swoje futro, po czym oblizała pyszczek. Dookoła były same znane osoby... no prawie. W tym był także Severus, któremu skinęła łbem na przywitanie. Wątpiła, że ją zobaczył, jednak zrobiła to z uprzejmości. Spoważniała na twarzy. Wychodząc z lecznicy pokazała łapą znak do Shenzy, żeby szła za nią.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Onnea
Dorosły


Dołączył: 25 Sie 2012
Posty: 96
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:19, 23 Lis 2012 Temat postu:

/Toddziu, to Ontka miała go naprawić. D: /

O, w sumie Sevuś nie musiał zbyt długo czekać, albowiem zaraz zjawił się pomocnik lekarzy, który szybko opatrzył jego biedną, złamaną łapę. Onnea odetchnęła z ulgą, w sumie dokładnie nie wiedzieć czemu i dokładniej przyjrzała się opatrzonej kończynie.
- Co się stało? - spytała troskliwie, wbijając swoje błękitne oczy w wilka.
Usiadła bliżej niego, uśmiechając się delikatnie, jakby pocieszająco. Nienawidziła wręcz, kiedy jej przyjacielowi coś się stało - ogółem nie lubiła, kiedy ktokolwiek został raniony. Miejmy tylko nadzieję, że szybko się zagoi.

/Ale walnęłam... nie doczytałam, że Sev pod narkozą jest. x'3/


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Onnea dnia Pią 20:31, 23 Lis 2012, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 20:22, 23 Lis 2012 Temat postu:

Umilkł, zerkając na żółtą a jednocześnie słuchając uważnie nowego dźwięku, który szczypał go w ucho. Z trudem rozpoznawał słowa, których wcale nie rozumiał. Galadriel zdawał się zwracać uwagę na coś innego i nie zaszczycił Severusa tłumaczeniem. O ile znał ten dialekt. Znów cisza. Odetchnął, przymykając oczy. Ile już nie spał? Niedawno jeszcze nieporadnie ratował.. jak ona się nazywała.. Taimi? Chyba tak. A jeszcze wcześniej turlał się z Bereniką po plaży. Właśnie. Miał odszukać Samuela i resztę! Zawalił sprawę. Skrzywił się, a po chwili jeszcze bardziej, gdy poczuł dotyk na połamanej łapie. Wzrok miał zmęczony, w sumie cały wyglądał marnie, jednak zaraz futro mu się nastroszyło, druga łapa puściła amulet i się wyprostowała, zaś w oczach zabłysły mu ogniki gniewu. Gniew tlił się jeszcze chwilę, napierając na falę znużenia która ogarnęła jego ciało. Lekarz, prawda? Musi się uspokoić. Kontrolować. Po jego grzbiecie przeszedł niemiły dreszcz na wspomnienie dotyku Tod'a. Miał zamiar warknąć, żeby go więcej nie dotykał, jednak zmęczenie wygrało. Z pomocą leków uspokajających. Być może wilk nie chciał Seva uśpić, jednak wszystko to przemogło wilka. Przekrzywił głowę, która teraz całkowicie oklapła na posłaniu. Powoli się rozluźniał, choć w jego głowie i spojrzeniu trwała walka. Wzdychnął jeszcze, ślepia się zamknęły.
Cholera. Zaczął dreptać zamknięty teraz w śnie, obserwujące go oczka Galadriela błyszczały w niewidzialnym świetle. Teraz jest uziemiony. Z złamaną łapą i palcami nie będzie mógł się przemieszczać. I to po krainie której nie znał dokładnie. Tym samym jego szkolenie na szamana poszło się je***. Warknął bezsilnie.
- Mam dla Ciebie.. propozycję. odezwał się Galadriel. Mówił tonem normalnym, jednak wilk wyczuł dziwną nutę w jego słowach.
- Jaka to propozycja? - zapytał, przystając i obserwując podążające za nim oczęta.
- Nauczę Cię tego, co powinien wiedzieć szaman. Także nieco wiedzy ode mnie.
- Ale jest jakiś haczyk, prawda? - zapytał, marszcząc nos. Tak. Zawsze jest coś.
- Będę miał pełny dostęp do twojego umysłu, wspomnień. Do wszystkiego. Ale nie przejmę kontroli nad twym ciałem.
Zamknął oczy. Musiał to przemyśleć. Ale noc jest długa.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Pią 20:29, 23 Lis 2012 Temat postu:

Elena stała przy Seth'cie i obserwowała go aż do momentu ocknięcia.
- Jesteś w lecznicy. Przyniosłam cię tu, bo zemdlałeś. - powiedziała spokojnym, ciepłym tonem i rozejrzała się za lekarzem.
- Czy jest tu jakiś lekarz?! - zapytała podnosząc ton głosu, by było ją dobrze słychać. Musiał go ktoś zbadać, przecież to nie jest do końca normalne, że młody, zdrowy basior mdleje na treningu. Może to jakieś schorzenie? A może ona przesadziła... niemniej zamierzała znaleźć przyczynę tego dziwnego jej zdaniem zdarzenia. Nawet zapomniała o tym, że Seth rozciął jej skórę na szyi i teraz cała jej klatka piersiowa była czerwona od sączącej się lekko krwi. Ale dla niej to nie nowość, więc po co tym sobie głowę zaprzątać? Ważniejszy był po stokroć uczeń, a nie jej rana. Wyschnie, to się umyje. Wszystko i po kłopocie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Seth von Wiegemesser
Dorosły


Dołączył: 09 Lis 2010
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Sob 11:40, 24 Lis 2012 Temat postu:

- Ja? W lecznicy? - Zerwał się pośpiesznie, ale wstając spadł z łóżka szpitalnego wprost na swoje żebra. Zapiszczał z bólu przeciągle.
- Moje żebra... - Wydusił z siebie łapiąc oddech z trudem. Począł prędko oddychać, jakby się dusił i na to wyglądało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Shenzy
Duch


Dołączył: 22 Wrz 2012
Posty: 377
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Sob 19:05, 24 Lis 2012 Temat postu:

Shen ruszyła za szlakiem Shinq. Ciekawo jak to możliwe, że nie zobaczyła wielkiego brzucha Shen? Przecież zostało jej tylko 6 dni do terminu.
z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Pon 14:38, 26 Lis 2012 Temat postu:

Ile spał? Sam nie wiedział. Poruszył się niespokojnie, chcąc zacząć swoją poranną rozgrzewkę, która tyczyła się wyciągnięcia łapek przed siebie i przeciągnięcia się. Natrafił na problemy już w początkowej fazie, także niezadowolony otworzył oczęta. Ach. Zezował przez pewien czas na białą masę, którą pokryta była jego lewa łapa. Ach. Szlag! Przekręcił się na drugi bok, całkowicie zesztywniały. Cholerni uzdrowiciele. Musieli go uśpić. Albo podali za dużo ziółek. Rozglądnął się gniewnie po otoczeniu, układając powoli w swojej głowie każde wydarzenie tej nocy. Następnie potrząsnął głową, powoli i ostrożnie siadając na łóżku. Łapa wydawała mu się nie tyle co nieporadna, co ciężka i całkowicie nieczuła. Stawy.. ścięgna.. Potrząsnął znów łbem. Nie. Zgodził się na propozycję Galadriela. Jest dobrze.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Elena
Dorosły


Dołączył: 07 Sty 2011
Posty: 2424
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 11:16, 29 Lis 2012 Temat postu:

Elena przerażona natychmiast zerwała się, by pomóc swojemu uczniowi. Delikatnie wzięła go na łapy i położyła na łóżku, uważając by niczego nie naruszyć.
- Lekarza!!! Szybko, Seth się dusi!!! - wrzasnęła na całą lecznicę by ruszyć lekarzy do roboty. Przecież byli tu po to, żeby pomagać chorym! Tymczasem stali jak te cioty i nic nie robili. Tylko patrzyli. Chciała mu jakoś pomóc, ale nie miała pojęcia jak. A bała się, że jeszcze pogorszy sytuację. Oj niech tylko Seth wyzdrowieje. Przesieje tą lecznicę na maksa. Nie może tak dłużej być, że chory nie dostaje pomocy tam, gdzie powinien ją otrzymać. To było nie do pomyślenia dla wojowniczki. Gdzie była Lea?



    Nie chcę martwić, ale Lea od jakiegoś czasu jest postacią nieaktywną . ot, informacja, na wszelki wypadek, nie każdy śledzi tematy organizacyjne.




Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zed
Upiór


Dołączył: 23 Kwi 2012
Posty: 1540
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: dGr
Płeć: Samiec

PostWysłany: Pią 0:17, 30 Lis 2012 Temat postu:

Mort nie miał już ochoty dłużej tu siedzieć. Swoje zrobił, pora zabierać manatki i iść w cholerę. Jeszcze zanim wyszedł, usłyszał znajomy głos. Elena... A ona czego tu? Już nie tuli swojego kochasia? Cóż... Może miała powody by tu być, jednak Mort'a już to nie obchodziło. Zmienił się... Na gorsze.
Powolnym krokiem wyszedł z lecznicy i udał się w swoją stronę.

z.t


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Severus
Latający Szaman


Dołączył: 22 Sie 2012
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samiec

PostWysłany: Wto 19:18, 04 Gru 2012 Temat postu:

Ile spędził tu czasu? Czuł się niezwykle osłabiony, gdy po długim czasie zsunął się z łóżka, na którym zostawił go Mort. Całkowicie zapomniał, że to był nawet Mort. Po prostu musiał się stąd wydostać. Powiódł nieprzytomnym spojrzeniem po lecznicy. Owszem, ciało było już w dobrym stanie, zebrał siły przez liczne godziny snu. Ale jego umysł.. Potrząsnął słabo łbem. Nauczył się sporo. Godziny spędzone z Gala'elm nie zostały stracone. Wykuśtykał, nawet nie pytając, kiedy ten gips będzie zdjęty.

/zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nirdosa
Dorosły


Dołączył: 07 Maj 2012
Posty: 688
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: nie chcesz tam trafić.
Płeć: Samica

PostWysłany: Śro 21:06, 05 Gru 2012 Temat postu:

Och, naprawdę aż tak nieładnie prezentowała się sytuacja w lecznicy? Naprawdę nie było medyka, który byłby w stanie to ogarnąć? Pokręciła z niezadowoleniem łbem. Postanowiła. Czas działać! Nie mówiąc nikomu ni słowa, nie zwierzając się z planów, odeszła. Wybiegła z lecznicy, by postarać się naprawić ów niezdrową sytuację.


zt.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Dorosły


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamy
Płeć: Samiec

PostWysłany: Śro 19:43, 12 Gru 2012 Temat postu:

Do lecznicy jak zwykle spóźniony przybył Master. Rozejrzał się- istne pobojowisko. No dobra, pora sprzątnąć, a nóż widelec ktoś przyjdzie z otwartą raną, zakazi się w lecznicy i potem będą nieprzyjemności.
Master miał wrażenie, że przychodzi tutaj tylko sprzątać. Mimo to doprowadził lecznicę do jako takiego stanu i poszedł układać wszystkie medykamenty i sprawdzać, co w zapasach trzeba uzupełnić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Akira
Dorosły


Dołączył: 02 Gru 2012
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Samica

PostWysłany: Czw 21:31, 13 Gru 2012 Temat postu:

Ćwicząc kroki zeszła aż tutaj. Usiadła przy ścianie opierając się plecami. W końcu odpoczynek! Chodzenie na dwóch kończynach to na razie wielki problem dla Akiry, nawet jeśli jest uczona. Chociaż jest wychowana, nic na to nie wskazuje skoro łazi jak pokraka. Wciąż nie mogła uwierzyć, że jest człowiekiem. Jak długo to może potrwać? Jak sobie znaleźć normalnego partnera czy tam przyjaciela skoro jest się TYM?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Master
Dorosły


Dołączył: 08 Mar 2008
Posty: 695
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z mamy
Płeć: Samiec

PostWysłany: Czw 21:40, 13 Gru 2012 Temat postu:

Szelest, westchnienie. Gdzieś na zewnątrz. Czujny zwykle Master usłyszał i znieruchomiał, wbijając pazury w miękkie podłoże lecznicowej sali. Zastrzygł uchem i cichym, kocim krokiem podszedł do wyjścia.
Siedział tam człowiek, choć nie pachniał człowiekiem. Biła od niego ostra woń wilka. Zaraz zaraz... to jest ona!
Zaciekawiony Master przełamał wewnętrzny opór i utrzymując odległość "bezpieczną", ukazał się kobiecie.
Oblizał pysk, by pokazać, że nie ma wrogich zamiarów i stał. Patrzył.
Pierwszy raz widział człowieka. Co miał zrobić, odezwać się?
- Cześć. Potrzebujesz pomocy?- po chwili milczenia wydobył z siebie głos i jak zwykle zaoferował swą pomoc.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiekTen temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi Forum O wilkach Strona Główna -> Lecznica Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 396, 397, 398 ... 432, 433, 434  Następny
Strona 397 z 434


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin