Miejsce Farciary i Mr. Odpadka (Farumy i Michaela)

Buffy

Wadera uśmiechnęła się szeroko. Czyżby to był wybranek jej życia? Wcale jej to nie przeszkadzało, Ba - nawet się cieszyła.
- To ...em.. zaczynamy? - Wydusiła z siebie po czym namiętnie pocałowała basiora.

Michael

Basior się zaśmiał ciepło.
- Kiedy tylko chcesz - mruknął jej do ucha.
- Ale wiec że bać się nie musisz - dodał niemalże mrucząc niczym kot. O tak ciepło to już tam bylo nadmiar, jak dobrze że wejście było zamknięte. Po długiej chwili pieszczot atmosfera stała się podniecająca. Pocałunki, przytulanie i tym podobne przeszło w coś czego nikt sie nie spodziewał. Jednym ruchem basior wszedł w nią uważając aby nie robić jej bólu. Kto jak kto ale on był delikatny. Miarowo poruszał się w niej, lecz po chwili pchnięcia stawały się szybsze aby znów zwolnić i tak w kółko. Trzeba będzie sie dużo namęczyć.

//Przeciągnijmy to, niech nie bedą to 2 posty xD//

Buffy

//Nie prosze ja nie wiem co napisać xDDD \\

W norze zrobiło się jeszcze bardziej gorąco i to nie tylko przez to iż basior był "toxyczny". Czy zajdzie w ciąże, tego niewie [Jeżeli do końca cieczki dostanę rangę dorosłego to może]. Potem atmosfera stała się naprawdę strasznie gorące i [censored]

// Sorka, zupełnie niewiem co napisać \\

Michael

//Ahah xDD poczytaj inne posty w jaskiniach xD a pozatym daj na instynkt xP//

Basior nie przerywał ich a jakże przepięknego stosunku. Kochał ją jak nikt inny a więc obdarzał ją miłością. Ich ciałą były rozpalone niczym węgle rozrzażone do białości. O tak ich miłośc zdawała się nie mieć końca a on poruszał się w niej rytmicznie. Ona leżała na plecach a on opierał się nad nią. Kochając się obdarowywał ją pocałunkami to w szyje to nizej i w usta.

Buffy

// No i niestety dalej nie wiem xD \\

Dla Far to było coś pięknego. To nie było takie wymuszone, lecz pełne uczucia, namiętności. Ta namiętność się nasilała, i to wcale nie oznaczało coś złego. Far kochała Michaela takim jakim był. Akceptowała jego wady jak i zalety. Przy nim czuła się świetnie.

Michael

Basior po długich staraniach skonczyłto co zaczął. Położył się obok Farciary i pocałował ją namietnie.
- Kocham cię niczym jedyną osóbke na świecie - mruknął jej do ucha z uśmiechem cwaniaka. Wtulił się w jej futrona szyji i cmoknął je.

Buffy

Pocałowała go namiętnie w pyszczek.
- Ja ciebei też - Powiedziała czule. Kochała go najbardziej, nikt inny się ni liczył. Tylko on - Michael. Jej kochany odpadek ~! ;3
Wtuliła się w jego sierść, była miła i nadwyraz ciepła....

Michael

// No ładnie czyli teraz szczeniaki ta? xD//

Basior odwzajemnił pocałunek z uśmiechem. Taa...kochał ją i to jak.
- Czyli za niedługo będziemy mieli tutaj totalny armagedon. Zgadza się ? - spytał po czym się zaśmiał.

Buffy

/// Tak ;3 \\
- Oj będziemy mieli... ale czy to źle - Uśmiechnęła się bardzo szeroko.
- Przecież sam mówiłeś " świat potrzebuje mieszanki takich dwóch wariatów jak my" - Zaśmiała się.

Michael

Basior się zaśmiał.
- Taa...mówi się trudno, jeśli nasze szczeniaki rozwalą całkowicie tą kraine to będzie spokojnie - oznajmił i pocałował ją w pyszczek. No ładnie się zaczyna, w dodatku będą to tak szalone szczeniaki że aż strach.

Buffy

- Z połowę krainy na pewno rozwalą - Zaśmiała się wadera całując go w pyszczek. - Tylko jak je nazwać? hmmm....masz jakies pomysły? - Zapytała się wadera patrząc mu w oczu. Jej ogon machał energicznie i wesoło.

Michael

Zastanowił się. taa dobór imion to trudne zanadto wyzwanie.
- Mam ich kilka. Dla dziewczyny Renessme a dla chłopaka Okotte i Toxic, a ty? - spytał z uśmiechem.

Rayvi

- Oktotte ... czy to przypadkiem nie oznacza szalony? [uczę się japońskiego od miecha ;3 ] - Zapytała wadera machając ogonem.
- Może Renes, Toxi ... mogłabym tak wymyślać i wymyślać ;3 - Dokończyła uśmiechają się.

Buffy

Michael

//xDD//

Basior się zastanowił.
- Hmm...Tak Okotte oznacza "szalony" więc będzie pasowało jak ulał - odpowiedział i sie zaśmiał. O tak on to był walnięty ale cóż.

Buffy

- Dokładnie - Zaśmiała się całując g w pyszczek. Wtuliła się w jego śierść i ułożyła się do snu. Była już bardzo zmęczona...
- Dobranoc, mój odpadku - powiedziała czule i zamknęła oczy.

Michael

Basior się uśmiechnął.
- Dobranoc Farciaro - szepnął jej do ucha, pocałował w pyszczek po czym i on zasnął. A czemu? Bo trzeba czasami spać nie? Pozatym musi nabrać sił na wykopywanie nor i na polowanie.

Buffy

Spała spokojnie. Śniło się jej, że ma szczeniaczki - 2 basiorów i 2 waderki. Ach był to śliczny sen. Znajdowali się na polanie oraz razem bawili, Odpadek też tam był...
Far uśmiechnęła się przez sen.

Michael

Basiorowi śniło się to samo lecz wydawało mu sę cos dziwnego. Przez sen zrobilzamyśloną minę. Co w jego śnie robił jeden szarawy szczeniak który byl przeciwieństwem rodzeństwa? Nie wiedział. Jednak gdy szczeniak zniknął unosząc sie w powietrzu na skrzydłach uśmiechnął się.

Buffy

// Mam dla cb złą wiadomość....chyba złą... możliwe iż będe musiała oddać Far... za to będe miała jedno konto z wolną waderą...czekam aż odpiszesz co robić... :C\\

Za to sen Far był aż nadto spokojny, 3 małe szczeniaczki jakże podobne do swych rodziców... i jeden dość dziwny taki... inny... miał duże skrzydła...hmmmm